Te zarobki to fenomen w skali całego kraju. Okazuje się bowiem, że urzędnik z małej, biednej, zadłużonej Ścinawy zarabia więcej niż premier i prezydent RP razem wzięci. Warto zaznaczyć, że ta mała gmina miejsko-wiejska liczy zaledwie około 10 tys. mieszkańców. Z najnowszego oświadczenia majątkowego Dariusza Stasiaka wynika, że zarobił on ponad pół miliona złotych w ciągu jednego roku.
Dariusz Stasiak miał zarobić dokładnie 518 940 zł. Te liczby są oburzające dla lokalnej społeczności.
— Niejeden wojewoda, BA! Niejeden minister, z zazdrością kieruje wzrok w stronę Ścinawy, licząc, że być może znalazł by się tam dla niego etat. Niestety, wierny paź Stasiaka Krystian Kosztyła, niczym rasowy pitbul, pilnuje by gaże i etaty dla Barona i jego ludzi były niczym niezagrożone, a grube miliony ze ścinawskiego budżetu, mogły bez przeszkód płynąc do ich portfeli. — czytamy na facebookowym profilu Lepsza Ścinawa.
O tym jak wygląda sytuacja w dolnośląskiej Ścinawie mogliście się dowiedzieć z naszego materiału, w którym rozmawialiśmy z Pawłem Kowalskim ze stowarzyszenia Lepsza Ścinawa.
— Przykre jest to, że przez takie hieny, gmina Ścinawa stała się pośmiewiskiem dla całej Polski. Nie mamy wody, żłobka, placów zabaw, parku, dróg i chodników, ale za to mamy „Ścinawskiego Barona”, najlepiej zarabiającego sekretarza gminy w kraju. — żali się lokalna społeczność.
Oswiadczenie_majatkowe_-_D._Stasiak
Kim jest dariusz Stasiak?
Dariusz Stasiak do niedawna był jedną z ważniejszych postaci wśród Bezpartyjnych Samorządowców, zasiada w sejmiku województwa, w którym przez jakiś czas pełnił również funkcję przewodniczącego klubu BS, jednak został z niej odwołany. Jest także dyrektorem do spraw inwestycji Ścinawy. Zyskał też medialny przydomek „Barona ze Ścinawy”. Ma to związek z jego astronomicznie wysokimi zarobkami, które są niespotykane na stanowiskach urzędniczych.
Więcej na ten temat pisaliśmy: TUTAJ!
Komentowane 2