„Wujek prezydent” – Jacek Sutryk mógłby zostać influencerem, a może myśli, że już nim jest?

Tylko w ostatnim tygodniu na swoim profilu „lajfował”… 12 godzin! Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk ze swojej aktywności na portalu społecznościowym Facebook słynie od samego początku swojej prezydentury.

Liczne transmisje („live”) to coś, do czego mieszkańcy zdążyli się już przyzwyczaić. W towarzystwie kota „Wrocka” prezydent nie tylko relacjonuje swoje działania i snuje plany, ale też często dzieli się swoimi bardzo prywatnymi… spostrzeżeniami. Jak wtedy, gdy miesiąc temu w nocy nadawał spod zajezdni Grabiszyńska i opowiadał o swoim stosunku do Prawa i Sprawiedliwości oraz miejskich buspasów we Wrocławiu. Natomiast tydzień temu zachęcał wszystkich do pozostania w domu, a sam… wybrał się na rower.

Im jednak kwarantanna dłuższa tym kreatywność większa. Od kilku dni, w swoim gabinecie i w godzinach pracy Jacek Sutryk czyta bajki dzieciom, ale wielu obserwatorów nie ma wątpliwości. Format będzie ubogacany, bo radość sprawiają miejskiemu włodarzowi nowe formaty. Nie wiadomo, co prawda, w jakim kierunku pójdą innowacje. Czy będą to ćwiczenia fizyczne z prezydentem, czy może też kot „Wrocek” będzie się uczył live nowych sztuczek? Tego jeszcze nie wiemy, ale sytuacja jest rozwojowa. Ze wspomnianych na wstępie 12 godzin tygodniowo może czas antenowy poszerzy się do 15 godzin, a w dalszej perspektywie o kolejne godziny!

Jeśli w Polsce zostałby wprowadzony stan klęski żywiołowej lub stan wyjątkowy, a wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski mógłby stać się (w świetle prawa o stanach nadzwyczajnych) przełożonym prezydenta Wrocławia, wtedy włodarz czasu będzie miał jeszcze więcej… Może więc i oferta ekranowa urozmaici się?  Na marginesie warto zaznaczyć, że przepisy określające zasady funkcjonowania administracji publicznej w czasie tzw. stanów nadzwyczajnych, ograniczają władztwo organów samorządu terytorialnego. Tylko dziwić się można entuzjazmowi niektórych włodarzy, gdy domagają się ogłoszenia stanu klęski żywiołowej, bo to trochę tak, jakby karpie domagały się przyspieszenia świąt Bożego Narodzenia…

Codzienne raporty pana prezydenta przybliżają wrocławianom działania podjęte przez miasto w walce z epidemią. Ponieważ miasto zbyt wielu działań podjąć nie może lub nie podejmuje działań oczekiwanych, to w zamian nie brakuje… krytyki działań zarządzających kryzysem. Jeszcze kilka dni temu Wrocławskie Fakty apelowały do prezydenta Wrocławia, aby zniósł opłaty za parkowanie. Na apel nie przystał. Mimo wielu godzin spędzanych przed kamerą ani prezydent (ani nikt z jego urzędników) nie zdecydował się odpowiedzieć na nasze pytania.

Już po naszym apelu miasto zakupiło dwie nowoczesne karetki za 1,7 miliona złotych, o czym napisaliśmy w naszym portalu. Oddajmy jednak prawdę – właściwie to my, wrocławianie, zakupiliśmy. Nie zapominajmy bowiem, że do miejskiej kasy dokładamy się wszyscy. Nie ma wątpliwości co do tego, że słuszne i dobre działanie warto doceniać!

Każde działanie mające na celu ograniczenie rozprzestrzeniania się wirusa powinno zostać wdrożone. Obok ogromnego wysiłku finansowego i organizacyjnego rządu, udostępnienie płatnych parkingów przez samorządy byłoby pomocną kroplą w morzu potrzeb. Apel w tej sprawie ponowił dzisiaj w południe premier Mateusz Morawiecki, co udostępnialiśmy w naszym serwisie społecznościowym.

Szef polskiego rządu odbył wczoraj wideokonferencję z wojewodami, marszałkami województw i włodarzami największych miast i omawiał także sprawę opłat parkingowych. Prezydent Jacek Sutryk, rozpoczynając wczorajsze czytanie bajek w towarzystwie kota Wrocka, podsumował to wirtualne spotkanie z Mateuszem Morawieckim, stwierdzając, że (…) wujek prezydent był na takiej konferencji i musiał cierpliwie siedzieć i wysłuchiwać różnych rzeczy (…).

Po decyzji o zmianie rozkładu jazdy komunikacji miejskiej na sobotni w Warszawie i we Wrocławiu znów rząd musiał reagować, aby w tramwajach i autobusach była zachowana odpowiednia odległość między pasażerami. Dopiero teraz jeżdżą one tak jak normalnie, a mieszkańcy nie są narażani na niebezpieczną odległości od siebie. Przypomnijmy, że ogłoszone dzisiaj kolejne ograniczenia dotyczące przestrzeni publicznej, wymuszają 2-metrowy dystans pomiędzy wszystkimi ludźmi poruszającymi się w miejscach publicznych.

Dariusz Nowakowski