Koszmar w Hali Stulecia. Fatalnie grający w tym spotkaniu WKS Śląsk Wrocław został rozgromiony 100:64 przez doskonale wykorzystujący ich błędy zespół Towers Hamburg. To ogranicza ich szanse na awans do 1/8 finału EuroCup praktycznie do minimum.
I kwarta
Początek spotkania to dość nierówna gra WKS-u. Pierwsze kilka minut zdecydowanie na plus. Dobra gra Aleksandra Dziewy dała prowadzenie 9:4. Ale wtedy Śląsk mocno się zaciął. Przede wszystkim w ataku, ale także w obronie. Kilka dobrych akcji rywali, seria 12:0 i z 9:4 zrobiło się 9:16. Ale gdzie kłopoty, tam remedium w postaci Jeremiah Martina. Amerykanin napędził w końcówce kwarty grę WKS-u i gospodarze zmniejszyli stratę do 1 pkt (20:21).
II kwarta
Niestety WKS nie wszedł dobrze w tą część spotkania. Mieli bardzo duże problemy ze skutecznością. Nawet z rzutów wolnych było niezbyt dobrze. Za to goście takich kłopotów zbytnio nie mieli. Grali na równym poziomie jako zespół i to im wystarczało. Przewaga Niemców sięgnęła w pewnym momencie nawet 13 pkt (39:26). Niestety ta strata nie zmalała. Nawet się powiększyła, bo trzeba gościom oddać, że grali świetnie. Aż 29 pkt w drugiej kwarcie, 55% skuteczności rzutów z gry. Wykorzystywali błędy Śląska okrutnie i do przerwy prowadzili aż 50:34.
III kwarta
Śląsk czekało wielkie odrabianie jeżeli chcieli jeszcze powalczyć o wygraną i tak naprawdę o zachowanie szans na awans do 1/8 finału EuroCup. Nie było bowiem wątpliwości, że porażka z Towers Hamburg ograniczyłaby je praktycznie do zera.
Ale nic nie wskazywało, by cokolwiek takiego miało się wydarzyć. Goście z Hamburga grali dziś jak zespół walczący o wszystko. Ich skuteczność była znakomita, choć jednocześnie Śląsk im dzisiaj niewiele utrudniał. Agresja w defensywie dzisiaj nie istniała. Wrocławianom zaś punktowanie szło jak krew z nosa. Liczyć można było zasadniczo tylko na Martina. Od czasu do czasu dorzucili coś inni, ale bez żadnej regularności. Makabryczna gra i przed ostatnią kwartą było porażające 81:49 dla gości. Koszmar.
IV kwarta
Nikt w Hali Stulecia wątpliwości nie miał. Takich cudów to nawet koszykówka nie widziała, żeby tu Śląsk jeszcze wrócił do meczu. Ostatnią kwartę trzeba było po prostu dograć i powalczyć co najwyżej o zmniejszenie rozmiarów porażki. Ale i to nie poszło za specjalnie. Trio Kolenda-Martin-Morgan rzuciło nieco punktów, ale to nie wystarczyło nawet do nie stracenia jeszcze więcej. Ostatecznie Śląsk poległ 64:100, przez co realnie oceniając stracił szanse na awans do 1/8 finału EuroCup. Nie z taką grą.
WKS Śląsk Wrocław – Veolia Hamburg Towers 64:100 (20:21, 14:29, 15:31, 15:19)
WKS: Kolenda 15, Martin 17, Morgan 13, Dziewa 8, Bibbs 3 oraz Gołębiowski 0, Parakhouski 6, Wiśniewski 2, Pawłow 0, Tomczak 0, Mindowicz
Trener: Andrej Urlep
Towers: Philipps 8, Meisner 5, McCullum 14, Polite 19, Childs 10 oraz Schoormann 3, Samar 17, Hinrichs 15, Wohlfarth-Bottermann 7, Kozak 2
Trener: Benka Barloschky
- Hala Stulecia
- Sędziowie: Saulius Racys, Arturas Sukys, Dragan Porobić