Policjanci z Wołowa wychwycili kierującego motocyklem, który usiłował uciec przed kontrolą. We Wrocławiu zlokalizowano nielegalny „warsztat” samochodowy oparty o paserstwo. Starsza pani zostawiła gotówkę pod drzwiami mieszkania. Oszuści wykorzystywali znaną aplikację, by wyłudzać pieniądze.
- Wołowscy policjanci w trakcie patrolu na terenie gminy Brzeg Dolny, zauważyli jak jeden z kierujących na widok radiowozu, bardzo przyśpieszył, próbując jak najszybciej oddalić się mundurowym z pola widzenia. W związku z takim zachowaniem policjanci postanowili dokonać kontroli drogowej, kierującego jednośladem. Jednak mężczyzna pomimo nadawanych sygnałów świetlnych i dźwiękowych nie zatrzymał się i podjął próbę ucieczki. Mężczyzna skierował się w stronę drogi gruntowej, gdzie próbował zgubić policjantów. Chcący za wszelką cenę uniknąć spotkanie z policjantami mężczyzna po chwili został zatrzymany, a podjęty przez niego niezgodny z przepisami trud okazał się bezskuteczny. Po chwili policjanci już wiedzieli, co było przyczynę tego lekkomyślnego zachowania. Bowiem od 29-letniego mieszkańca powiatu wołowskiego wyczuwalna była silna woń alkoholu. Funkcjonariusze przeprowadzili badanie na zawartość tej substancji w organizmie, które wykazało ponad 1 promil alkoholu. Mężczyzna został zatrzymany w policyjnym areszcie, a następnego dnia usłyszał zarzuty w tej sprawie. Teraz za popełnione przestępstwa odpowie przed sądem. Za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości grozi kara pozbawienia wolności do lat 3, wysoka grzywna i zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi.
- Policjanci z Wydziału Kryminalnego wrocławskiej komendy miejskiej przy współpracy z funkcjonariuszami niemieckiej Policji namierzyli warsztat samochodowy, w którym znalezione zostały części samochodowe pochodzące z pojazdów kradzionych na terenie różnych państw. Zabezpieczone na miejscu elementy to m.in. silniki, zderzaki, poduszki powietrzne z pojazdów, elementy zawieszenia oraz karoserii. Części pochodziły z aut takich jak Mercedes, BMW oraz Audi. Według opinii biegłego zabezpieczone przez policjantów elementy mogą stanowią wartość nawet ponad 200 tys. złotych. Zatrzymany w tej sprawie właściciel warsztatu to 47-letni mieszkaniec gminy Siechnice. Usłyszał już zarzut dotyczący paserstwa umyślnego mienia o znacznej wartości. Za popełnione przestępstwa grozić może mu kara do 10 lat pozbawienia wolności. To jednak wstępny zarzut, który może w dalszej części postępowania ulec zmianie. Sprawa ma charakter rozwojowy. Teraz to wspólne zadanie dla policyjnych śledczych oraz prokuratury, aby wnikliwie poprowadzić dalsze czynności w tej sprawie.
- Niestety kolejna z mieszkanek Wrocławia dała się oszukać przekazując nieznanej osobie blisko 35 tys. zł w gotówce. 86-latka zrobiła to, bo wcześniej zadzwonił do niej oszust podający się za policjanta i powiedział, że zgromadzone przez nią w domu pieniądze są zagrożone. Dlatego, nakłoniona przez rozmówcę postanowiła przekazać posiadane pieniądze w „bezpieczne ręce” i zostawić je w foliowej reklamówce na wycieraczce przed drzwiami swojego mieszkania. Niestety to był duży błąd, a gotówka zniknęła bezpowrotnie. Schemat działania sprawców jest zawsze podobny. Najpierw dzwoni rzekomo policjant, prokurator, pracownik banku informując, że nasze konto zostało np. przejęte przez oszustów i żeby nie stracić pieniędzy należy je jak najszybciej wypłacić i przekazać odpowiednim służbom, które zwrócą je po zakończonej akcji lub tak jak w opisanym przypadku zagrożone są zgromadzone w domu pieniądze.
- Policjanci z Wydziału do walki z Przestępczością Gospodarczą komendy miejskiej we Wrocławiu od pewnego czasu pracowali nad sprawą dotyczącą oszustw popełnianych na szkodę różnych osób. Funkcjonariusze na podstawie działań operacyjnych zatrzymali dwóch młodych mężczyzn w wieku 27 i 32 lat, którzy działając wspólnie i w porozumieniu z innymi nieustalonymi osobami doprowadzili w celu osiągnięcia korzyści majątkowej do niekorzystnego rozporządzenia mieniem nieustalonych osób poprzez wprowadzenie w błąd co do rzeczywistego celu wypłaty środków z rachunków bankowych za pomocą przekazywanych mu przez nie kodów BLIK. Policjanci zabezpieczyli przy mężczyznach pieniądze w kwocie 40 tys. zł. Funkcjonariusze cały czas ustalają osoby, które mogą być pokrzywdzone w tej sprawie. Policjanci analizują zebrany materiał dowodowy i sprawdzają czy podejrzani nie mają na swoim koncie jeszcze innych tego typu przestępstw. Mężczyznom do tej pory przedstawiono zarzuty dotyczący oszustwa, za które grozi kara pozbawienia wolności do 8 lat. Ponadto młodszy z nich usłyszał jeszcze zarzut posiadania środków odurzających.
Poprzez: dolnoslaska.policja.gov.pl