Zawrzało w sieci po wpisie profesora Jana Hartmana na Twitterze. Wrocławski filozof w jednym ze swoich postów stwierdził, że „pedofile też mają prawa i żadnego człowieka nie wolno piętnować – nawet pedofila”. Taki komentarz wywołał lawinę nieprzychylnych dla Hartmana odpowiedzi.
Jan Hartman to urodzony we Wrocławiu filozof pochodzenia żydowskiego, a także bioetyk, profesor nauk humanistycznych, publicysta, nauczyciel akademicki i polityk. Tytuł profesora uzyskał na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim w 2008 roku. We wtorek, 15 sierpnia, dodał na Twitterze kontrowersyjny wpis, w którym stanął w obronie praw osób o skłonnościach pedofilskich.
Do opłacanych przez PiS za publiczne pieniądze trolli: Tak! Pedofile też mają prawa! Jak wszyscy inni przestępcy! Żadnego człowieka nie wolno piętnować – nawet pedofila!
— Jan Hartman (@JanHartman1) August 15, 2023
Hartman miał być jednym z kandydatów Lewicy w jesiennych wyborach do parlamentu. Startować miał z okręgu nowosądeckiego. Wczoraj dowiedzieliśmy się jednak, że ugrupowanie (bez podania powodów takiej decyzji) wycofało jego kandydaturę. Informację przekazała posłanka Anna Maria Żukowska. Na pytanie jednego z użytkowników o powody takiej decyzji, odpisała: „Oddaliśmy się wnikliwej refleksji w tej sprawie”.
W odpowiedzi na szereg zapytań: Jan #Hartman nie będzie startował z list @__Lewica. pic.twitter.com/3XDzUCmJPc
— Anna-Maria Żukowska ♀️ #Lewica ️ (@AM_Zukowska) August 16, 2023
Profesor od wielu lat promuje swoje felietony na łamach ogólnopolskich portali, takich jak Polityka, Gazeta Wyborcza, Newsweek czy Dzienniku Gazecie Prawnej. W przeszłości filozof wywoływał spore kontrowersje swoją publicystyką. W 2014 roku opublikował na swoim blogu na portalu Polityka tekst na temat kazirodztwa. Pisał w nim, że warto rozpocząć dyskusję na temat legalizacji takich związków.
– Przede wszystkim trzeba pamiętać o tym, że ok. 10 proc. braci i sióstr ma wspólne doświadczenia seksualne. Wysokie są też odsetki epizodów seksualnych pomiędzy dwoma braćmi, dwiema siostrami. Nie widać jakoś wielkich nieszczęść, które by z tego miały wniknąć – napisał w artykule prof. Hartman.
Wtedy również spotkał się z ogromną krytyką. Reprezentujący wówczas partię Twój Ruch Hartman musiał przyjąć sporo gorzkich słów od działaczy wszystkich większych ugrupowań politycznych w Polsce – zarówno ze strony PiS, PO jak i SLD, którego był kandydatem do Sejmu w 2011 roku. Choć tekst dość szybko zniknął z portalu, to odbił się szerokim echem wśród komentatorów.
– Co więcej, jest pewien argument na rzecz tolerowania kazirodztwa. Jeśli udaje się powiązać harmonijnie miłość macierzyńską albo bratersko-siostrzaną z miłością erotyczną, to osiąga się nową, wyższą jakość miłości i związku. Być może piękna miłość brata i siostry jest czymś wyższym niż najwznioślejszy romans niespokrewnionych ze sobą ludzi? – zapytał filozoficznie na końcu artykułu.
Co ciekawe, choć Hartman nawołuje do niepiętnowania innych ludzi, to na jego profilu na Twitterze można znaleźć sporo treści.. piętnujących innych ludzi. Wśród postów dodanych w tym roku kalendarzowym, możemy znaleźć między innymi taki wpis:
To zapijaczone chamidło i patron zwyroli w sutannach dzięki zdrajcom na urzędniczych stołkach nachapał się milionów i pałaców, a teraz jako „generał” dostaje od rządu „emeryturę” -18 tys. Na waciki. Ruscy weszli sami. Ale to bydło zadeptało moją ojczyznę, bo wpuścili je zdrajcy! pic.twitter.com/4ryYqz3fUj
— Jan Hartman (@JanHartman1) February 21, 2023
A jak Wy oceniacie wpisy wrocławskiego filozofa? Zgadzacie się z tezą, iż nie należy piętnować osób o skłonnościach pedofilskich? Jakie stanowisko zajmiecie w kwestii związków kazirodczych? Dajcie znać w komentarzach