Powoli opadają emocje związane z mistrzostwami Polski w siatkówce plażowej mężczyzn. Jakub Zdybek i Paweł Lewandowski pozostawili w pokonanym polu reprezentacyjną parę Michał Bryl i Bartosz Łosiak. Z nowymi mistrzami Polski porozmawialiśmy o ich odczuciach, marzeniach i przyszłości siatkówki plażowej w Polsce.
Jakie to uczucie zdobyć mistrzostwo Polski? Nie byliście faworytami.
Jakub Zdybek: Ciężko cokolwiek nadal powiedzieć. Dziś jak się obudziłem, to do mnie to dotarło. To jest niesamowite, co się stało. W sobotę musieliśmy zagrać aż cztery mecze. Trudno w to uwierzyć, naprawdę – brak mi słów!
Paweł Lewandowski: To niesamowite uczucie, wygraliśmy z ludźmi, których do tej pory oglądaliśmy na największych imprezach na świecie. Ciężko to porównać. To tak, jakby piłkarze z Ekstraklasy pokonali Bayern Monachium z Lewandowskim. Uczyliśmy się od nich. To bardzo dziwne uczucie, bo to jednocześnie szczęście, ale i niedowierzanie
Pokonaliście olimpijczyków z Tokio. Czy waszym celem będą zatem igrzyska w Paryżu?
Jakub Zdybek: Podtrzymujemy nasz cel. To jest występ na igrzyskach w Paryżu. Musimy kontynuować naszą ciężką pracę i liczyć na to, ze to się poukłada po naszej myśli. Kluczowe są finanse i sprawa organizacji takiego występu. Oprócz sportowego aspektu, kluczowe jest też wsparcie sponsorów.
Paweł Lewandowski: U nas pierwsza taka myśl pojawiła się po pierwszym miesiącu pracy. Obserwujemy jak gramy ze sobą na treningach, ciągle uświadamiamy sobie jak daleko możemy zajść. Wygraliśmy z naprawdę znakomitą parą. To są ludzie, pokazaliśmy że możemy ich pokonać. Pierwszy raz przez głowę przeszła mi myśl i powiedziałem to na głos: „Chcę jechać na Igrzyska do Paryża”.
Jak duże znaczenie ma wsparcie sponsorów? Gwardia Wrocław to pionier wśród siatkówki plażowej w Polsce.
Jakub Zdybek: To pierwszy raz, kiedy ktoś spoza kadry zdobył mistrzostwo Polski. Liczymy ze powstanie liga beach volleya. Widać że poziom tej dyscypliny jest u nas wysoki. Naszym największym marzeniem jest reprezentowanie Polski na arenie międzynarodowej i mamy nadzieję, że to się stanie.
Paweł Lewandowski: Pojawienie się takiego projektu jest rozwojem samym w sobie. Powstała nowa jednostka szkolenia zawodników, ma to ręce i nogi. Nie oznacza to, ze Resovia i Skra otworzą od razu sekcję siatkówki plażowej, wezmą zawodników jakich chcą i zostaną mistrzami Polski. Do tego potrzebny jest system. Tutaj taki system jest tworzony. To ważne, kiedy jest odpowiednia organizacja i finansowanie. Możemy w pełni skoncentrować się na grze. Skupiamy się na odbijaniu piłki! Zresztą siatkówka plażowa i halowa to zupełnie inna sprawa. To są oddzielne dwie dyscypliny. Odbijamy piłką, nazywa się to siatkówka, ale jest to zupełnie co innego. To sport bardziej adaptacyjny.