Według informacji „Super Expressu” Marcin Kij przestanie pełnić funkcję prezesa spółki TBS Wrocław. Jego zastępca – Paweł Inglot także ma pożegnać się ze stanowiskiem. To pokłosie ostatnich doniesień dotyczących działalności TBS Wrocław, który publiczne pieniądze wydawał na pensje dla członków rady programowej, która składała się ze znajomych prezydenta Sutryka.
W radzie programowej TBS zasiadają m.in Marcin Garcacz (wiceprezes MPWiK), Aleksandra Leszczyńska-Ociepa (żona wiceministra obrony narodowej Marcina Ociepy), Jarosław Charłampowicz (radny PO z klubu prezydenta Sutryka), Marta Urbanek (wiceprezes Stadionu Wrocław), Stanisław Piechel (ojciec radnego z klubu prezydenta Sutryka).
Rada przestanie istnieć z końcem listopada, o czym pisaliśmy na naszych łamach. Jak podaje „Super Express”:
W Ratuszu zdecydowano, że z pracą natychmiast ma pożegnać się prezes TBS Marcin Kij, a także jego zastępca – Paweł Inglot. Miejsce Kija zajmie specjalista z branży – Aleksander Dychała). Inglota nikt nie zastąpi, TBS będzie miał teraz dwóch członków zarządu. To da spore oszczędności, bo sięgające 250 tysięcy złotych rocznie. – czytamy w publikacji „SE”
W zarządzie spółki, według informacji „Super Expressu”, ma pozostać Marek Łapiński – radny wojewódzki PO, mającej sojusz z prezydentem Sutrykiem.
To nie ma być koniec zmian. Jak informuje Marcin Torz – miejsce Łukasza Maślanki – dotychczasowego rzecznika prasowego – zajmie Patryk Załęczny. TBS będzie chciał wprowadzić cykliczne spotkania z lokatorami. Planowane jest też przyspieszenie remontów, których domagają się mieszkańcy. TBS ma zamiar także przywiązywać większą uwagę do czystości na osiedlach.
Szkoda, że nareszcie. Jeszcze tego buca Łapińskiego kopnąć w dupę i głównego zadymiarza – Sutryka ale jego dni już raczej są policzone, byle do wyborów.
Cały TBS wyrzucić, to zatrute środowisko łącznie z p. Sutrykiem.