Początek lutego jest w tym roku niezwykle wietrzny. Już w nocy z 31 stycznia na 1 lutego doszło do nieprawdopodobnej anomalii, gdy w przeciągu jakichś dziesięciu minut mieliśmy ulewę, wichurę, opady śniegu i burzę (zimą!). Na więcej AŻ takich szaleństw się nie zanosi, ale nie oznacza to, że będzie spokojnie. Prognozy przewidują, iż wiatr jeszcze nas pomęczy.
Według Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej silne porywy będą praktycznie w całej Polsce, w tym we Wrocławiu, hulać praktycznie do niedzieli. IMGW wyda prawdopodobnie ostrzeżenia pierwszego stopnia obowiązujące do soboty. Oznaczać to będzie zagrożenie porywami dochodzącymi nawet do 90 km/h. Ale w stolicy Dolnego Śląska nawet uśredniona prędkość wiatru będzie pokaźna. Szczególnie w piątek 3 lutego, gdy będzie to prawie 45 km/h w godzinach popołudniowych. Niewiele lepiej wypadnie sobota, gdy zwłaszcza rano może wiać średnio nawet 35 km/h. Lekka ulga od ciągłej wichury przyjdzie w niedzielę 5 lutego. Wówczas wiatr znacznie osłabnie i nie powinien przekraczać 15 km/h.
Co zaś z temperaturą oraz opadami? Piątek niestety deszczowy. Przelotne opady przewidywane są na zdecydowaną większość dnia przy temperaturze około 5 stopni Celsjusza, choć wiatr zadba, by odczuwalna była znacznie niższa. Sobota ma być zimniejsza, termometry pokażą tylko nieco ponad zero stopni. Za to rano mogą pojawić się słabe opady śniegu. Niedziela zapowiada się na najbardziej wyważoną. Co prawda temperatura dalej będzie się kręcić wokół zera, ale bez żadnych opadów.