Od kilku godzin wiemy, że poszukiwana przez tysiące mieszkańców Wrocławia pielęgniarka Wioletta Król nie żyje. Według ustaleń Gazety Wrocławskiej została Ona odnaleziona martwa w swoim samochodzie.
Jak poinformowano na stronie S.O.S Zaginięcia odnaleziono ciało wrocławianki, pielęgniarki Wioletty Król. W jej poszukiwania włączyliśmy się wszyscy.
Zaginiona poruszała się ciemno – brązowym Oplem Mokka i takiego auta poszukiwano od soboty. Niestety, w niedzielę potwierdził się najgorszy z możliwych scenariuszy. Samochód został odnaleziony na terenie powiatu średzkiego, a w środku martwa już kobieta. Dokładne okoliczności jej śmierci będzie teraz wyjaśniać policja pod nadzorem prokuratury. – czytamy na łamach Gazety Wrocławskiej
Te doniesienia są o tyle zaskakujące, że Pani Wioletta była w drodze do swojej pracy i miała pojawić się w szpitalu położonym przy ul. Grabiszyńskiej we Wrocławiu. Skąd jej obecność w powiacie średzkim? Tego nie wiemy.
Jak poinformowano na stronie S.O.S Zaginięcia:
Z ogromnym smutkiem przekazujemy Wam informację, iż ciało 54-letniej Pani Wioletty, zostało odnalezioneRodzinie i bliskim składamy najszczersze wyrazy współczucia i żalu.
Na ten moment brak informacji na temat przyczyn śmierci.
Pani Wioletta mieszkała we Wrocławiu w okolicy ul. Ludwika Idzikowskiego.
Dnia 12.11.2022r około godz 15:30 wyszła ze swojego miejsca zamieszkania z zamiarem udania się do pracy do szpitala mieszczącego się przy ul. Grabiszyńskiej we Wrocławiu. Niestety tego dnia nie dotarła do swojego miejsca zatrudnienia.
Około godz 18 nie było już kontaktu z kobietą, jej telefon był nieaktywny.
Czekamy na oficjalny komunikat o przyczynie śmierci. Będziemy aktualizować informacje.
Dokładne okoliczności jej śmierci ma wyjaśniać policja pod nadzorem prokuratury.
Jeśli podajecie informacje, niech będą rzetelne. Od kiedy przy ul. Grabiszyńskiej jest szpital położniczy?
Jest napisane położonym nie położniczym