Straż Miejska odholowała Żuka, który służył za antyaborcyjną reklamę. Stan pojazdu miał wskazywać, że pojazd nie jest używany. Walka z aktywistami prezentującymi rozczłonkowane płody trwa we Wrocławiu już od kilku lat.
Antyaborcyjne furgonetki, plakaty i pikiety to problem występujący w wielu polskich miastach. We Wrocławiu wnioski wobec działaczy fundacji Pro – Prawo do Życia, którzy regularnie demonstrują w stolicy Dolnego Śląska, prezentując drastyczne zdjęcia płodów, kieruje do sądu straż miejska.
Od 2019 roku straż miejska skierowała łacznie 22 wnioski do sądu o ukaranie antyaborcyjnych aktywistów. W powyższych sprawach zapadło już 16 wyroków uznających winę, a sprawcy zostali ukarani przez sąd grzywnami. 5 postępowań zostało umorzonych po przejęciu spraw przez prokuratora. Jedna sprawa wciąż trwa.
Toczą się czynności wyjaśniające w 6 sprawach – finalnie, po zakończeniu tych czynności i potwierdzeniu popełnienia wykroczenia – zostanie skierowane 6 wniosków o ukaranie do sądu.
Przypomnijmy, że w listopadzie ubiegłego roku zapadł nieprawomocny wyrok ws. pikiety na Jarmarku Bożonarodzeniowym. a także wysłuchał mów końcowych obu stron. Sąd uznał Adama B. za winnego nieobyczajnego wybryku i publicznego prezentowania nieprzyzwoitych obrazów.
Zasądził maksymalną karę grzywny – 1,5 tys. zł. Adam B. musiał także opłacić koszty związane z postępowaniem – łącznie z grzywną to blisko 6 tys. zł.