Na terenie gminy Milicz zatrzymano obywatela Kolumbii, który prowadził samochód łamiąc kilka przepisów. Wrocławscy policjanci udzielili szybkiej pomocy poszkodowanym w kolizji na podwrocławskiej autostradzie. W Wołowie doszło do kradzieży traktora, ale to był początek kaskady zdarzeń.
- Tuż przed godz. 16 w miejscowości Gruszeczka w gminie Milicz policjanci zatrzymali do kontroli drogowej mężczyznę kierującego samochodem osobowym marki VW Polo. Zatrzymany kierowca w terenie zabudowanym przekroczył dozwoloną prędkość jazdy o 21 km/h i jechał samochodem bez zapiętych pasów bezpieczeństwa. Za kierownicą pojazdu siedział 31-letni obywatel Kolumbii, czasowo mieszkający w powiecie milickim. Okazało się, że oprócz ujawnionych dwóch wykroczeń, mężczyzna popełnił także przestępstwo drogowe, gdyż badanie stanu trzeźwości wykazało w jego organizmie ponad 0,8 promila alkoholu. Ponadto policjanci ustalili, że 31-latek nie posiada uprawnień do prowadzenia pojazdów mechanicznych, a Volkswagen, którym jechał nie był ubezpieczony w ramach obowiązkowego ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej. W związku z tym policjanci do czasu wyjaśnienia sprawy zatrzymali nietrzeźwego kierowcę w policyjnym areszcie. W trybie przyspieszonym przewidzianym dla obcokrajowców zdecyduje o jego dalszym losie w związku z popełnionym przez niego przestępstwem drogowym oraz ujawnionymi wykroczeniami. Ponadto mężczyzna musi się liczyć z wysoką karą za jazdę samochodem, który nie był ubezpieczony w ramach tzw. OC.
- Na 145 kilometrze autostrady A4 doszło do zdarzenia drogowego z udziałem dwóch pojazdów osobowych. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący osobowym fordem nie zachował należytej ostrożności i najechał na tył poprzedzającego pojazdu marki Mercedes. Pojazd niemieckiego producenta na skutek uderzenia przemieścił się, wpadając do rowu. Na szczęście w tym samym kierunku przemieszczali się policjanci z Oddziału Prewencji Policji we Wrocławiu pełniący służbę w zespole medycznym, dlatego też pomoc przyszła niemalże natychmiast. Okazało się, że potrzebują jej dwie osoby – kierujący Fordem i pasażerka Mercedesa. W trakcie udzielania im pomocy stan jednej z osób zaczął się pogarszać, dlatego też policyjni medycy podjęli decyzję o przewiezieniu jej do wrocławskiego szpitala. Po raz kolejny pomoc ze strony dolnośląskich policjantów nadeszła na czas, a udzielenie jej w porę przyczyniło się do tego, że życiu uczestników zdarzenia nie zagraża niebezpieczeństwo.
- Policjanci Komendy Powiatowej Policji w Wołowie otrzymali zgłoszenie o włamaniu na teren jednej z posesji w powiecie wołowskim. Jak się okazało, sprawcy dokonali kradzieży ciągnika rolniczego marki Ursus wyprodukowanego w 1972 roku. W wyniku wytężonej oraz efektywnej pracy, funkcjonariusze Wydziału Kryminalnego zatrzymali dwóch mieszkańców powiatu wołowskiego w wieku 36 i 27 lat. Policjanci ustalili, że Ursus znajduje się na terenie powiatu lubińskiego i właśnie tam go odzyskali. Okazało się, że sprawcy kradzieży pokonali kilkadziesiąt kilometrów rolniczym klasykiem na teren sąsiedniego powiatu i aby podkreślić dobry stan Ursusa, dodatkowo umyli go na myjni. Następnie w bardzo okazjonalnej cenie sprzedali skradziony i wysprzątany ciągnik. Nowy nabywca, a tym samym właściciel posesji, na której znajdował się pojazd, został zatrzymany. Za czyn paserstwa mieszkańcowi sąsiedniego powiatu przedstawiono zarzut, grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności. Na tym nie koniec, bo dzięki doświadczeniu oraz profesjonalizmowi, funkcjonariusze Wydziału Kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Wołowie u jednego ze sprawców znaleźli oraz zabezpieczyli skradziony z powiatu oleśnickiego samochód marki Audi. Zaskakujący w całej tej historii jest fakt, że właściciel pojazdu nie wiedział o tym, że należący do niego samochód został skradziony, a dzięki pracy wołowskich policjantów został błyskawicznie odnaleziony. Dodatkowo u 36-letniego mieszkańca powiatu wołowskiego funkcjonariusze ujawnili przyczepkę samochodową wraz z zagęszczarką, która została skradziona z terenu jednej z firm w powiecie lubińskim. Pozostali mężczyźni również usłyszeli zarzuty, za swoje czyny odpowiedzą teraz przed sądem. Grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Poprzez: dolnoslaska.policja.gov.pl