Z udziałem policjantów z Wrocławia udało się rozbić groźną ustawkę pseudokibiców w lesie. Policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn w związku z posiadaniem nielegalnych substancji. Mieszkanka Trzebnicy dała się oszukać przez telefon i straciła sporą gotówkę.
- Na numer alarmowy dotarła informacja o kilkudziesięciu samochodach osobowych oraz pojazdach typu bus, które wjechały w kierunku duktów leśnych na terenie powiatu jaworskiego. Z treści otrzymanego zgłoszenia wynikało, że wewnątrz wskazanych pojazdów znajdowali się młodzi mężczyźni. Następnie po upływie kilku minut do policjantów dotarła kolejna niepokojąca informacja. Z jej treści wynikało, że przy odcinku drogi krajowej nr 5 na skraju kompleksu leśnego zaparkowały kolejne pojazdy, z których wysiadła grupa około 80 do 100 mężczyzn ubranych w sportową odzież koloru ciemnego. W tym miejscu zaznaczyć należy, że oficer dyżurny Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu wykazał się czujnością i we wskazane w zgłoszeniu miejsce zadysponował patrole Policji w celu wykonania niezbędnych ustaleń, a w uzasadnionym przypadku podjąć stosowne czynności. I tak w związku z zagrożeniami jakie niesie za sobą przestępczość chuligańska, do działań niezwłocznie zadysponowano funkcjonariuszy Wydziału Kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu, Komendy Powiatowej Policji w Lubinie, Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze oraz Wydziału do spraw Zwalczania Przestępczości Pseudokibiców Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocław. W toku prowadzonych czynności okazało się, że na miejscu znajdowali się pseudokibice klubu piłkarskiego z Lubina i Wałbrzycha. Dość szybko policjanci ustalili, że fanatycy znajdują się w pobliżu trasy przemieszczania się na mecz piłkarski kibiców z Jeleniej Góry. Potwierdzono również, że pseudokibice są do siebie nastawieni silnie antagonistycznie. Profesjonalne podejście funkcjonariuszy oraz skrupulatna ocena miejsca gromadzenia się licznej grupy młodych mężczyzn pozwoliła skutecznie zablokować kolumnę pojazdów w obu kierunkach, aby tym samym uniemożliwić ewentualną próbę ucieczki uczestnikom bójki. Kilkudziesięciu pseudokibiców na widok zbliżających się radiowozów rozbiegło się w popłochu w kierunku pobliskiego kompleksu leśnego. W trakcie wykonywania czynności na miejscu zdarzenia policjanci przeprowadzili kontrolę blisko 20 samochodów osobowych, a także pojazdów typu bus. Ponadto przeprowadzono legitymowanie niemal 50 mężczyzn, którzy byli ubrani w sportową odzież w tym posiadali akcesoria wykorzystywane w sztukach walk, to jest: ochraniacze na szczękę, bandaże i taśmy bokserskie, rękawice oraz kominiarki. Legitymowani pseudokibice byli ubrani jednolicie w ciemną sportową dzież zawierającą loga klubów piłkarskich, których są fanatykami. Tego typu odzież miała ich odróżnić w przypadku starcia kibiców z Jeleniej Góry. Znaczna część legitymowanych mężczyzn jest znana Policji, gdyż w przeszłości byli notowani w związku z przestępczością chuligańską i stadionową (bójki, pobicia, rozboje). Jak ustalono część przybyłych na miejsce pseudokibiców to zawodnicy organizacji komercyjnych, które organizują gale różnych sztuk walk. Wnioskując po ujawnionym sprzęcie oraz umiejętnościach niektórych pseudokibiców można przypuszczać, że ewentualna konfrontacja siłowa mogła zakończyć się tragicznie dla wielu uczestników bójki, a ponadto mogła spowodować realne zagrożenie dla uczestników ruchu drogowego z racji tego, że szczególnie w czasie weekendu wskazanym odcinkiem drogi krajowej porusza się znaczna niż zwykle ilość podróżnych z kraju jak również zza granicy, głównie z Czech.
- Wrocławscy wywiadowcy każdego dnia zatrzymują sprawców różnych przestępstw. Wykroczenia w ruchu drogowym to dla nich również chleb powszedni. Często okazuje się, że nieodpowiedzialni kierujący mają nieco więcej grzechów na sumieniu. Tak też było tym razem, gdy policjanci po otrzymaniu informacji o nietrzeźwym kierowcy zatrzymali do kontroli kierowcę osobowego volkswagena. Przeprowadzone badanie alkomatem nie wykazało co prawda alkoholu w organizmie 52-latka, lecz policjanci zaniepokojeni nerwowym zachowaniem oraz kryminalną przeszłością mężczyzny postanowili dokładnie sprawdzić wnętrze auta. Znaleziona w bagażniku volkswagena kontrabanda potwierdziła posiadane przez wrocławskich policjantów informacje. Funkcjonariusze zabezpieczyli blisko 1100 paczek papierosów bez wymaganych polskich znaków akcyzy. 52-latek został zatrzymany, a nielegalne wyroby tytoniowe zamiast na rynek trafiły do policyjnego depozytu. O dalszym losie podejrzanego zdecyduje teraz sąd.
- W trakcie kontrolowania jednej z ulic wrocławskich Krzyków funkcjonariusze dostrzegli mężczyznę, który chwilę wcześniej wybiegł z tramwaju. 42-latek widocznie zakłopotany widokiem radiowozu oznakowanego pośpiesznie wbiegł do jednej z bram pobliskiego apartamentowca. Policjanci podejrzewając, że mężczyzna w ten sposób próbuje uniknąć spotkania z nimi, postanowili sprawdzić, co jest tego powodem. Podczas legitymowania policjanci wyczuli od 42-latka silną woń marihuany. Podczas rozmowy z mundurowymi mieszkaniec powiatu wrocławskiego dość szybko potwierdził, że jest pod wpływem wskazanego środka odurzającego. Ponadto na polecenie stróżów prawa mężczyzna dobrowolnie wydał posiadane przy sobie dwa woreczki strunowe wraz z zawartością w postaci suszu pochodzenia roślinnego. Jednak to nie koniec policyjnych działań, ponieważ nerwowe zachowanie mężczyzny dało funkcjonariuszom jasny sygnał, że oprócz wydanych niedozwolonych środków, może on mieć na sumieniu o wiele więcej. W toku dalszych działań mundurowi sprawdzili mieszkanie 42-latka. Podczas prowadzonych czynności, w jednym z pokoi policjanci dostrzegli szafkę, wewnątrz której ujawnili worki strunowe oraz słoiki wraz zawartością suszu pochodzenia roślinnego, jak również środki odurzające i psychotropowe w postaci haszyszu i amfetaminy. Dodatkowo w mieszkaniu funkcjonariusze ujawnili wagi jubilerskie służące do precyzyjnego porcjowania zabezpieczonych narkotyków. Na tej podstawie 42-latek został zatrzymany i doprowadzony do jednostki Policji celem wykonania z jego udziałem czynności procesowych. Podczas działań policjanci zabezpieczyli łącznie blisko 2 kilogramy marihuany oraz kilkadziesiąt porcji handlowych amfetaminy i haszyszu.
- „Hej mamo, mój telefon jest zepsuty…” to początek sprytnego oszustwa. Oszuści nie ustają w staraniach, aby pozbawić nas naszych pieniędzy. Niestety jedna z mieszkanek powiatu trzebnickiego była przekonana, że koresponduje z córką, pod którą w rzeczywistości podszywali się przestępcy. Sądząc, że pomaga swojemu dziecku, kobieta przelała sporą sumę pieniędzy, jak się potem okazało, na konto oszusta. Do trzebnickich policjantów zgłosiła się 63-letnia mieszkanka powiatu, która poinformowała funkcjonariuszy, że padła ofiarą oszusta. Z relacji zgłaszającej wynikało, że na jednym z komunikatorów otrzymała wiadomość: „hej mamo, mój telefon jest zepsuty, nowy numer. Napisz do mnie…”. Z uwagi na to, że córka zgłaszającej w ostatnim czasie wspominała o konieczności zmiany telefonu komórkowego, nie wzbudziło to jej podejrzeń. Jak zawsze w przypadku oszustw, główną rolę odgrywają emocje. Tym większe, im bliższa jest nam osoba „pokrzywdzona”. Do tego stopnia, że zainteresowanemu rodzicowi nie przyjdzie do głowy, by po prostu zadzwonić do dziecka pod numer, z którego dotychczas korzystało. Po wykonanym przelewie okazuje się, że rodzice padli ofiarą przestępców. Niestety kobieta będąc przekonana, że pomaga właśnie córce, straciła ponad 12 tysięcy złotych. Niczego niepodejrzewająca mieszkanka powiatu trzebnickiego wykonała bowiem przelew środków pieniężnych na wskazane przez oszusta konto. Policjanci wyjaśniają okoliczności tego zdarzenia i apelują o ostrożność. Pamiętajmy, zanim komukolwiek przekażemy pieniądze bądź wykonamy przelew, skontaktujmy się telefonicznie z tą osobą, zweryfikujmy tę informację i upewnijmy się, że za prośbą o pomoc finansową nie kryje się próba oszustwa. W takich sytuacjach, nigdy nie działajmy pochopnie, bo możemy stracić nasze oszczędności.
- Policjanci z Wydziału do walki z Przestępczością Gospodarczą komendy miejskiej we Wrocławiu od pewnego czasu pracowali nad sprawą dotyczącą oszustw popełnianych na szkodę różnych osób. Funkcjonariusze na podstawie działań operacyjnych zatrzymali dwóch młodych mężczyzn z Białorusi w wieku 26 i 36 lat, którzy działając wspólnie i w porozumieniu z innymi nieustalonymi osobami doprowadzili w celu osiągnięcia korzyści majątkowej do niekorzystnego rozporządzenia mieniem nieustalonych osób poprzez wprowadzenie w błąd co do rzeczywistego celu wypłaty środków z rachunków bankowych za pomocą przekazywanych przez nie kodów BLIK. Przestępcy mieli podawać się m.in. za pracowników jednego z portali ogłoszeniowych. Policjanci zabezpieczyli w tej sprawie telefony komórkowe, karty SIM, karty bankomatowe, środki pieniężne oraz środki odurzające. Funkcjonariusze cały czas ustalają osoby, które mogą być pokrzywdzone w tej sprawie. Policjanci analizują zebrany materiał dowodowy i sprawdzają czy podejrzani nie mają na swoim koncie jeszcze innych tego typu przestępstw. Obaj mężczyźni decyzją sądu zostali tymczasowo aresztowani na 3 miesiące. Przypomnijmy, że za posiadanie narkotyków grozi kara pozbawienia wolności do 3 lat, a za oszustwo nawet do lat 8.
Poprzez: dolnoslaska.policja.gov.pl