Z okazji tych – jakże innych od wszystkich dotąd – Świąt Wielkanocnych, kiedy nasze tradycyjne świąteczne spacery po mieście, w tym po kościołach, gdzie wielu z nas oglądało zawsze „Groby Boże” – dla naszego wspólnego dobra muszą być ograniczone, zapraszam na fotograficzny spacer po wybranych wrocławskich świątyniach.
Wybrałem świątynie charakterystyczne. Jedne wyróżniają się architekturą, drugie historią czy statusem, z innymi wiążą się ciekawe opowieści. Mam nadzieję, że te kościoły znajdą się na Państwa liście „do zobaczenia” i gdy okoliczności zmienią się na lepsze, wybierzecie się do nich na modlitwę, na chwilę skupienia, także po to, by dostrzec ich piękno.
- kościół pw. św. Augustyna
Ma nietypową bryłę. Nie dość, że przedstawia kompozycję elementów różnych stylów architektonicznych charakterystyczną dla schyłku historyzmu w architekturze, to jej kredowy kolor robi imponujące wrażenie. Parafia jest mała, a we wnętrzu świątyni panuje niepowtarzalna, gościnna atmosfera. Budynek powstał na początku XX wieku.
- kościół pw. Najświętszego Imienia Jezus
Jedna z najbardziej niezwykłych świątyń we Wrocławiu. Wiele osób twierdzi, że wzniesiony w XVII wieku kościół skrywa najpiękniejsze barokowe wnętrze w Polsce, a na pewno na Dolnym Śląsku. Pełne bogactwa i przepychu przestrzenie z wisienką na torcie w postaci kopii Piety Michała Anioła. Kopii tak doskonałej, że kiedy ta w Rzymie uległa zniszczeniu, restauratorzy inspirowali się wersją wrocławską. Z tym miejscem wiąże się również jedna ciekawa historia. Podczas rosyjskich nalotów na ówczesny Breslau, przez dach budynku wpadły dwie bomby. Co ciekawe, żadna z nich nie wybuchła.
- katedra pw. św. Marii Magdaleny
Pierwszy kościół w tym miejscu powstał już pod koniec XI wieku. Obecny, „dopiero” w XIV. To tutaj należy się udać, kiedy chcemy odwiedzić popularny Mostek Czarownic (pokutnic). Gmach przeszedł liczne remonty i nadano mu styl późno-gotycki. Kościół robi duże wrażenie ze względu na rozmiar i symetryczne kształty, a panorama miasta z jego punktu widokowego jest fantastyczna. Świątynia jest również „świadkiem” historycznych wydarzeń. W 1523 r. Johannes Heß wygłosił tu pierwsze na Śląsku ewangelickie i mimo sprzeciwu kapituły katedralnej wkrótce został jego proboszczem. Z kolei podczas obchodów 90. urodzin cesarza Wilhelma I zapaliła się od fajerwerków północna wieża. Jej hełm, a wraz z nimi Dzwony Tureckie, uległy zniszczeniu. Rozważano przywrócenie zniszczonej wieży form gotyckich, ostatecznie pod presją opinii publicznej w latach 1890 – 1892 odtworzono ją w dawnym kształcie pod kierunkiem Karla Lüdeckego i R. Plüddemanna.
- kościół pw. św. Idziego
Niezwykle charakterystyczna budowla na Ostrowie Tumskim. Głównym powodem umieszczenia świątyni w zestawieniu jest fakt, że to najstarszy w pełni zachowany budynek Wrocławia, a zarazem najstarszy czynny do dziś kościół w mieście. Późnoromańska budowla z XIII wieku łączy się z legendarną kluskową bramą. Opowieść o bramie to jedna z najpopularniejszych miejskich legend, więc warto dodać ten punkt do swojego spaceru po Ostrowie Tumskim.
- kościół pw. św. Michała Archanioła (tzw. kościół Edyty Stein)
Imponująca, neogotycka budowla położona na wrocławskim Ołbinie. Szczególne wrażenie robi żebrowa wieża świątyni oraz jej piękne wnętrze. Kościół znajduje się w otoczeniu parku, a w latach 1922 – 1933 przychodziła się tam modlić się mieszkająca przy pobliskiej ul. Nowowiejskiej Edyta Stein – żydowskiego pochodzenia filozof, zakonnica katolicka, zamęczona w Auschwitz-Birkenau, później kanonizowana św. Teresa Benedykta od Krzyża. Jej kaplica znajduje się dziś po lewej stronie kościoła.
W zestawieniu nie znalazł się żaden kościół, który nie wyróżnia się konstrukcją lub znaczeniem historycznym. Wybór jest absolutnie subiektywny, a kolejność prezentacji przypadkowa – tak jak na zdjęciach w poniższej galerii.
Każdy z nich zdecydowanie warto odwiedzić, choćby dla detali, których nie sposób przedstawić za pomocą zdjęć czy słów. W komentarzach można wkleić zdjęcie swojego ulubionego kościoła.
Zachęcam, by kiedyś zrobić to osobiście, a powodów, jak widać, nie zabraknie. Rzecz jasna każdy z nas mógłby tę listę ułożyć w innej kolejności, rozpoczynając na przykład od swojego kościoła parafialnego lub ulubionego miejsca niedzielnej Mszy św. Tak czy inaczej tym razem do naszych kościołów przenieśmy się duchowo i wirtualnie, tym bardziej, że wiele parafii w tych dniach udostępnia w sieci swoje liturgie i inne pozytywne treści.
Maciej Fedorczuk
Komentowane 1