Na 236 kilometrach tras tylko niecałe 11% torów jest w dobrym stanie geometrycznym – takie stwierdzenie pojawiło się w raporcie sporządzonym na początku 2020 r. przez firmę Deutzer Technische Kohle na zlecenie MPK. Wczoraj natomiast przewoźnik przedstawił wrocławskim radnym aktualne sprawozdanie ze swojej działalności, w którym wskazano na skalę inwestycji i remontów wykonanych w 2020 roku oraz planowanych na rok bieżący.
We wspomnianej analizie niemieckiej spółki stwierdzono także, iż odcinki o dostatecznym lub niezadowalającym stanie geometrycznym stanowią 78% całej sieci. To oznacza, że rok temu przed samorządem Wrocławia i przede wszystkim przewoźnikiem stanęło trudne wyzwanie. Szczegóły raportu są wprawdzie owiane klauzulą poufności, ale na co dzień pracownicy i pasażerowie MPK wiedzą jak wiele jest zaległości w zakresie infrastruktury tramwajowej w stolicy Dolnego Śląska, o czym wielokrotnie informowaliśmy w publikacjach naszego portalu.
Odnosząc się do wspomnianego raportu radny Rady Miejskiej Michał Kurczewski z klubu Prawo i Sprawiedliwość powiedział nam m.in., że: Raport, który ujrzał światło dzienne dzięki trybowi dostępu do informacji publicznej ujawnia bardzo ponury stan wrocławskiej infrastruktury tramwajowej. Tylko 11% procent torowisk jest w stanie dobrym lub bardzo dobrym. Ten stan to „dziedzictwo” kumulowane od wielu lat. Serwowane nam dziadostwo było przyklepywane przez koalicyjnych radnych wiernie i ślepo wspierających Prezydenta Wrocławia w postaci szczątkowych wydatków na torowiska w budżetach miasta na przestrzeni lat. Działo się to także wtedy, gdy budżecie znajdowały się środki na takie „fajerwerki” jak Word Games… Czy ogłaszana wszem i wobec przez Prezesa MPK i Prezydenta Miasta „TORYwolucja” to faktycznie jakaś rewolucja? Dbanie o infrastrukturę to elementarne, ustawowe zadanie Gminy. Mamy więc do czynienia z próbą opanowania kryzysu i uniknięcia sytuacji, w której rządzący Wrocławiem będą ciągami po sądach w razie wypadku śmiertelnego w wyniku wykolejenia tramwaju. Trzeba jasno powiedzieć, że przy dużej liczbie wykolejeń do tragedii wiele nie trzeba.
Podczas wczorajszej sesji Rady Miejskiej prezes MPK Krzysztof Balawejder przekonywał, że kierowana przez niego firma konsekwentnie zajmuje się odmładzaniem taboru tramwajowego. W tym celu niedawno zapadła decyzja o rozszerzeniu ubiegłorocznego zamówienia na 46 sztuk niskopodłogowych tramwajów Moderus Gamma, o czym informowaliśmy w naszym portalu. W trakcie generalnego remontu jest obecnie 17 tramwajów Skoda 16T oraz 25 WrAs 205. Wszystkie zostaną wyposażone w klimatyzację.
MPK systematycznie prowadzi też inwestycje w zakresie wymiany i modernizacji torowisk, co również relacjonowaliśmy w naszym portalu. Jak w swoim sprawozdaniu poinformował prezes MPK w 2020 r. wymieniono 14,5 tys. metrów szyn (11 tys. metrów w ramach bieżącego utrzymania i zakończonych inwestycji oraz dodatkowe 3,5 tys. metrów szyn dodając do tego prace na ulicy Olszewskiego). Miała też miejsce wymiana 32 zwrotnic, 4,5 tys. poprzeczek, śrub stopowych podkładów. Ułożono przeszło 1000 mkw. kostki kamiennej lub betonowej i użyto niemal 300 msz mieszanek mineralno-asfaltowo, grysowych, asfaltu twardolanego i mieszanek na zimno. Wyregulowano ponad 220 metrów torów i rozjazdów.
W planach na 2021 rok jest 19 zadań inwestycyjnych o łącznej wartości ponad 53 mln zł. Przewidywana jest m.in. wymiana kluczowych dla bezpieczeństwa i komfortu przejazdów węzłów rozjazdowych/komunikacyjnych i zwrotnic: (pl. Jana Pawła II, pl. Dominikański, Powstańców Śląskich z Hallera, remont odcinka łączącego ul. Legnicką z TAT (przy Dolmedzie). Na bieżące utrzymanie i remonty torów i sieci MPK zamierza wydać 80 mln zł.
Jakiego sobie Wrocławiacy wybrali prezydenta, to takiego sobie mają.