- Mundurowi z wrocławskiej drogówki pełnili służbę na drodze wylotowej z miasta w kierunku Warszawy. Funkcjonariusze sprawdzali w tym miejscu stosowanie się przez kierujących do ograniczeń prędkości. I wtedy pojawił się kierowca, który swoim zachowaniem radykalnie zagrażał bezpieczeństwu wszystkich uczestników ruchu drogowego.
Policjanci zauważyli jadącego w kierunku Mirkowa, kierującego osobowym autem, który już na pierwszy rzut oka poruszał się z prędkością znacznie przekraczającą tę dozwoloną. Dokonali pomiaru dynamicznie przemieszczającego się kierującego, a na ekranie urządzenie wyświetliło się 149 km/h w miejscu, w którym można jechać maksymalnie 70 km/h
40-latek poczuwał się do winy, doskonale zdawał sobie sprawę, z jaką prędkością jechał, dlatego też przyjął nałożony przez funkcjonariuszy mandat w wysokości 500 zł. Kierujący przyjął również mandat w wysokości 50 złotych za brak blankietu prawa jazdy podczas kontroli drogowej, a przypomnijmy, kierujący w dalszym ciągu są zobowiązani do jego posiadania. Do jego indywidualnego konta zostało dopisanych także 10 punktów karnych. Można mieć nadzieję, że kierujący na dłuższy czas zapamięta spotkanie z nimi i w przyszłości będzie baczniej obserwował znaki drogowe w trosce o nasze wspólne bezpieczeństwo.
- Inny kierowca, którego zachowanie na drodze wzbudziło niepokój zachował się zupełnie odmiennie od wyżej opisanego przypadku.
Policyjni wywiadowcy jechali ul. Krakowską i zwracali uwagę na kierujących, którzy nie przestrzegają przepisów drogowych. W pewnym momencie funkcjonariusze zaczęli obserwować samochód osobowy jadący w kierunku Siechnic. Kierujący autem, na widok radiowozu, bardzo gwałtownie przyśpieszyło i dla policjantów stało się jasne, ze kierujący chce uniknąć kontroli. Policjanci włączyli sygnały pojazdu uprzywilejowanego i dali mężczyźnie sygnał do zatrzymania się. Gdy auto jeszcze bardziej przyśpieszyło, stało się już całkiem oczywiste, że kierujący ucieka. Rozpoczął się policyjny pościg.
Osobowy pojazd i policyjny radiowóz przejechały kilka kilometrów i uciekający mężczyzna chyba w końcu zdał sobie sprawę z faktu, że nie zdoła uciec. Zatrzymał auto przed Radwanicami. Policjanci wyciągnęli z samochodu dwóch mężczyzn i założyli im kajdanki na ręce. Okazali się nimi być obywatele Ukrainy w wieku 23 oraz 24 lat. Przy jednym z nich mundurowi ujawnili woreczek z białym proszkiem. Późniejsze sprawdzenia wykazały, że była to amfetamina w ilości kilku porcji. Kierujący pojazdem przyznał w rozmowie z policjantami, że kilka godzin wcześniej zażywał amfetaminę.
On i pasażer zostali zatrzymani i trafili na najbliższy komisariat. Auto odholowano na strzeżony parking. Kierujący będzie musiał odpowiedzieć za prowadzenie pojazdu pod wpływem środka odurzającego oraz za niezatrzymanie się do policyjnej kontroli, a pasażer za posiadanie narkotyków. Mężczyźni trafili do pomieszczenia dla osób zatrzymanych.
Poprzez: KMP Wrocław
Komentowane 1