65-letnia kobieta pochodząca z Legnicy trafiła do wrocławskiego szpitala. Pani Ewa, bo o niej mowa, w miniony weekend została dotkliwie pogryziona przez wilka. Spokojny urlop w Międzyzdrojach zamienił się dla niej w piekło.
O zdarzeniu informował portal gs.24.pl
Pani Ewa – legniczanka – wraz z córką Agatą pojechała do Międzyzdrojów na urlop. Kobiety zostały zaatakowane nad brzegiem morza. Początkowo były przekonane, że to duży owczarek. Prawda okazała się być znacznie gorsza.
Mama nadal jest w bardzo złym stanie fizycznym, a przede wszystkim psychicznym. Dostała już pierwszą dawkę leku przeciwko wściekliźnie. Wyglądało jakby zwierzę było z osobami, które szły w pewnej odległości od nas, około 100-150 metrów. W pewnej chwili zwierzę pobiegło i położyło się pod wydmami. My szłyśmy przy samej wodzie, po udeptanym fragmencie, bo byłyśmy w butach – mówiła pani Agata cytowana przez portal gs24.pl
Nie było widać, że to dzikie zwierzę. Wilk szedł centralnie na mnie. Gdy był półtora metra przede mną, podniosłam ręce, aby go odstraszyć. Odszedł, ale zaatakował od tyłu moją mamę. Ugryzł ją w łydkę. Zdjęłam plecak i go odgoniłam – dodała kobieta w rozmowie z gs24.pl.
Ostatecznie pani Ewa nie uzyskała pomocy lekarskiej w Międzyzdrojach. Punkt pomocy był nieczynny. Kobieta otrzymała lek przeciwko tężcowi w Świnoujściu. We wrocławskim szpitalu otrzymała już dwie dawki przeciwko wściekliźnie.
Wilk, jak informuje portal gs24.p, uciekł w połowie kwietnia z woliery w Zagrodzie Żubrów w Wolińskim Parku Narodowym. Grasuje po okolicznych lasach i pozostaje nieuchwytny.
Nie tak dawno ludzie informowali o tym że ten wilk podchodzi do ogródków i atakuje, dlaczego żadna ze służb nie zareagowała?co na to ci wszyscy wielcy obrońcy zwierząt?? musiało dojść do nieszczęścia żeby ktoś zaczął myśleć??