1 czerwca wrocławski szpital tymczasowy przy ul. Rakietowej kończy swoją działalność. Przez 12 tygodni w placówce było hospitalizowanych 642 pacjentów. Z ostatnich 4 pacjentów dwóch wypisano 31 maja do domu, a pozostałych wymagających kontynuowania leczenia ambulatoryjnego przekazano do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przy ul. Borowskiej we Wrocławiu oraz do oddziału USK w Strzelinie.
– Uruchomienie szpitala tymczasowego było dobra decyzją, stanowiło bufor dla innych szpitali, które w szczycie tzw. trzeciej fali błyskawicznie się zapełniały – mówił dr Janusz Sokołowski, dyrektor szpitala tymczasowego. – Ogromne podziękowania należą się personelowi medycznemu i administracyjnemu Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego oraz studentom Uniwersytetu Medycznego, który stanął na wysokości zadania.
Przypomnijmy, wśród pacjentów szpitala tymczasowego przeważali mieszkańcy Dolnego Śląska, choć były też osoby z sąsiadujących województw lubuskiego i opolskiego oraz obcokrajowcy, m.in. obywatele Japonii, Włoch, Wietnamu oraz kilku Koreańczyków. Wiek podopiecznych był bardzo zróżnicowany, od 18 do 95 lat, podobnie jak stan ich zdrowia.
– W najtrudniejszym momencie, gdy obserwowaliśmy przeciążenie systemu ochrony zdrowia, szpital ten stał się ważnym elementem strategii walki z pandemią – mówił Jarosław Obremski, wojewoda dolnośląski. – Cieszę się, że sytuacja epidemiologiczna i utrzymujący się spadek zakażeń oraz osób hospitalizowanych umożliwia wygaszenie działalności tego szpitala.
Do prowadzenia placówki wyznaczony został Uniwersytecki Szpital Kliniczny, z którego został oddelegowany personel medyczny do zajmowania się chorymi na Covid-19. Do zespołu szpitala dołączyło też 50 studentów Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu oraz 100 stażystów.
– Wszyscy oni egzamin predyspozycji zawodowych zdali na piątkę z plusem – podkreślił prof. Ponikowski, rektor Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. – Dziękuję wszystkim za ogromne zaangażowanie, za to, ze zdecydowali się zdobywać praktyki w tak trudnych warunkach i zgłosili się na wolontariat, żeby nieść pomoc i zdobywać doświadczenie.
Pomimo tego, że opieka nad pacjentami szpitala tymczasowego spadła w całości na pracowników USK, co odbiło się na organizacji pracy na innych oddziałach szpitala, ostatecznie rozwiązanie to przyniosło również korzyści dla szpitala. Dzięki temu powstał wieloprofilowy oddział internistyczny.
– Prosiliśmy o pomoc w leczeniu pacjentów z COVID-19 wszystkich naszych lekarzy, a więc nie tylko internistów, ale także kardiologów, angiologów, nefrologów, neurologów, chirurgów czy psychiatrów. Pozwoliło to na zapewnienie kompleksowej opieki chorym, których wielochorobowość i stan kliniczny wymagał współpracy wielospecjalistycznego zespołu fachowców medycznych. Kilkadziesiąt osób skierowaliśmy również na dalszą, specjalistyczną hospitalizację do szpitala przy ul. Borowskiej – tłumaczył Piotr Pobrotyn, dyrektor USK.
W szpitalu tymczasowym dyżurowali także psychologowie oraz rehabilitanci. Dziewięcioosobowa załoga fizjoterapeutów codziennie pracowała z pacjentami, aktywizując ich nie tylko oddechowo, ale także ruchowo, dzięki czemu mogli szybciej wrócić do formy.
W placówce przy ul. Rakietowej funkcjonowało 20 stanowisk do wentylacji mechanicznej obsługiwanych przez załogę z Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii USK.
Stała opieka specjalistów anestezjologii i intensywnej terapii nad wszystkimi pacjentami szpitala tymczasowego poprawiła bezpieczeństwo i umożliwiła zastosowanie odpowiednich terapii oddechowych. Pozwalało to na stosowanie u pacjentów z niewydolnością oddechową tlenoterapii z wysokimi przepływamy, tzw. high flow, która często pozwala uniknąć podłączenia do respiratora. Na miejscu działał również dział diagnostyki obrazowej (RTG, USG, tomograf komputerowy), a wykonane badania, dzięki zastosowanej teleradiologii, szybko mogły zostać zinterpretowane przez specjalistów z ul. Borowskiej. Pacjenci mieli także wykonywaną przyłóżkową szybką diagnostykę, co skracało czas do podjęcia decyzji klinicznych.
Ponadto szpital korzystał z własnych ambulansów do transportu pacjentów, często wspierając w przewozach Pogotowie Ratunkowe.
– Dziękuję pracownikom Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu oraz studentom Uniwersytetu Medycznego za zaangażowanie i ciężką pracę w szpitalu tymczasowym we Wrocławiu – dodał Jarosław Obremski, wojewoda dolnośląski.
W szpitalu tymczasowym od 9 marca do 31 maja br. chorymi na COVID-19 opiekowali się pracownicy oddelegowani z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w tym:
– 270 lekarzy,
– 155 pielęgniarek i ratowników medycznych oraz 14 opiekunów medycznych,
– 100 stażystów,
– 15 lekarzy i techników radiologów,
– 10 pracowników administracji oraz personelu pomocniczego,
– 9 fizjoterapeutów,
– 1 diagnosta laboratoryjny,
– 1 psycholog,
– 1 duchowny.
Ponadto personel szpitala tymczasowego był wspierany przez:
– 50 studentów Uniwersytetu Medycznego w ramach praktyk, jak i wolontariatu.