Kibice Zagłębia Lubin dostali w piątkowy wieczór znakomite dla nich wieści. Nowym piłkarzem “Miedziowych” został Jakub Świerczok, dla którego jest to powrót do tego klubu po pięciu latach. Podpisał umowę do końca sezonu z opcją przedłużenia.
Jakub Świerczok przez ostatni rok nie mógł walczyć na boisku, ponieważ walkę toczył poza nim, by móc dalej ten sport uprawiać. Pod koniec 2021 roku w organizmie piłkarza wykryto niedozwoloną substancję. Po dochodzeniu Polak został zdyskwalifikowany na aż 4 lata, co dla 30-latka oznaczałoby raczej koniec poważnej kariery. Ale Świerczok nie poddał się. Odwołał się do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie. To co stało się dziś potwierdza, że napastnik wygrał tą walkę i może wrócić do gry.
“Świeży” grał już dla Zagłębia w rundzie jesiennej sezonu 2017/18. Czas może i krótki, ale za to jaki! Strzelił aż 17 goli w 25 spotkaniach, czym zapracował na transfer do bułgarskiego Łudogorca Razgrad. Do Ekstraklasy wrócił na sezon 2020/21 pod skrzydła Waldemara Fornalika w Piaście Gliwice. Znów był gwiazdą, trafiając do siatki 15 razy w 23 meczach. Gliwiczanom 2 miliony euro zapłaciła za niego japońska Nagoya Grampus. Tam rozegrał 21 spotkań, zdobył imponujące 12 goli, po czym nastąpiła historia z dopingiem.
Teraz Świerczok powraca. Znów do Ekstraklasy, znów do Zagłębia Lubin, znów pod skrzydła Waldemara Fornalika. Sześciokrotny reprezentant Polski podpisał umowę do końca bieżącego sezonu z opcją przedłużenia o kolejny rok.