Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wydał postanowienie o wstrzymaniu wydobycia w Turowie.
AKTUALIZACJA 1: Już po publikacji tego materiału do sytuacji odniosła się minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.
AKTUALIZACJA 2: Godzinę temu głos zabrał premier Mateusz Morawiecki. Określił postanowienie WSA w sprawie Turowa jako „bezprawie”. Zapowiedział między innymi przyjazd do Turowa jutro wraz z wicepremierem i ministrem aktywów państwowych Jackiem Sasinem. Wizyta spodziewana jest ok. godz. 9:30.
Wnioskodawcami w sprawie są: Die Große Kreisstadt Zitau, Stowarzyszenie Greenpeace Ceska Republika, Horst Schiemaier, Greenpeace e.v. z siedzibą w Hamburgu oraz Fundacja Frank Bold z siedzibą w Krakowie. Podmioty te zaskarżyły decyzję wydaną 30 września 2022 r. przez Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Na podstawie tej decyzji Ministerstwo Klimatu i Środowiska podjęło decyzje o przyznaniu koncesji dla kopalni Turów do 27 kwietnia 2044. W wydanym postanowieniu Wojewódzki Sąd Administracyjny nakazał „wstrzymanie wykonania zaskarżonej decyzji”. Upraszczając – sąd tym samym uznał, że nie można korzystać z prawomocnie wydanej koncesji dla kopalnię Turów.
Przeciwko pracy kopalni są niemieccy i czescy ekolodzy. Zdaniem mieszkańców niemieckiej Żytawy, w związku z działalnością kopalni Turów, poziom wód gruntowych obniżył się tam o 100 metrów. Niemcy twierdzą też, że przygotowany przez Polskę raport oceny oddziaływania na środowisko jest niekompletny i nie bierze pod uwagę szkód wyrządzanych przez kopalnię poza granicami kraju – napisano w portalu „wPolityce.pl”. W wypowiedzi dla Radia RMF FM przewodniczący NSZZ Solidarność Kopalni Węgla Brunatnego Turów Krzysztof Ilnicki określił postanowienie sądu jako „skandaliczne”.
Należy przypomnieć nasze wcześniejsze publikacje, gdy informowaliśmy, że Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w maju 2021 r. nakazał Polsce natychmiastowe zaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów. Orzeczenie wydała jednoosobowo wiceprezes TSUE Rosario Silva de Lapuerta. W lutym 2022 r. zostało podpisane polsko-czeskie porozumienie w sprawie funkcjonowania kopalni w Turowie. Dokument sygnowali premierzy Mateusz Morawiecki i Petr Fiala. Wtedy także z rejestru Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu w następstwie ugody między Czechami i Polską sprawę wykreślono.
O tym, że radni niemieckiego miasta Zitau i czescy aktywiści ekologiczni są niezadowoleni z przyznania koncesji dla kopalni Turów, już w marcu br. informował portal TVN24.pl, gdzie w tonie krytycznym dla działań polskiego rządu wypowiedział się między innymi poseł Krzysztof Śmiszek z Wrocławia. Postanowienie sądu zapadło 31 maja br., a postanowienie wydał jednoosobowo sędzia Jarosław Łuczaj. Sędzia jest członkiem Stowarzyszenia Sędziów „Iustitia”. Organizacja określa się jako niezależna, apolityczna i samorządna, jednak jej członkowie są kojarzeni z tą częścią środowiska sędziowskiego, które uchodzi za krytyczne wobec obecnie rządzących w Polsce.
- Najwyższy czas, aby mieszkańcy, samorządy i przedsiębiorcy z regionu zaczęli poważnie myśleć o przyszłości i transformacji, która powinna się już dawno temu rozpocząć – tak skomentował w blogu Fundacji Frank Bold postanowienie sądowe Radosław Gawlik ze Stowarzyszenia Ekologicznego EKO-UNIA.
- To osiem procent energii elektrycznej w naszym systemie, a jest wojna i kryzys energetyczny, to 60 tysięcy miejsc pracy. Gdyby sąd był łaskawy rozeznać sprawę – co z tego orzeczenia nie wynika – dowiedziałby się, że prawdziwą klęską ekologiczną byłoby zatrzymanie pracy z dnia na dzień – podkreśliła w wypowiedzi dla Polskiego Radia 24 europoseł Prawa i Sprawiedliwości Anna Zalewska.
AKTUALIZACJA 1:
Po publikacji tego materiału ukazała się wypowiedź minister klimatu i środowiska Anny Moskwy.
AKTUALIZACJA 2:
Późnym wieczorem stanowisko rządu przedstawił premier Mateusz Morawiecki.
Autor tekstu: Krzysztof Kotowicz
Komentowane 1