We wtorek 25 kwietnia we Wrocławiu zaginął 39-letni Łukasz Kapral. Mężczyzna w tamten dzień przebywał wraz ze swoją mamą w szpitalu przy ul. Pasteura i ma dość poważne kłopoty zdrowotne. W pewnym momencie niespodziewanie oddalił się z placówki, po czym kontakt z nim się urwał. Wiadomo jednak, że może nie być go już we Wrocławiu.
Mieszkaniec Wrocławia we wtorek we wspomnianym szpitalu przebywał jeszcze o godz. 11:00. Potem oddalił się pod pretekstem zapalenia papierosa i od tamtej pory nie wiadomo co się z nim dzieje. Mężczyzna zmaga się z kłopotami zdrowotnymi, jako że na brzuchu założoną ma jejuniostomię służącą do żywienia dojelitowego. Jest podejrzenie, iż zaginiony może przebywać poza Wrocławiem. Wszak jego telefon ostatnio logował się w Kędzierzynie-Koźlu.
Mężczyzna ma 172 cm wzrostu, szczupłą budowę ciała i piwne oczy. Oprócz wspomnianej jejuniostomii na brzuchu, jego znakiem szczególnym jest też blizna na gardle. W dniu zaginięcia miał na sobie czarną kurtkę z kapturem, czarną bluzę, sztruksowe spodnie, czarne Adidasy oraz szaro-czarny plecak.