Bardzo dobry początek rundy jesiennej w wykonaniu Ślęzy Wrocław. Zawodnicy Grzegorza Kowalskiego pokonali na wyjeździe Górnika II Zabrze 2:0. Oba gole strzelił Brazylijczyk Vinicius Matheus, a wrocławianie utrzymali czwarte miejsce w ligowej tabeli.
Zima przyniosła kilka zmian w zespole Ślęzy. W większości jeżeli chodzi o odejścia, bowiem z drużyną pożegnali się m.in. obrońcy Radosław Bąk i Patryk Maciołek, czy podstawowy bramkarz Jakub Wąsowski. Przybyli zaś jedynie 20-letni pomocnik Mikołaj Milewski z Karkonoszy Jelenia Góra oraz polsko-ukraiński duet 18-latków Miłosz Kozik i Roman Heresh. Dlatego też wrocławian trudno było przed meczem uznawać za szczególnego faworyta mimo wyższej pozycji w tabeli od Górnika. Dodatkowo zabrzanie wyszli na mecz mając w wyjściowej jedenastce Kryspina Szcześniaka, Aleksandra Paluszka i Amadeja Marosę, czyli standardowo członków pierwszego zespołu.
To jednak nijak Ślęzy nie powstrzymało. Do przerwy jeszcze nieco lepiej prezentowali się gospodarze, ale po niej pokaz skuteczności dali wrocławianie. A konkretniej Vinicius Matheus. Brazylijczyk najpierw trafił w 47. minucie. Doskonale wykończył akcję po podaniu Krukowskiego. W 60. minucie miał szansę na dublet, ale tym razem zatrzymał go bramkarz Górnika w sytuacji sam na sam.
Jednak dwie minuty później wątpliwości już nie było, gdy Brazylijczyk dobił z bliska strzał Przemysława Marcjana. Ten cios okazał się decydujący, a Ślęza do końca spotkania spokojnie kontrolowała jego przebiegi i z niełatwego terenu wywiozła 3 pkt. W kolejnym meczu czeka ich spore wyzwanie, bo na wrocławskie Kłokoczyce 11 marca o 12:00 przyjedzie lider Raków II Częstochowa.