Zwyrodnialec ze wsi pod Trzebnicą, który wielokrotnie zgwałcił 10-letnią dziewczynkę został skazany na 8 lat więzienia. Jednak weto postawił w tej sprawie Sąd Najwyższy, który uchylił wyrok, bo kara jest jego zdaniem zbyt niska. Wrocławski sąd ponownie rozpatrzy tą sprawę i to już trzeci raz.
Cała sprawa miała miejsce w latach 2010-2011. To właśnie wtedy 40-letni wówczas Artur B. mieszkał w jednym domu ze swoją ofiarą, będąc partnerem ciotki 10-latki. Wedle ustaleń prokuratury mężczyzna wiele raz zmuszał dziecko czynności seksualnych w chwilach, gdy innych domowników nie było w domu. Co więcej, gdy sprawa wyszła na jaw oskarżony miał zastraszać swoją ofiarę i jej rodzinę, a dziadka dziewczynki zaatakować ciosem nożem w szyję.
Mężczyzna został w 2018 roku skazany na 13 lat więzienia przez Sąd Okręgowy we Wrocławiu. Dodatkowo dostał 10-letni zakaz zbliżania się do ofiary na odległość bliższą niż 100 m. W wyniku apelacji sprawa jeszcze raz została rozpatrzona i Sąd Apelacyjny we Wrocławiu złagodził mu karę do 7 lat więzienia. Na to jednak nie zgodził się Prokurator Generalny, a oburzenie wyraził nawet minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Ponowne rozpatrzenie zmieniło wyrok z 7 na 8 lat pozbawienia wolności. Ale to nadal za mało. Prokurator Generalny złożył kasację, a Sąd Najwyższy uchylił wyrok, by sprawa mogła zostać rozpatrzona po raz trzeci, a Artur B. otrzymał zasłużenie dużo wyższą karę.