Jak mógł umierać tak radośnie, tak chętnie i tak pogodnie, skoro miał jeszcze tyle w życiu do zrobienia, tyle do ofiarowania innym i tak wiele spraw mogło mu dać szczęście na ziemi? Musiał mieć jakiś wgląd w życie wieczne z Bogiem… Gdybyście znali Colina jako lekarza lub przyjaciela, jego śmierć nabrałaby dla was większego znaczenia. W obliczu śmierci pragnął, aby darowana mu była jeszcze jedna godzina normalnego życia. Wykorzystałby ją na odwiedzenie pacjentów i przyjaciół, zaklinałby ich, by się zatrzymali i zastanowili. Uważał, że niektórzy, nie wyłączając jego samego, źle pokierowali swoim życiem. Wtedy, gdy cierpiał i umierał, zrozumiał, że gdyby miłość Boga była dla ludzi ośrodkiem, celem życia, żyliby dobrze.*
Po dniu Wszystkich Świętych weszliśmy w dzień Zaduszny. To druga odsłona kalendarzowego dyptyku świąt, które koncentrują myśli i uczucia na przestrzeniach rozpiętych pomiędzy sceptycyzmem a wiarą. Tak kwestionowanie wszystkiego, co nie da się postrzegać materialnie, tak i pozostawianie wszystkiego wyłącznie w sferze przeświadczeń nie objaśnia dość przekonująco fenomenów umierania i śmierci.
Racjonalność – tak samo jak irracjonalność – jest skrajnością. Odbierają człowiekowi horyzontalną świadomość biegu egzystencji i jednocześnie pozbawiają wertykalnego postrzegania znaczenia każdego z etapów życia. Dla odzyskania oglądu życia jako łańcucha odniesień konieczny jest rozum. Chcąc uzyskać światło niezbędne do odczytania znaczenia i sensu każdego z ogniw ludzkiej biografii, sięgamy po wiarę. Zintegrowane ze sobą rozum i wiara czynią życie doczesne etapem w drodze do życia wiecznego. W takim kontekście umieranie i śmierć nie są końcem.
Zmarli nie są jedynie drobinami mozaiki przeszłości. Wspominamy ich, polecamy w modlitwach, ufamy, iż ślad po nich jest drogowskazem dla nas. Są już postaciami innej rzeczywistości, o której wiemy dzięki wierze. Ten sam Chrystus, który „począł drżeć, i odczuwać trwogę” (Mk 14,33), mówił: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. (J 11, 25-26).
Krzysztof Kotowicz / www.kotowicz.pl
*Ian Wilson, Życie po śmierci, Wydawnictwo Pelikan, Warszawa, 1988