To on staje na czele wszelkich krasnalowych zgromadzeń. Rozstrzyga spory i ma decydujący głos we wszystkich najważniejszych sprawach dotyczących wrocławskich krasnali. Papa Krasnal pojawił się na ulicy Świdnickiej 1 czerwca 2001 roku. Miejsce jego rezydowania nie jest przypadkowe.
Na temat tego, skąd krasnale wzięły się we Wrocławiu, od lat spierają się historycy, dziennikarze, a także mieszkańcy.Najprawdopodobniej tylko Papa Krasnal zna odpowiedź na to pytanie, ale warto przytoczyć kilka najbardziej prawdopodobnych teorii.
Antykomunistyczni buntownicy
Najpopularniejsza teoria głosi, że pierwsze krasnale pojawiły się we Wrocławiu w latach osiemdziesiątych XX wieku. Na murach zaczęły się wówczas pojawiać się malunki z wizerunkiem uśmiechniętego skrzata w pomarańczowej czapce, z kwiatkiem w ręce.
Krasnale na murach były dziełem ruchu znanego jako Pomarańczowa Alternatywa, który przy pomocy humoru i krasnoludków walczył z absurdami czasów słusznie minionych. Najwięcej malunków krasnali pojawiało się na ulicy Świdnickiej, na której dziś można spotkać kilka skrzatów, w tym tytułowego Papę Krasnala.
W ten sposób krasnale miały swój udział w obaleniu komunizmu, a dzięki ludziom takim jak działacze Pomarańczowej Alternatywy, rzeczywistość, w której dziś żyjemy, jest znacznie bardziej kolorowa.
Chochlik Odrzański
Inna legenda głosi o Chochliku Odrzańskim, który przybył do Wrocławia na niewielkiej tratwie i postanowił zaserwować mieszkańcom serię psikusów. Rozwiązywał ludziom sznurowadła w butach, gdy czekali na autobus, barwił wodę w miejskich fontannach albo dosypywał soli do cukiernicy we wrocławskich restauracjach.
Ponieważ urwis był zbyt mały, żeby zwykły wrocławianin mógł go złapać, postanowiono wezwać posiłki. Równe wzrostem chochlikowi, ale znacznie życzliwsze i często bardziej przebiegłe. Władze miasta zwróciły się o pomoc do krasnali, a te z chęcią przybyły nam na ratunek.
W końcu jednak krasnale, pod wodzą najsympatyczniejszego z nich, Życzliwka, pojmały złośliwego stwora i kulturalnie, choć stanowczo wytłumaczyły mu, że czas jego wrocławskich psikusów dobiegł końca. Legenda głosi, że żartowniś odpłynął swoją tratwą, ale czy aby na pewno odpłynął na dobre? Niektórzy sądzą, że to on majstruje przy torowiskach, na których wykolejają się tramwaje, a także partycypuje w zmianie świateł powodując liczne korki.
Pierwsi mieszkańcy Wrocławia
Jeszcze inna legenda mówi o tym, że po prostu pierwszy, historyczny krasnoludek pojawił się właśnie na wrocławskiej ziemi. Wieki temu, gdy Wrocław był jeszcze niewielką wioską, małe krasnale miały pomagać w prowadzeniu gospodarstw domowych i przy uprawach zbóż. Poprawiały też ubrania strachów na wróble, łatały dziury w płóciennych workach i dbały o odpowiednią ostrość narzędzi rolniczych. W zamian za dach nad głową, bezpieczeństwo i parę okruchów chleba, chętnie spędzały czas z ówczesnymi mieszkańcami.
Kronika Krasnoludków głosi, że tym pierwszym krasnalem był nie kto inny, jak senior skrzaciego rodu, Papa Krasnal.