Nie będzie przesady w stwierdzeniu, że w weekend 12-13 października Wrocław stał się polską stolicą padla.
W sobotę ponad 60 osób uczestniczyło w warsztatach z mistrzem świata w tej dyscyplinie, Argentyńczykiem Fernando Poggim. Tuż po szkoleniu rozegrano zawody „Największe Mexicano w Polsce”. Ale to nie koniec – w niedzielę rozegrano turniej Babolat Cup, w którym zagrało 25 par męskich i 6 mieszanych.
Nie spodziewałem się aż tylu uczestników – powiedział Fernando Poggi, doskonały zawodnik – mistrz świata w padlu z 2012 roku, a obecnie jeden z najbardziej znanych trenerów tej dyscypliny. 64 osoby, zawodnicy i trenerzy, głównie z Wrocławia i okolic, ale również ze Śląska, Krakowa, Poznania, a nawet Płocka, miały możliwość poznania zaawansowanych zagrań i taktyk w padlu. Tak naprawdę padel to prosta gra, wystarczy zepsuć mniej piłek nic przeciwnicy – żartował i tłumaczył, jak ważna w tej dyscyplinie jest cierpliwość i dobra współpraca z partnerem (w padla zawsze gra się w parach). Mówił i pokazywał jak prawidłowo grać typowe dla padla uderzenia jak bandeja, vibora i chiquita.
- Wyrównany poziom
Warsztaty odbyły się w klubie PadelPL, gdzie jest aż 10 krytych boisk do tej nowej gry. Liczba robi się imponująca, gdy uświadomimy sobie, że w całej Polsce – jak wylicza serwis Zagrajwpadla.pl – w październiku 2024 roku są dopiero 133 korty. Właśnie wielkość wrocławskiej hali pozwoliła na rozegranie „Największego Mexicano w Polsce by Babolat”. To format rozgrywek, w których system dobiera pary na podstawie wyników meczów, co sprawia, że po kilku meczach zawodnicy rywalizują z przeciwnikami na bardzo zbliżonym poziomie. Mecz składa się z 21 wymian, a końcowy rezultat gracza oblicza się sumując zdobyte przez niego punkty.
W turnieju wystartowało 56 graczy. Po 160 rozegranych meczach i 3360 wymianach zwycięzcą okazał się Michał Gryszka. Drugie miejsce zajęli ex aequo Mikołaj Szymański i Wojciech Rejno. Ostatni stopień podium należał do Grzegorza Święcickiego. Organizatorzy wyróżnili także najlepsze kobiety, którymi okazały się, również ex aequo, Marta Janik i Dominika Kozik.
- Najlepsi w Babolat Cup
To nie koniec padlowych emocji, bo w niedzielę w tym samym miejscu, rozegramy został Babolat Cup rozgrywane w stałych parach i do dwóch wygranych setów. Na starcie stanęło 25 par. W finale najlepsi okazali się Piotr Dobrzyński / Gabriel Hetnar, którzy pokonali Leszka Królaka i Szymona Pupina 7:5 6:2.
W wyjątkowo zaciętym meczu o trzecie miejsce lepsi okazali się Kajetan Barański i Krzysztof Mlazga, którzy pokonali Tomasza Waśkiela i Grzegorza Tutaka 6:3 1:6 10:8. W mikście (pary damsko-męskie) na starcie stanęło 6 zespołów. Turniej wygrali Joanna Murawska z Rafałem Potockim, którzy w finale 6:3 7:5 pokonali Tomasza Waśkiela z Klaudyną Zarówną.
- Co to jest padel?
Padel to zdobywająca szaloną popularność na całym świecie gra rakietowa. Przypomina połączenie tenisa ze squashem, z tym, że jest dużo łatwiejsza do nauczenia od tenisa i dużo mniej wymagająca fizycznie od squasha. We Wrocławiu są już 3 kluby, w których można zagrać w padla, dlatego liczba nowych graczy rośnie tu błyskawicznie. Najpiękniejsze w padlu jest to, że po kilkudziesięciu minutach każdy jest w stanie grać emocjonujące wymiany – mówi Fernando Poggi, który podobnymi do wrocławskiego warsztatami propaguje padla na całym świecie. Padel jest bardzo towarzyski, bo gramy w niego w parach, czyli w sumie w 4 osoby na korcie. To również jest piękne. Jak wygramy mecz, to jest to nasza zasługa. Jak przegramy, to możemy zwalić winę na partnera – żartuje Poggi.
Relacja: Marcin Maciocha – babolat.pl