Choć piłkarski Śląsk Wrocław w pierwszych kolejkach sezonu, po początkowych problemach, wygrał cztery spotkania i znajduje się na pozycji wicelidera tabeli, to we Wrocławiu nikt dziś nie dyskutuje o dorobku strzeleckim Erika Expósito, czy absencji pauzującego za kartki Petera Pokornego. Od kilku dni dyskusję publiczną zdominowały zupełnie inne, poważniejsze tematy.
Zaczęło się od poniedziałku, kiedy to prezesem klubu został mianowany Patryk Załęczny. Była to decyzja, która spotkała się z powszechną radością kibiców. Załęczny przez ostatnie tygodnie był dyrektorem ds. komunikacji, marketingu i sprzedaży. W krótkim czasie klub zaczął być bliżej swoich fanów, poprawiła się frekwencja na stadionie. Wydawało się, że to kontynuacja dobrej passy, która stała się udziałem Śląska Wrocław. Tak się jednak nie stało.
W poniedziałek jak grom z jasnego nieba światło dzienne ujrzała informacja, że kandydatem do fotelu wiceprezesa jest znany wrocławski dziennikarz “Super Expressu” – redaktor Marcin Torz. To doświadczony dziennikarz, który w przeszłości nie szczędził słów krytyki pod adresem prezydenta miasta Jacka Sutryka, ujawniał różnego rodzaju afery. To również wieloletni kibic Śląska Wrocław i także wobec niego nie nabierał wody w usta. Wiele razy w mocnych słowach dawał do zrozumienia co sądzi na temat stanu klubu, często także wchodził w potyczki słowne z kibicami.
Kibicami, którzy po pojawieniu się informacji o kandydaturze Torza, nie zapomnieli o jego wyrazistych i bardzo krytycznych opiniach. Wielu z nich wyraziło stanowczy sprzeciw, zdziwienia nie kryło również wielu dziennikarzy. Podważano etyczność tej kandydatury, a także kompetencje dziennikarza, który miałby stać się wiceprezesem klubu piłkarskiego. Co istotne sam zainteresowany – Marcin Torz – nie odnosił się do spekulacji, zarzutów związanych ze swoją kandydaturą.
W międzyczasie w Śląsku funkcjonował inny temat, który równie mocno zajmował kibiców. Chodzi o nazwiska dwóch pracowników – Michała Sałkowskiego i Adama Skrzaka. Pierwszy z nich był w klubie zatrudniony już przez jakiś czas, ale po nominacji Załęcznego na stanowisko prezesa, miał przejąć ważną funkcję dyrektora ds. marketingu i komunikacji. Sęk w tym, że zawodowo był w przeszłości związany z lokalnym rywalem Śląska – Zagłębiem Lubin. To nie spodobało się kibicom. Sam zainteresowany – podobnie jak prezes Załęczny – w ubiegły wtorek pojawił się w Sports Barze na Tarczyński Arenie i spotkał się z kibicami podczas #śląskowegogadania. Zabrał na nim głos i starał się przekonać kibiców do dania mu szansy (szerzej o całym spotkaniu pisaliśmy TUTAJ)
Fani pozostali jednak nieugięci. Nie wyobrażali sobie, żeby w Śląsku Wrocław pracował człowiek związany w przeszłości (nawet jeśli była ona odległa) z lokalnym rywalem. Podobny los spotkał Adama Skrzaka – kamerzysty, który w swoim CV ma pracę dla Widzewa Łódź. Nie od dziś wiadomo, że kibice WKS-u i RTS-u też nie darzą się szacunkiem.
Zarówno Sałkowski, jak i Skrzak pożegnali się wczoraj z klubem. Także wczoraj, w godzinach wieczornych, głos – po raz pierwszy od spekulacji dotyczących jego osoby – zabrał redaktor Marcin Torz.
Game over. Nie będę wiceprezesem Śląska. A oto historia, jak władze Wrocławia próbowały wyeliminować i skorumpować niezależnego dziennikarza, czyli mnie. To wszystko jest niewiarygodne, a wyglądało tak. W sierpniu dostałem od ważnego urzędnika propozycję objęcia posady… pic.twitter.com/uO597enXcg
— Marcin Torz (@MarcinTorz) September 13, 2023
Na swoim profilu Twitterowym opublikował obszerny wpis uzupełniony screenami.
Game over. Nie będę wiceprezesem Śląska. A oto historia, jak władze Wrocławia próbowały wyeliminować i skorumpować niezależnego dziennikarza, czyli mnie. – rozpoczął Torz.
Z dalszej części wpisu wynika, że władze Wrocławia posadą w klubie próbowały unieszkodliwić dziennikarsko człowieka, który nie jest im przychylny. Przypomnijmy, że w marcu 2024 roku odbędą się wybory samorządowe, a zatem kampania wyborcza zbliża się wielkimi krokami.
Dziś do sprawy odniósł się prezes klubu Patryk Załęczny, który opublikował oświadczenie.
OŚWIADCZENIE
Drodzy kibice, szanowni czytelnicy – na ostatnim Śląskowym Gadaniu, na które zostałem zaproszony, potwierdziłem, że Marcin Torz jest jednym z kandydatów na stanowisko wiceprezesa naszego Klubu. Po tym, gdy otrzymałem szansę poprowadzenia Śląska, rozpocząłem…
— Patryk Załęczny (@pzaleczny) September 14, 2023
Także dziś Marcin Torz opublikował kolejną część screenów uwzględniających, jak można wywnioskować, część negocjacji.
Oto kolejny fragment opowieści o tym, jak ekipa Jacka Sutryka, chciała mnie skorumpować, żebym przestał krytykować wrocławskie władze. Wczoraj było o astronomicznych zarobkach, które miały napchać mi kieszenie. Drugi odcinek poświęcę temu, jak we Wrocławiu łatwo można stać się… pic.twitter.com/frKVdtTOMN
— Marcin Torz (@MarcinTorz) September 14, 2023
Dziś, po raz kolejny, głos zabrał także Załęczny.
Nie, nie było żadnej takiej próby. Marcin jest z Wrocławia, jest za tym klubem, miał obiektywne i subiektywne wpisy na temat Śląska, znam się z nim, wydawało się, że się lubimy. Chciałem, żeby Marcin podjął współpracę z nami i chciałem zarekomendować jego kandydaturę. Rozmawialiśmy, negocjowałem z nim, na tyle układaliśmy wizję i plan tej współpracy, że omawialiśmy wspólne akcje marketingowe, promocyjne.
Przemysław Gałecki z Urzędu Miejskiego Wrocławia zaprzecza, jakoby prezes klubu podał się do dymisji.
Dzień dobry. @pzaleczny jest i pozostaje Prezesem Zarządu Śląska. To oficjalny komunikat.
— Przemysław Gałecki (@PrzemekGalecki) September 14, 2023
Wydaje się, że to jednak nie koniec tej sprawy.
Przypomnijmy, że wszystko dzieje się dzień przed meczem piłkarskiego Śląska, który jutro o 18:00 zagra w Krakowie z Puszczą Niepołomice. Zapowiedź tego spotkania umieszczona zostanie w oddzielnej publikacji.