Wrocławskie Fakty

WIDEO

WYWIAD

FELIETON

POLITYKA

KONTAKT

SZUKAJ

Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
  • Aktualności
    • Wrocław
    • Dolny Śląsk
  • Polityka
  • Na sygnale
  • Wrocławskie Fakty TV
  • Sport
  • Kultura
  • Komunikacja i Rozkład Jazdy
  • Zdrowie
Wrocławskie Fakty
  • Aktualności
    • Wrocław
    • Dolny Śląsk
  • Polityka
  • Na sygnale
  • Wrocławskie Fakty TV
  • Sport
  • Kultura
  • Komunikacja i Rozkład Jazdy
  • Zdrowie
Wrocławskie Fakty
Home Kultura

Ula Dzwonik – wystawa malarstwa HOMO SENTIENS w Narodowym Forum Muzyki

Jakub Szustak przez Jakub Szustak
10 sierpnia 2023
w Kultura, Wiadomości, Wrocław
0
Ula Dzwonik – wystawa malarstwa HOMO SENTIENS w Narodowym Forum Muzyki

mat. prasowe

„HOMO SENTIENS”. Tak Ula Dzwonik zdecydowała się zatytułować swoją retrospektywną wystawę. Tytuły ekspozycji często noszą na sobie piętno przypadkowości, rażą efekciarstwem, obiecują więcej, niż oferują lub wręcz wydają się przypadkowe. Ale nie tym razem. Ów „homo sentiens” trafia w sedno dorobku artystki, wręcz mógłby stać się mottem jej twórczości. Potraktujmy go więc z całą powagą i przyjrzyjmy się mu bliżej.

„Homo” to słowo na pozór proste i powszechnie znane. Ale przecież niosące ze sobą, w zależności od kontekstu, niezmierzone bogactwo znaczeń i emocji. Mamy zatem wstrząsające i kardynalne dla chrześcijańskiej cywilizacji „ecce homo”. Mamy przestrzegające „homo homini lupus”, dumne „homo sum, humani nihil a me alienum puto”, pesymistyczne „omnis homo mendax”, dyskredytujące „homo unius libri”.Te łacińskie sentencje można by mnożyć w nieskończoność. Ale przecież i nauka nigdy nie zapomniała o „homo”, nazywając tak kolejne historyczne odsłony ludzkiego gatunku: homo erectus, homo neanderthalensis, a wreszcie stawiające nas na szczycie piramidy żywych istot (czy zasłużenie?) homo sapiens. Czy te wszystkie frazy i terminy coś łączy? Tak. Podkreślenie wagi spraw ludzkich, skoncentrowania się na człowieczeństwie i jego różnych aspektach, zarówno tych wzniosłych i pięknych, jak i niskich, a nawet podłych.

U Uli Dzwonik kontekst jest wyraźnie określony: „homo sentiens” czyli „człowiek czujący”. Co ciekawe, można ów tytuł odnosić zarówno do samej artystki, jak i tematyki jej prac. W przypadku artystki to rodzaj dyskretnej deklaracji, że bohaterów swoich obrazów traktuje z uwagą, wrażliwością, zrozumieniem dla ich słabości. Trochę przypomina w tym figurę „czułego narratora” Olgi Tokarczuk, który zna i rozumie swoich bohaterów, stara się przedstawić ich bez uprzedzeń, ale sam pozostaje na dalszym planie, dyskretny, wyzbyty narracyjnego ego. Równocześnie artystka – czy tego chce czy nie – wpisuje się w tradycyjny spór, czy sztuka powinna być tworzona w głowie czy w sercu, wypływać z rozumu czy z trzewi, być elementem dysputy czy spowiedzi, perorować czy łkać lub krzyczeć? Oglądając jej obrazy nie mamy wątpliwości. Wprawdzie w pracy Balance mamy zderzone ze sobą dwa światy: esencjonalnego, rozedrganego człowieczeństwa i chaosu treści z racjonalnością, logiką, pięknem chłodnej formy. I nie mamy wątpliwości, do której ze stron przytula się artystka.

mat. prasowe

Swoją drogą, to ciekawe połączenie. Zazwyczaj bowiem sztuka odwołująca się do emocji bywa także bardzo osobista, podkreśla autorskie „ja”, przerabia doświadczenia, przeżycia i uczucia samego twórcy. Tymczasem Ula jest głęboko ukryta za swoimi pracami, unika wyrażania się w pierwszej osobie liczby pojedynczej, choć wszystkie pozostałe łatwo tu odnajdujemy: ty, on, ona, ono, my, wy, one, oni. Nigdy nie wiemy, na ile autobiograficzny jest obraz przed którym stoimy, ile w nim samej autorki, a ile jej wrażliwego postrzegania innych. To z pewnością sprawia, że przekaz staje się bardziej uniwersalny.

Ale tytułowy „homo sentiens” może odnosić się także do bohaterów obrazów artystki. Warto zwrócić uwagę, że w jej dorobku niewiele jest prac, w których nie pojawiłaby się ludzka figura. Człowiek jest w centrum, a wokół niego i w nim samym dzieje się życie. To, co czuje, nie zawsze przynależy do sfery przyjemności. Czasem to wstyd, rozczarowanie, złość, niespełnienie, ale bywa też (nierzadko) ekstaza, zapatrzenie, spełnienie. Jak w życiu. I jak w życiu „pogodny dzień” może szybko zamienić się w „niepokojąco pogodny dzień”. Wydaje się, że dla artystki najważniejsza pozostaje relacja. Człowiek może stać się w pełni czujący jedynie w układzie z innymi. Czasami to będzie partner lub partnerka, czasami rodzina, ale może być też ktoś przypadkowo spotkany. Owszem, człowiek staje się „sentiens” także w relacji z przyrodą, naturą, zwierzętami, a nawet dziełami kultury, ale jednak istota człowieczeństwa wyraża się w tym, co nas łączy (i dzieli) z innymi ludźmi. I nawet jeśli odwracamy się od siebie (częsty motyw u artystki), to nadal łączy nas bardzo dużo.

***

Malarstwo Uli Dzwonik, poza bogactwem treści, ma także niepowtarzalny atut oryginalności formy. Pesymistyczna wersja historii sztuki zakłada, że wszystko już było, a kolejne pokolenia mogą tylko żonglować dawno odkrytymi konwencjami, symbolami, sposobami obrazowania, kompozycjami, relacjami między kreską a plamą czy między poszczególnymi barwami itd. Zapewne sporo w tym prawdy. Ale ciągle jeszcze pozostaje miejsce na odrębność, indywidualność, własny język malarski. Niewiele go, ale kto ma silną osobowość, dotrze tam z pewnością. Dla artysty powinna to być największa satysfakcja, gdy widz, który raz zetknął się z jego twórczością, potrafi w przyszłości bezbłędnie rozpoznać każdą inną pracę. A tak właśnie sprawy się mają u Uli Dzwonik. Sposób, w jaki pokazuje świat, jest jej i tylko jej. Niczego nie udający, ale i niepodrabialny. Wielu twórców o tym marzy.

A jaki to sposób? Można powiedzieć, że bardzo kompatybilny z wartościami, o których chce nam opowiadać artystka. Człowiek jest dla Uli najważniejszy, ale czy to oznacza, że ma być doskonały? Skądże. Wszak bez wsparcia Photoshopa rzadko kiedy bywamy doskonali. Miewamy pryszcze na policzkach, uporczywy cellulit, coś tam za grube, a coś innego za chude. Nie traćmy więc energii – zdaje się sugerować Ula – na śledzenie powierzchowności, na uleganie mirażom różnych sztucznie narzucanych kanonów piękna. Skupmy się na tym, co ważniejsze – na wnętrzu. Bohaterowie jej obrazów mają więc duże głowy, nieproporcjonalnie masywne karki, krótkie nogi i ręce. Są, jak wyciosani z pnia drzewa przez nieuważnego i nieutalentowanego stolarza. Dzięki temu przestajemy postrzegać ich w odniesieniu do estetycznych oczekiwań. Ba, podświadomie się z nimi utożsamiamy, rozumiemy ową niedoskonałość, która jest nam bliska. A przez to bliskie stają się także ich problemy.

Samymi obrazami artystka nie ułatwia widzowi zrozumienia. Mnoży szczegóły i niedopowiedzenia, zmusza, by się wysilić, spojrzeć uważniej, nie wyciągać pochopnych wniosków, szukać tropów i wskazówek. Przyzwyczajonym do obrazkowej kultury Internetu stawia wręcz tytaniczne wymaganie: zatrzymaj się, nie pędź dalej. Jednym rzutem oka nie ogarniesz całości, nie zrozumiesz sensu, jak to ma miejsce w przypadku sieciowego memu. Na szczęście rzuca widzom jedno koło ratunkowe: tytuł. Podpisy pod obrazami artystki czytać wypada, bo z plątaniny możliwych znaczeń wskazują te najbardziej właściwe (co nie znaczy, że nie możemy sobie budować osobistych, całkiem innych narracji).

Bywa, że w tych tytułach Ula wciela się w psychologa, a nawet coacha ludzkich dusz (To zależy ode mnie, Tłumienie, Pomiędzy lękiem a odwagą, Razem nie razem, Wczoraj byłam szczęśliwa czy Nie marudź). Kiedy indziej nawiguje w stronę filozofii (Obecność możliwości, Nieracjonalna racjonalność) lub socjologii (Gry towarzyskie, Gry uliczne). Zazwyczaj stawia się w roli obserwatorki tego, co jest, ale czasem staje się delikatną kontestatorką, gdy maluje osobno Adama i Adama oraz Ewę i Ewę.

Wiem, że w dzisiejszych czasach bardzo niepoprawnie jest poszukiwać w życiu czy w sztuce uzasadnień dla tezy, iż „kobiety są z Wenus, a mężczyźni z Marsa”. Jednak nie mogę się powstrzymać, by nie podkreślić, że malarstwo Uli Dzwonik ma te cechy, które mężczyznom artystom jest osiągnąć bardzo trudno: psychologiczną dociekliwość, subtelność ocen, uważność w obserwowaniu, delikatność w definiowaniu. O ileż piękniejszy byłby świat, gdybyśmy wszyscy równie głęboko jak artystka próbowali zgłębić, zrozumieć i zaakceptować ludzką naturę w całej jej złożoności.

mat. prasowe
Informacja prasowa: Narodowe Forum Muzyki
Tagi: Narodowe Forum Muzykiwrocławwystawa
UdostępnijUdostępnijUdostępnij
Poprzedni wpis

Beata Kapusta: „Nowoczesna kobieta jest w pełni świadoma siebie” [WYWIAD]

Następny wpis

Dane osobowe zawsze są na wagę złota. Chroń je przed osobami, w których ręce nie powinny trafić!

Następny wpis
Dane osobowe zawsze są na wagę złota. Chroń je przed osobami, w których ręce nie powinny trafić!

Dane osobowe zawsze są na wagę złota. Chroń je przed osobami, w których ręce nie powinny trafić!

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz jeszcze

  • Najnowsze
  • Komentowane
  • Popularne
Kiedyś wojska i policja, teraz… sztuka i „Cafe Borówka”. Historia wrocławskiego odwachu

Kiedyś wojska i policja, teraz… sztuka i „Cafe Borówka”. Historia wrocławskiego odwachu

28 marca 2023
Burza wokół szalika Jacka Sutryka

Burza wokół szalika Jacka Sutryka

4 października 2021
Ewa i Zuzia z powiatu trzebnickiego

Ewa i Zuzia z powiatu trzebnickiego nagrodzone za komiks o ZUS

14 maja 2025
Na wrocławskie ulice wyruszą

Na wrocławskie ulice wyruszą zabytkowe pojazdy – bezpłatna komunikacja w Noc Muzeów 2025

16 maja 2025
Panthers Wrocław rozpoczynają

Panthers Wrocław rozpoczynają nowy sezon ELF – pierwszy mecz na Stadionie Olimpijskim z Fehérvár Enthroners już w sobotę

16 maja 2025
Na wrocławskie ulice wyruszą

Na wrocławskie ulice wyruszą zabytkowe pojazdy – bezpłatna komunikacja w Noc Muzeów 2025

16 maja 2025
Noc Muzeów 2025

Noc Muzeów 2025 – kulturalny weekend w Miliczu

16 maja 2025
Karpacz wraca na mapę kolejową

Karpacz wraca na mapę kolejową – 14 par pociągów w weekendy i KD Retro na trasie

16 maja 2025

Reklama

timcatering katering

Ostatnie aktualności

Panthers Wrocław rozpoczynają
Sport

Panthers Wrocław rozpoczynają nowy sezon ELF – pierwszy mecz na Stadionie Olimpijskim z Fehérvár Enthroners już w sobotę

16 maja 2025
Na wrocławskie ulice wyruszą
Komunikacja i Rozkład Jazdy

Na wrocławskie ulice wyruszą zabytkowe pojazdy – bezpłatna komunikacja w Noc Muzeów 2025

16 maja 2025
Noc Muzeów 2025
Blisko Wrocławia

Noc Muzeów 2025 – kulturalny weekend w Miliczu

16 maja 2025
Karpacz wraca na mapę kolejową
Blisko Wrocławia

Karpacz wraca na mapę kolejową – 14 par pociągów w weekendy i KD Retro na trasie

16 maja 2025
Nowy sprzęt terapeutyczny
Edukacja

Nowy sprzęt terapeutyczny dla wrocławskich poradni

16 maja 2025
Wsiadaj i jedź: „Pimp my Bike” – kreatywny dzień dla miłośników rowerów
Handel

Wsiadaj i jedź: „Pimp my Bike” – kreatywny dzień dla miłośników rowerów

15 maja 2025

WrocławskieFakty.pl - wiarygodne informacje z Wrocławia i regionu. Sprawdzone fakty i opinie.

Social Media

Polityka prywatności
Kontakt

Kategorie

  • Biznes
  • Blisko Wrocławia
  • Długołęka
  • Dolny Śląsk
  • Dzieje się
  • Edukacja
  • Felieton
  • Handel
  • Inne
  • Komunikacja i Rozkład Jazdy
  • Kultura
  • Na sygnale
  • Oświadczenie
  • Polityka
  • Rozkład Jazdy
  • Sport
  • Syców
  • Ważne
  • Wiadomości
  • Wideo/Galerie
  • Wrocław
  • Wywiad
  • Zdrowie

Ostatnie aktualności

Panthers Wrocław rozpoczynają

Panthers Wrocław rozpoczynają nowy sezon ELF – pierwszy mecz na Stadionie Olimpijskim z Fehérvár Enthroners już w sobotę

16 maja 2025
Na wrocławskie ulice wyruszą

Na wrocławskie ulice wyruszą zabytkowe pojazdy – bezpłatna komunikacja w Noc Muzeów 2025

16 maja 2025
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
  • Aktualności
    • Wrocław
    • Dolny Śląsk
  • Polityka
  • Na sygnale
  • Wrocławskie Fakty TV
  • Sport
  • Kultura
  • Komunikacja i Rozkład Jazdy
  • Zdrowie

© 2022 WroclawskieFakty.pl

Drogi użytkowniku
Po zapoznaniu się z niniejszą informacją, poprzez kliknięcie na „Przejdź do serwisu” lub zamknięcie tego okna zgadzasz się na to, aby Twoje dane osobowe były przetwarzane
w taki sposób jaki został omówiony w regulaminie oraz niniejszej polityce (https://wroclawskiefakty.pl/polityka-prywatnosci)

PRZEJDŹ DO SERWISU
Privacy & Cookies Policy

Privacy Overview

This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are as essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary
Always Enabled
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
SAVE & ACCEPT