Niecodzienne zachowanie kierowcy, wzbudziło zainteresowanie policjantów, którzy nocą patrolowali rejon wrocławskich Krzyków. Zauważyli pojazd jadący środkiem jezdni, który w pewnej chwili zatrzymał się. Kiedy funkcjonariusze podeszli do niego, by sprawdzić czy nie potrzebuje pomocy, okazało się, że kierowca… zasnął.
Prowadzącym auto okazał się 45-letni obywatel Ukrainy. Obok niego siedziała pasażerka, jak się później okazało, małżonka śpiącego mężczyzny. Od mężczyzny była od razu wyczuwalna silna woń alkoholu, a kiedy się zbudził i zauważył policjantów, zaczął ich przekonywać, że poczuł się słabo, ponieważ ma problemy z sercem i dlatego zatrzymał się na środku drogi.
Policjanci wezwali na miejsce karetkę pogotowia, której załoga nie dopatrzyła się u mężczyzny żadnych oznak zdrowotnych problemów. Wtedy kierowca zaczął zachowywać się wulgarnie i agresywnie, co wymusiło na policjantach użycie wobec niego chwytów obezwładniających oraz kajdanek.
Kiedy mężczyzna został przebadany na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, okazało się, że ma ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Został zatrzymany w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa. Od 45-latka pobrano również krew do dalszych badań. Po odholowaniu jego pojazdu i wszystkich czynnościach został doprowadzony do policyjnego aresztu. Funkcjonariusze zatrzymali również jego prawo jazdy.
W związku z popełnieniem przestępstwa kierowania pojazdem mechanicznym pod wpływem alkoholu, mogą mu grozić nawet 2 lata pozbawienia wolności. Na szczęście, tym razem nikomu nic się nie stało.
Czasem opisywane sytuacje, na pierwszy rzut oka mogą wydawać się zabawne, ale niestety ich finał, niejednokrotnie bywa tragiczny w skutkach. Kiedy czytamy o nietrzeźwym kierującym, który zasnął za kierownicą samochodu i to tuż przed policyjnym radiowozem, od razu czujemy pewną dozę politowania. Takie sytuacje mogą faktycznie wydać się zabawne, ale tylko do czasu, kiedy uświadomimy sobie, że ta osoba mogła zabić innego uczestnika ruchu. Wtedy postawa kierowcy, od razu wydaje się godna potępienia.
Kierujący pod wpływem alkoholu, mógł w każdej chwili zatrzymać się uderzając w inny pojazd, którym np. mogła podróżować rodzina z małymi dziećmi. W takim stanie mógł też uderzyć na przykład w grupę osób oczekującą na przejściu dla pieszych, aż zapali się zielone światło. I wtedy kierujący na pewno nie wzbudziłby uczucia politowania, a zapewne złość…
Poprzez: KMP Wrocław