Do 71-letniego Pana Stanisława zadzwonił mężczyzna. Był to rzekomy pracownik poczty, chcący potwierdzić adres doręczenia przesyłki. Chwilę później telefon zadzwonił ponownie. Teraz mężczyzna po drugiej stronie słuchawki przedstawił się jako funkcjonariusz CBŚP. Powiedział, że rozpracowuje grupę oszustów i zaczął wypytywać Pana Stanisława o zgromadzone oszczędności. 71-latek nie przekazał mu jednak żadnych danych i rozłączył się, czyli postąpił dokładnie tak, jak wielokrotnie radzili policjanci.
Podobny scenariusz oszuści próbowali zrealizować względem 74-letniej Pani Grażyny. Powiedziała ona policjantom, że na jej telefon stacjonarny zadzwonił mężczyzna, który przedstawił się za pracownika Poczty Polskiej. Oświadczył, że ma dla kobiety przesyłki polecone i chce potwierdzić jej adres. Kolejne połączenie pochodziło już od fałszywego funkcjonariusza CBŚP. Podobnie jak w innych tego typu przypadkach, powiedział, że rozpracowuje szajkę oszustów – czyścicieli kont bankowych. Przekazał kobiecie dokładne instrukcje i polecił wypłacić z banku kwotę 43 tysięcy. Seniorka wypłaciła pieniądze i już miała zostawiać je w umówionym miejscu, ale zorientowała się, że może być to próba oszustwa. Zrezygnowała z pozostawienia gotówki i uratowała swoje oszczędności.
Pan Stanisław i Pani Grażyna z Wrocławia nie dali się nabrać, w porę orientując się w intrydze oszustów. Jak pokazują dwa powyższe przypadki, schemat oszustw „na policjanta” jest podobny. Do seniora dzwoni osoba, podająca się za funkcjonariusza Policji, Centralnego Biura Śledczego, czy też Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Twierdzi, że rozpracowuje szajkę oszustów, pracujących w bankach lub grupę hakerów, włamujących się na konta. Oszczędności są oczywiście zagrożone, trzeba je natychmiast wypłacić i zabezpieczyć. Rzekomy funkcjonariusz podczas rozmowy stara się być jak najbardziej wiarygodny. Często podaje fikcyjny numer legitymacji służbowej lub numer gabinetu w komendzie, w której podobno na co dzień służy. Oszuści, aby upewnić swojego rozmówcę, że faktycznie rozmawiają z funkcjonariuszem, każą wybrać na telefonie numer 997 lub 112, pod którym można potwierdzić dane rzekomego policjanta.
Gdy potencjalna ofiara manipulacji wybierze podczas rozmowy jeden z numerów alarmowych, wtedy wcale nie połączy się z Policją, tylko nadal będzie kontynuować rozmowę z oszustem, który w tym czasie przekazuje słuchawkę drugiemu przestępcy, podszywającemu się pod dyżurnego Policji.
Pamiętajmy, aby połączyć się z prawdziwymi funkcjonariuszami należy PRZERWAĆ poprzednie połączenie i wykonać nowe. Często jednak ofiary są mocno zdenerwowane zaistniałą sytuacją i nie zwracają uwagi na to, kiedy i w jaki sposób wybierają numer alarmowy. Oszustom właśnie na tym zależy. Czasami też do rozmowy włącza się ktoś, kto odgrywa rolę prokuratora, pracownika poczty albo banku. Przy połączeniu z numerem 112, powinniśmy w słuchawce usłyszeć komunikat „Numer alarmowy 112, proszę czekać na zgłoszenie się operatora”.
Na polecenie oszustów osoby zostawiają więc oszczędności zawinięte w reklamówki w pobliżu śmietników, na parapetach mieszkań i w innych umówionych miejscach. Gotówka jest zanoszona przez ofiary niemalże do rąk przestępców. Zdarzały się także przypadki wyrzucania pieniędzy i kosztowności przez okna i balkony, wprost do rąk oszustów. Opamiętanie przychodzi dopiero po czasie, a razem z nim rozgoryczenie i wstyd. Dlatego za każdym razem, gdy ktoś telefonicznie żąda od nas przekazania pieniędzy, rozłączmy się albo poprośmy o chwilę namysłu. Powiedzmy, że musimy skonsultować całą sprawę z rodziną. Nie działajmy pochopnie.
Mimo prowadzonych działań operacyjnych, zakrojonych na szeroką skalę kampanii informacyjnych oraz wielu apeli policjantów z wrocławskiej komendy miejskiej, nadal wykazujemy zbyt duże zaufanie do osób, które są dla nas tylko głosem w słuchawce telefonu. Oszuści kradnący metodą „na policjanta” praktycznie każdego tygodnia dzwonią do starszych osób, próbując wyłudzić ich wieloletnie oszczędności. Najlepsza rada, gdy ktoś usiłuje telefonicznie uzyskać od nas przekazanie gotówki – rozłączyć się i zadzwonić na Policję.
Poprzez: KMP Wrocław