Policjanci z wrocławskiego Ołbina otrzymali zgłoszenie, o kradzieży na szkodę gościa jednego z hoteli. Łupem złodzieja padł m.in. telefon komórkowy, laptopy i drobny sprzęt elektroniczny.
Funkcjonariusze od razu przystąpili do pracy operacyjnej i zabezpieczyli monitoring z miejsca zdarzenia. Tą drogą udało im się ustalić prawdopodobnego sprawcę kradzieży, jak również miejsce jego przebywania. Ustalenia policjantów dodatkowo potwierdziło miejsce logowania telefonu oraz zainstalowana przez rozsądnego właściciela, odpowiednia aplikacja na smartfonie. Dzięki namierzaniu skradzionego telefonu, został zatrzymany przez kryminalnych w niecodziennej „kryjówce”.
Mundurowi natychmiast pojechali do wrocławskiego Aquaparku, gdzie według uzyskanych informacji, miał przebywać sprawca hotelowej kradzieży. Przy wyjściu z obiektu policjanci zatrzymali 31-latka, który przyznał się do popełnienia przestępstwa. Pozwolił sobie nawet na zaskakujące wyznanie. Oświadczył funkcjonariuszom, iż według niego, jeśli pokój hotelowy jest otwarty, to może wziąć sobie z niego co tylko chce. Mieszkaniec Bielawy po dokonaniu przestępstwa, postanowił jednak ukryć się we wrocławskim Aquaparku
Funkcjonariusze odzyskali przy tym wszystkie skradzione przedmioty o szacowanej wartości ponad 15 tys. zł. Mężczyzna nie uiścił także opłaty za całodniowy pobyt w kompleksie basenowym. Tego dnia mężczyzna po wszelkich policyjnych czynnościach, odebraniu mu całego skradzionego mienia i postawieniu zarzutów, został zwolniony do domu. Okazało się jednak, że to jeszcze nie był koniec jego wyczynów.
Cała opisana wyżej seria zdarzeń najwyraźniej niczego go nie nauczyła. Dwa dni później, ołbińscy funkcjonariusze ponownie otrzymali zgłoszenie, tym razem z innego hotelu, mieszczącego się w tej dzielnicy. Policjanci zabezpieczając monitoring, przecierali oczy ze zdumienia. Na nagraniu widniał zatrzymywany przez nich dwa dni wcześniej 31-latek! Mężczyzna tym razem skradł torebki, portfele wraz z gotówką oraz telefony komórkowe o wartości prawie 3 tysięcy złotych.
Po kilku godzinach został ponownie zatrzymany w okolicach wrocławskiego rynku. Tym razem tak samo próbował tłumaczyć się ze swojego zachowania. Twierdził, że jego zdaniem, jeżeli pokój hotelowy jest otwarty, to znaczy, że można wziąć z niego wszystko, co się chce. Mówił tak, choć podczas wcześniejszego zatrzymania policjanci uświadomili go, że jest w błędzie.
Mężczyzna został zatrzymany i doprowadzony do policyjnego aresztu. O dalszym losie mężczyzny zadecyduje teraz sąd. Czyny, jakie popełnił są przestępstwem, zagrożonym karą do 5 lat pozbawienia wolności.
Poprzez: KMP Wrocław