Od pewnego czasu dostawaliśmy sporo zapytań o intrygujący samochód należący do Straży Miejskiej, który regularnie widujecie Państwo na ulicach Wrocławia.
Postanowiliśmy dowiedzieć się o nim nieco więcej i rozwiać Wasze wątpliwości. Po co wrocławskim strażnikom taka maszyna? 28 lutego wrocławska straż miejska otrzymała samochód z systemem monitoringu mobilnego. To bardzo nowoczesne rozwiązanie służy zarówno do działań prewencyjnych jak i ujawniania zdarzeń o charakterze przestępczym lub chuligańskim.
Pojazd marki FORD kosztował miasto około 250 tys. zł i z przekazanych nam przez rzecznika SM Waldemara Forysiaka informacji, wynika, że jest czymś znacznie więcej, niż tylko radiowozem. Straż Miejska dysponuje jednym takim pojazdem. To prawdziwy mobilny posterunek. Samochód może być wykorzystany m.in do wykrywania:
dzikich wysypisk śmieci,
niszczenia elewacji budynków,
zakłóceń porządku,
wykroczeń drogowych (rejestrowanie wykroczeń np. niestosowanie się do znaków drogowych zakaz wjazdu, nakaz skrętu).
Gdyby tego było mało, maszyna współpracuje z dronem, dostarczając podgląd wysokiej jakości wprost do kabiny, w której znajdują się strażnicy. Poza standardowym patrolem z powietrza, dron może wykonać również lot kontrolny z czujnikiem dymu (bada zawartość dymu pod kątem zawartości substancji powstających podczas spalania odpadów) – obraz z drona jest wyświetlany i zapisywany na monitorze i komputerze w samochodzie, operator kamery na wysięgniku wskazuje kolejne miejsca (kominy) do kontroli oraz ostrzega operatora drona o przeszkodach w terenie. Pojazd może być wykorzystywany również do zabezpieczania imprez masowych, a w chwili obecnej, gdy wszelkie instytucje walczą z COVID – 19, służył do przekazywania komunikatów przez zamontowany system nagłośnienia.
Dzięki wspomnianemu systemowi monitoringu, strażnicy mogą również rejestrować nagminne łamanie przepisów przez kierowców. Tak też stało się 11 marca, kiedy tuż po ustawieniu zakazu skrętu w lewo z ul. Kazimierza Wielkiego w ul. Krupniczą, niewielu kierujących przestrzegało, pomimo barierek, nowych przepisów ruchu drogowego. Tylko w ciągu godziny zarejestrowano 7 takich przypadków.
Z kolei w innym miejscu, przy ul. Dubois w kierunku ul. Drobnera kierowcy mają teraz obowiązek skrętu w lewo. Do niedawna mogli jeszcze skręcić w prawo w kierunku mostu Uniwersyteckiego, ale od połowy marca prawo takie zachowali tylko kierowcy autobusów komunikacji miejskiej. W ciągu zaledwie godziny kamera straży miejskiej zarejestrowała w tym miejscu ok. 80 złamania prawa. Materiał został przekazany Policji.
Maciej Fedorczuk
Mogliby stanąć na ul. Rychtalskiej przy Jednosci Narodowej. Tu też jest zakaz skrętu w lewo a z 30 aut dziennie łamie ten przepis. Nagminne trabienie przez innych kierowców nic nie daje
Ciekawe jaki model drona używają ?