Do twardych politycznych starć zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Rzadko mają one miejsce w sieci. Tak było tym razem. O zielone torowisko, którego stan pozostawia wiele do życzenia starli się Krzysztof Balawejder i Robert Grzechnik.
Rozpoczęło się od opublikowanego przez radnego Grzechnika na własnym profilu postu dotyczącego zielonego torowiska umiejscowionego na ul. Hallera we Wrocławiu. Tak jego wygląd komentował Grzechnik.


„Niestety specjaliści z magistratu, zamiast wybudować buspas, który nie utrudniałby życia kierowcom, woleli posadzić trawę, która ze względu na budowę torów będzie częściej żółta, niż zielona.”. – atakuje prezesa spółki Robert Grzechnik
„Stoicie właśnie w korku na ul. Hallera? Spokojnie, to tylko nowoczesny i tani system irygacyjny MPK Wrocław.” – szydzi z inwestycji radny opozycji
Krzysztof Balawejder osobiście odpowiedział na te zarzuty pod publikacją.
„Byłby system to zrobiłby Pan zdjęcie w deszczu i krytykował wydatki na montaż systemu nawadniania”.
„Lasom na świecie też grożą pożary i ich nie wycinamy. Każdy metr betonu mniej oddala nas od katastrofy klimatycznej.”
Kto Państwa zdaniem ma rację? Czy w tym miejscu powinien powstać buspas, czy zielone torowisko?

Obserwując wymianę zdań obu Panów jedno wiemy napewno. Przydałaby się debata! Wrocławskie fakty jako miejsce publicznej debaty pozostają otwarte na jej organizacje.
Prawdę mówiąc wylanie kolejnego pasa asfaltu zwiększy pustynię ciepła, a zmniejszy retencje wody. Nawet jeśli trawa będzie żółknąć, i tak to będzie moim zdaniem lepsze rozwiązanie. Z moich obserwacji wynika również, że dobudowanie 3 pada zwiększa ruch, a nie koniecznie korki. Żeby zmniejszyć korki należałoby jak najlepiej przystosować obecna drogę (np. Lepsza synchronizacja swiateł)
Robert Grzechnik ma rację wiecej BusPas to większe korki więcej emisji spalin – czy tak trudno to zrozumieć