To był niezły weekend dla wrocławskiego futbolu. Sprawdzamy, jak poradziły sobie nasze drużyny.
W meczu drugiej kolejki PKO BP Ekstraklasy Wisła Kraków mierzyła się ze Śląskiem przy ul. Reymonta w Krakowie. Początek meczu to optyczna przewaga Śląska, która udokumentowana zostaje po bramce z rzutu karnego Roberta Picha w 17 minucie spotkania. Wisła odpowiedziała tuż przed przerwą. Na bramkę Putnockiego uderzył Yaw Yeboah, a piłka dotknęła jeszcze Mariusz Pawelca i było 1:1. Przy takim wyniku piłkarze schodzili na przerwę. Po niej dominowała Wisła, ale przez długi czas biła głową w mur i nie była w stanie sforsować dobrze dysponowanej tego dnia obrony Śląska. Kwadrans przed końcem do siatki trafił Robert Pich, a dziewięć minut po nim z rzutu karnego Waldemar Sobota. Ustalając tym samym wynik meczu na 1:3. Była to pierwsza bramka tego piłkarza dla WKS-u po powrocie zza granicy.
Wypowiedzi trenerów po meczu:
Artur Skowronek (trener Wisły Kraków): Jesteśmy zawiedzeni tak jak wszyscy kibice Wisły, bo nie taki planowaliśmy początek sezonu. Po naszym błędzie, a w zasadzie po prezencie, jakim był rzut karny, nas zespół napierał, wyrównaliśmy i złapaliśmy właściwy rytm gry. Trafił się jednak kolejny błąd przy wysokim pressingu i straciliśmy gola na 1:2. Trzeci gol to następny prezent, który zamknął mecz. Najważniejsze, aby w ciągu najbliższych dwóch tygodni dobrze zareagować i wykonać taką pracę, by na boisku funkcjonować lepiej i zadowolić kibiców grą i wynikami. Nasi nowi piłkarze mają jakość, ale muszą, że sobą jeszcze dłużej trenować i grać, żeby się lepiej rozumieć na boisku.
Vitezslav Lavicka (trener Śląska Wrocław): Zawsze chcemy być aktywni niezależnie od tego, gdzie gramy również w Krakowie taki był nasz plan. Nie wszystko nam się dzisiaj udało, były też złe rzeczy. Mieliśmy dobry początek, strzeliliśmy gola, ale później ta nasza aktywność ustała i niestety z naszej strony wyglądało to już znacznie gorzej. W drugiej połowie zrobiłem zmiany, wprowadziliśmy do gry nową, dobrą energię. Bardzo ważna była bramka na 2:1, ona dodała nam pewności. Mam szacunek dla Wisły, ale dla nas najważniejsze, że są trzy punkty.
- Wisła Kraków – Śląsk Wrocław 1:3 (1:1)
- Bramki: Mariusz Pawelec (40-sam) – Robert Pich (17-karny, 75), Waldemar Sobota (84-karny)
- Żółte kartki: Dawid Szot – Israel Puerto, Piotr Celeban
- Wisła: Mateusz Lis – Dawid Szot, Rafał Janicki, Lukas Klemenz, Maciej Sadlok – Georgij Żukow (85. Aleksander Buksa), Vullnet Basha – Stefan Savić (64. Michał Mak), Jakub Błaszczykowski, Yaw Yeboah (74. Jean Carlos) – Fatos Beciraj
- Śląsk: Matus Putnocky, Piotr Celeban, Israel Puerto, Wojciech Golla, Mariusz Pawelec – Lubambo Musonda (58. Piotr Samiec-Talar), Jakub Łabojko, Mateusz Praszelik (84. Maciej Pałaszewski), Waldemar Sobota, Robert Pich (90+1. Przemysław Bargiel) – Fabian Piasecki (57. Mathieu Scalet)
Mecz ten relacjonowaliśmy dla Państwa na żywo w naszym serwisie społecznościowym…
https://www.facebook.com/wroclawskiefakty/videos/3203082333121542/
Dobrze zaprezentowały się też reprezentantki Wrocławia w piłkarskiej ekstralidze. W tym spotkaniu zawodniczki z Wrocławia zdecydowanie lepiej spisały się w drugiej połowie. Monotonnie i wytrwale dążyły do wyrównania. To udało się dopiero w 90 minucie spotkania! Do wyrównania doprowadziła Jurczenko.
Górnik Łęczna – Śląsk Wrocław 1:1 / 1:0 – 41′ Karczewska / 1:1 – 90′ Jurczenko
Śląsk Wrocław: Bocian – Turowska (64. Krysman), Węcławek, Dudziak, Korda (78. Jurczenko), Wróblewska, Homa, Martyna Buś (60. Kulig), Iwaśko (82. Przelicka), Marcelina Buś (60. Żurek), Czudecka
Inauguracja rozgrywek 2 ligi nie wypadła po myśli piłkarzy drugiej drużyny Śląska Wrocław. Musieli oni uznać wyższość piłkarzy z Częstochowy, którzy wygrali po bramce z 32 minuty Kamila Wojtyry. Śląsk przegrał pomimo atutu własnego boiska oraz takich nazwisk w składzie jak: Pałaszewski, Łyszczarz, Gąska, czy Bergier.
- Śląsk II Wrocław – Skra Częstochowa 0:1 (0:1) / Kamil Wojtyra 32’
- Śląsk: Szcerbal, Boruń Ż, Tamas, Poprawa Ż, Wypart Ż, Szpakowski (Młynarczyk), Pałaszewski, Lewkot (Ahmed), Łyszczarz (Krocz), Gąska (Kotowicz), Bergier
- Skra: Biegański – Brusiło, Mesjasz, Holik, Gołębiowski (Ż) (46′ Sinior) – Noiszewski (88′ Muniak) – Zieliński (80′ Kazimierowicz), Olejnik, Nocoń, Niedbała – Wojtyra
To było hitowe starcie w rozgrywkach III ligi. O wytypowanie faworyta było niezwykle trudno. W końcu Ślęza pokazała się ze znakomitej strony w meczu pucharowym z Wigrami Suwałki, zaś ruch to marka sama w sobie. Dla zespołu z Chorzowa powrót do wyższych lig powinien być czymś naturalnym. Jednak lepszym zespołem okazała się drużyna gospodarzy, która po raz kolejny nie pozwoliła zdobyć #TwierdzaKłokoczyce. Po bramce Huberta Muszyńskiego z 65 minuty spotkania Ślęza wygrała z Ruchem 1:0.
- Ślęza Wrocław – Ruch Chorzów 1:0 (0:0)
- Bramka: 1:0 Hubert Muszyński (65)
- Ślęza: Zabielski – Stempin (56. Gil), Muszyński, Tomaszewski, Samiec, Kotyla (85. Dyr), Olejniczak, Pisarczuk, Traczyk (56. Kluzek), Guilherme Cordeiro (75. Bialik), Stępień (85. Szydziak).
- Ruch: T. Nowak – Kwaśniewski (85 Duchowski), Kawula, Kulejewski, Kowalski – Sikora, Mokrzycki – Paszek (72. Będzieszak), Janoszka, Winciersz (85. Neugebauer) – Idzik.
- Żółte kartki: Muszyński, Tomaszewski – Kwaśniewski, Kowalski, Duchowski.
- Sędziował: Maciej Dudek (Żagań)
W rozgrywkach 4 ligi zwycięską bramkę dla Piasta w starciu z Polonią zdobył Mateusz Mojko.
- Piast Żerniki – Polonia Trzebnica 1:0
Decydująca bramka w tym spotkaniu…
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=1007451979684210&id=357204864708928
Foto: Krystyna Pączkowska / biuro prasowe Ślęza Wrocław / własne