Przepaść 1. Ligi. Śląsk Wrocław stanął na jej krawędzi. Nie ma już miejsca na kolejny fałszywy krok. Kolejna porażka oznacza spadek. Zwłaszcza, że grają z Wisłą Płock, realnie oceniając jedyną drużyną, która może ich jeszcze zastąpić w czerwonej strefie. Jedno zwycięstwo jeszcze im niczego nie da, ale bez niego będzie koniec.
Czy Śląsk może się jeszcze utrzymać? Owszem. Na ten moment Wrocławianie mogą w teorii wyprzedzić jeszcze wiele zespołów, bo do zdobycia pozostało 9 pkt, a tyle tracą do… dziewiątego w tabeli Widzewa Łódź. Niemniej realnie oceniając, Wisła Płock jest tutaj jedynym realnym kandydatem. Chyba nikt nie wierzy bowiem, że WKS wygra wszystkie pozostałe spotkania biorąc pod uwagę, że nie wygrali żadnego od 26 lutego. Dodatkowo wrocławianie mają gorszy bilans meczów bezpośrednich z każdym potencjalnym kontrkandydatem do spadku (Górnik Zabrze już jest bezpieczny).
Wyjątkiem może być właśnie Wisła Płock. Śląsk w rundzie jesiennej wygrał z nimi na wyjeździe 2:1 po golach Johna Yeboaha oraz Patricka Olsena (dla rywali trafił Damian Warchoł). Dlatego jeśli nie przegra, to lepszy bilans na pewno będzie miał. Może mieć też remisowy jeżeli przegra 1 bramką, ale w przypadku jakiejkolwiek porażki WKS spada do 1. Ligi. Płocczan już bowiem nie wyprzedzi (będzie tracił 8 pkt na 2 mecze przed końcem sezonu), a z Radomiakiem, Zagłębiem czy Koroną co najwyżej się zrówna, mając gorszy bilans spotkań bezpośrednich z każdym z nich (w „małej tabeli” też wypada najgorzej).
Co zaś w sytuacji remisu lub wygranej z Wisłą? Podział punktów sprawi, że WKS będzie musiał wygrać pozostałe starcia z Miedzią Legnica oraz Legią Warszawa i liczyć, że płocczanie z Rakowem oraz Cracovią zdobędą maksymalnie 1 pkt. Zwycięstwo? Triumf z Wisłą zbliży Śląsk do Nafciarzy na 2 pkt w tabeli i wszystko znów będzie kwestią otwartą.
Jeżeli jest mecz, w którym WKS może uchodzić za minimalnego faworyta, to jest to ten mecz. Wisła Płock to najgorszy zespół rundy wiosennej. Drużyna Pavola Stano zdobyła tylko 9 pkt, wygrywając 2 spotkania, 3 remisując i przegrywając aż 9. Co więcej, płocczanie ponieśli porażki w każdym wyjazdowym starciu od początku 2023 roku, a było takich sześć. Tylko świetna jesień ratuje ich póki co przed spadkiem.
Jak wygląda sytuacja kadrowa WKS-u? Jacek Magiera potwierdził, że nadal kontuzjowany jest Konrad Poprawa. Dodatkowo za kartki zawieszony jest Diogo Verdasca. Co to oznacza? Albo Śląsk zagra na 4 obrońców z Konczkowskim na prawej, duetem Bejger-Gretarsson na środku i Garcią na lewej, albo klasycznie 3 stoperów i na 99% powrót Mariusza Pawelca do składu.
Czy Śląsk odskoczy jeszcze od krawędzi i przybliży się do Wisły Płock? Czy może też to właśnie płocczanie zadadzą im ostateczny cios? To bez wątpienia jest najważniejszy mecz wrocławian od starcia z Wisłą Kraków, które dało mistrzostwo Polski. Różnica jest jedna. Jeżeli nie zdobędziesz mistrzostwa, trudno. Kolejny sezon to kolejna szansa. Jeśli zaś walczysz o utrzymanie i ci się nie uda, to koniec. Za rok następnej szansy nie będzie.
Mecz Śląsk Wrocław – Wisła Płock odbędzie się w sobotę 13 maja o 15:00 na Tarczyński Arenie Wrocław. Transmisja w Canal+ Sport.