Sieć dróg jest dla miasta jak układ krwionośny. Drogi to żyły i tętnice. Rolę krwi pełni ruch. Samochodowy, pieszy, tramwajowy. On sprawia, że metropolia żyje. A skoro tak na to spojrzymy to w ramach serii #BliżejMiasta, przyjrzymy się jednej z najważniejszych “żył” zachodniej części Wrocławia. To właśnie Estakada Gądowianka.
Gądów-Popowice Południowe, Nowy Dwór, Muchobór Mały. Co łączy te trzy osiedla? Wszystkie znajdują się w zachodniej części Wrocławia i wszystkie są doskonale widoczne z drogi, która je ze sobą komunikacyjnie zszywa. To słowo jest tu odpowiednie, bo Estakada Gądowianka wygląda na mapie miasta jak taka zszywka. Na jednym końcu wbija się w ul. Na Ostatnim Groszu, a na drugim w ul. Klecińską. Po drodze zaś przecina Bystrzycką i góruje m.in. nad Strzegomską, czy dworcem Wrocław-Gądów. Niezwykle skraca przy tym drogę jaką trzeba pokonać, by dostać się chociażby z Popowic na Grabiszyn czy Nowy Dwór. Kiedy powstała i z jakich powodów?
Ważna część czegoś większego
Zacznijmy może od tego, że Gądowianka jest jedną z części obwodnicy śródmiejskiej. Nazywamy tak obecnie ponad 17 km drogę, na którą składają się też Aleja Generała Józefa Hallera, Aleja Wiśniowa, czy Aleja Armii Krajowej. Zaczyna się na Tarnogaju i tak łączy ze sobą m.in. Gaj, Borek, Grabiszyn, Popowice i Osobowice. Jest absolutnie kluczowa dla południowej oraz zachodniej części miasta, tworząc swego rodzaju półpętlę wokół centrum.
Rusek i Niemiec myśleli, a Polak po prostu zrobił
Właśnie fakt przynależności do obwodnicy był kluczowy jeżeli chodzi o powody powstania Gądowianki. Pierwsze plany budowy drogi w tym miejscu oraz ogólnie całej obwodnicy stworzyli jeszcze Niemcy w okresie międzywojennym. Już wtedy wiedziano, że centrum prędzej czy później będzie przeładowane i trzeba je zdecydowanie odciążyć. Dlatego też przebieg drogi zaczęto ustalać już w latach 20′ XX wieku. Po wojnie komuniści nie porzucili tych planów, lecz postanowili je wykorzystać i stopniowo rozwijać.
Aczkolwiek w czasach PRL-u skupiono się głównie na planowaniu. Na poważnie do roboty wzięto się już po upadku totalitarnego systemu, a do 1999 roku powstał cały południowy odcinek obwodnicy, od ul. Krakowskiej, aż po Grabiszyńską. Następny w kolejce był zachód miasta, którego połączenie zaczęto planować już w 1995 roku. Tu właśnie zaczyna się historia głównej bohaterki tekstu, czyli Gądowianki.
Formalności, formalności i jeszcze raz formalności
Estakada jaką znamy dzisiaj wcale nie musiała przebiegać tam gdzie jest teraz. Oprócz tej faktycznie zrealizowanej rozważano jeszcze dwie koncepcje. Według pierwszej Gądowianka powstałaby równolegle do ul. Klecińskiej, jakoś 400 metrów na wschód. Wedle drugiej prowadziłaby śladem ul. Muchoborskiej. Ostatecznie jednak porzucono oba te pomysły i wrócono do pierwotnego planu w myśl zasady “pierwsza myśl jest najlepsza”. Nie no, oczywiście powód był inny. Przede wszystkim pieniądze, tamte warianty byłyby o wiele droższe w realizacji. Gądowianka musiałaby być wyższa, znacznie bardziej powykręcana, a sporo ziemi wokół trzeba byłoby wykupić. A jak wiadomo nikt nie lubi wydawać więcej pieniędzy niż trzeba.
Konkurs na koncepcję jej dokładnego wyglądu ogłoszono już w listopadzie 1997 roku. Kryteria? Za dużo, by był sens je wszystkie wymieniać. Architektura, bezpieczeństwo, technologia, koszty. To te najważniejsze. W każdym razie wygrał Zespół Badawczo-Projektowy MOSTY-WROCŁAW S.C., który zgłosił dwa projekty i zgarnął dwie najwyższe pozycje, więc nie było wątpliwości co do zwycięzcy.
Do realizacji tego projektu zatrudniono szereg firm odpowiedzialnych za przeróżne części. Głównym wykonawcą została firma Dromex S.A. z Warszawy, ale Gądowianka to efekt pracy znacznie większej ilości ludzi. Kto inny był od podpór, kto inny od robót zbrojarskich, kto inny od kontroli jakości materiałów, a jeszcze kto inny od próbnych obciążeń, a to i tak tylko część.
Całość prac trwała od 2000 do 2002 roku. W międzyczasie odbyło się tam multum wizyt ważnych osobistości, jakie ci jak wiadomo uwielbiają organizować z korzyścią dla wizerunku (był tu chociażby ówczesny wiceminister infrastruktury Mieczysław Muszyński. W fundamenty wmurowano też metalowy pojemnik, w którym znalazły się:
- Akt erekcyjny podpisany w 2000 roku m.in. przez ówczesnego prezydenta Wrocławia Bogdana Zdrojewskiego
- Gazetę codzienną z 22 listopada 2000 roku
- Po jednej monecie z każdego nominału polskiej waluty
Potężny łącznik
Oficjalne otwarcie estakady odbyło się 20 grudnia 2002 roku z udziałem m.in. prezydenta Wrocławia (był nim już wtedy Rafał Dutkiewicz), przewodniczącego Rady Miejskiej (Stanisław Huskowski) czy biskupa Jana Tyrawy. Po przemówieniach zrobili to, co jest najważniejsze dla absolutnie każdej dużej budowy. Coś bez czego się po prostu nie da. Przecięli wstęgę. Od tej pory estakada była otwarta dla ruchu. Nazwa “Gądowianka” została z kolei zatwierdzona przez Radę Miejską Wrocławia w kwietniu 2003 roku i oficjalnie odnosi się do odcinka od skrzyżowania z ulicą Szwajcarską, do skrzyżowania z ulicą Bystrzycką.
Efekt końcowy? Estakada o długości 1652 metrów, choć tak naprawdę to są dwie: wschodnia i zachodnia, do tego dwie łącznice. Zużyto przeszło 32 142 metry sześcienne betonu, ponad 3,6 miliona kilogramów stali zbrojeniowej i ponad 600 000 kg stali sprężającej, co kosztowało ponad 90 milionów złotych. Potężna budowla biegnąca ponad ul. Strzegomską, ponad nieczynną dla pasażerów stacją Wrocław-Gądów. Od 20 lat codziennie poruszają się tysiące ludzi z Gądowa na Muchobór Mały, z opcją skrętu na Nowy Dwór. Na co dzień jeżdżą tamtędy także autobusy 119, 136 i 143, a za jakiś czas pod nią ruszy linia autobusowo-tramwajowa TAT na Nowy Dwór.