Jak mawia staropolskie porzekadło – Kłamstwo ma krótkie nogi. Niestety, 66-letni mieszkaniec Krzyków chyba tak nie uważa. Mężczyzna zgłosił się na Komisariat Policji, by zgłosić kradzież samochodu. Kradzież, która dokonała się przed dwoma dniami…
Sprawa od razu mogła wydać się podejrzana. Przecież kradzież powinno się zgłaszać od razu, a nie zwlekać. Zwłaszcza, jeśli to kradzież samochodu, który do najmniejszych rzeczy na świecie nie należy i nie trzeba mieć okularów, by ją zauważyć.
Okazało się, że samochód…stał w innym miejscu. Auto marki Renault dwa dni temu brało udział w…zdarzeniu drogowym. Właściciel, najprawdopodobniej by uniknąć odpowiedzialności, usunął pojazd z jezdni i zbiegł.
Monitoring i zeznania świadków były nieubłagane i mężczyzna wpędził się w większe tarapaty.
Drogowy kłamczuch złożył fałszywe zeznania i brnął w nie opowiadając zmyśloną historię kradzieży.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami za naruszenie tych dwóch artykułów Kodeksu karnego grozić mu może kara nawet 8 lat pozbawienia wolności.
Filip Macuda