Brak rozstrzygnięcia w pierwszej turze wyborów prezydenta Wrocławia sprawia, że stolica Dolnego Śląska jeszcze dwa tygodnie będzie w stanie politycznego wrzenia. Wybory do Rady Miejskiej, chociaż rozstrzygnięte, będą swego rodzaju „zakładnikiem” dogrywki prezydenckiej.
Urzędujący włodarz miasta nie uzyskał reelekcji w niedzielnym wyścigu, choć zdobył wśród sześciorga kandydatów najwyższą liczbę głosów, co dało mu wynik 34,44%. Drugą pretendentką do objęcia sterów wrocławskiego ratusza jest Izabela Bodnar, której przypadł wynik 29,80%. Tych dwoje polityków już rozpoczęło ostateczną batalię, której finał zobaczymy 21 kwietnia br.
Jak można przypuszczać w grze są głosy, jakich mogą przysporzyć któremuś z obojga rywali ci kandydaci, którzy nie przeszli do drugiej tury: Łukasz Kasztelowicz (19,17%), Jerzy Michalak (7,98%), Robert Grzechnik (5,37%) i Grzegorz Prigan (3,35%). Rzecz jasna, ewentualne apele lub milczenie kandydatów nie musi się przełożyć na zachowania wyborców. Spodziewać się też można niższej frekwencji wyborczej, która wczoraj wyniosła 50,57% uprawnionych do głosowania.
Poniżej na tabelach opublikowanych przez Państwową Komisję Wyborczą można zobaczyć bardziej szczegółowo wyniki niedzielnego głosowania. W chwili, gdy publikujemy tę informację, nie ma jeszcze kompletu wyników głosowania do Sejmiku Województwa Dolnośląskiego. Liczone są także głosy w wyborach do rad powiatów.
Jeszcze jedna pomyłka, a ja mam to gdzieś.