Organizatorzy „konduktu pogrzebowego”, który niedawno przeszedł przez wrocławski rynek urządzili kolejną akcję happeningową na rzecz klimatu. Tym razem protestowano pod Dolnośląskim Urzędem Wojewódzkim, choć forma jak i cel pikiety, nie wszystkim się spodobała.
Aktywiści z organizacji Extinction Rebellion rozpoczęli manifestację w miniony wtorek o godz. 14:00. Pod urzędem pojawiło się około 100 osób z transparentami i hasłami wołającymi o zmiany, bez których unicestwimy naszą planetę. Mamy dziesięć lat na to, żeby zmienić system, w którym żyjemy, a politykom niespieszno do wprowadzenia reform – mówiła Gazecie Wyborczej organizatorka protestu Magdalena Warszawa.
Część protestujących przekształciła manifestację w blokowanie wjazdu i wyjazdu z parkingu siedziby wojewody w 5-minutowych cyklach. Niecierpliwi i spieszący się kierowcy słyszeli, że 5 minut ich życia to niewiele, a protestujący takim sposobem walczą o życie dla wszystkich organizmów na Ziemi. Uczestnicy protestu wyrażali też swoje oburzenie tzw. metodą die-in. Położyli się na ziemi udając martwych. W ten sposób, chcieli dać władze zmobilizować ich do natychmiastowego działania.
Extinction Rebellion to organizacja, która domaga mówienia publicznie o kryzysie klimatycznym, zatrzymania spadku bioróżnorodności i redukcji gazów cieplarnianych do 2025 roku.
foto: Extinction Rebellion – Facebook
Komentowane 1