W hicie ekstraklasy Śląsk zremisował wczoraj z Legią w Warszawie 0:0.
Wrocławianie lepiej zaprezentowali się w pierwszej połowie spotkania. Momentami byli stroną przeważającą. Głównym założeniem taktycznym było jednak zabezpieczenie dostępu do własnej bramki i to się udało. W drugiej odsłonie Śląsk zagrał niższym pressingiem i dał się zepchnąć Legionistom do głębokiej momentami defensywy. Mimo tego piłkarze Legii nie stwarzali groźnych okazji, a niebezpieczne dośrodkowania gospodarzy pewnie wyłapywał Matuš Putnocky.
Podczas spotkania wzrok kibiców szczególnie zwrócony był na dwóch byłych piłkarzy Legii. Krzysztof Mączyński i Łukasz Broź zagrali bardzo solidne spotkanie, choć na pochwały zasługuje, także duet środkowych obrońców WKS-u. Piotr Celeban i Wojciech Golla dobrze współpracowali ze sobą na boisku i ustrzegli się błędów, co pozwoliło Śląskowi zremisować.
Przekornie zadać można pytanie, czy to Śląsk zagrał tak dobrze, czy Legia tak słabo. Inaczej oceniamy piłkarzy z Oporowskiej, z innego punktu widzenia na tych z Łazienkowskiej. Ci drudzy w tym meczu z pewnością powinni zrobić więcej, aby ten mecz wygrać. To nie była ta gra Legii, którą chcą oglądać kibice, ale to był taka gra Śląska za którą nie musieliśmy się wstydzić, a tak niestety było w ostatnich sezonach.
Ten jeden punkt to kolejny ważny krok drużyny trenera Lavicki i miejmy nadzieje, że drużyna będzie grała z każdym meczem jeszcze lepiej.
Dariusz Nowakowski
foto: radiowroclaw.pl
Komentowane 1