Kim byli uczestnicy antykomunistycznego podziemia powojennego, o co walczyli i jakie były między nimi różnice? Nazywani „Wyklętymi” stanęli wobec konieczności wyboru wobec pamięci o przedwojennej Polsce i nowego jej kształtu – co wpływało na ich życiowe decyzje?
Na te i inne pytania w kolejnym programie #StudioFakty odpowiada historyk prof. Krzysztof Kawalec z wrocławskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej. Wszystko zaczęło się od chwili, gdy imperium zła zapanowało nad Polską. Wtedy ludzie musieli osobiście rozeznać i zdefiniować swoje miejsce w nowej rzeczywistości. To sprawiało, że niektórzy decydowali się „iść do lasu”, aby trwać w walce i nadziei na odzyskanie wolnej Polski.
Część powojennych elit podziemia zdawało sobie sprawę z dalekosiężnych skutków porozumienia jałtańskiego i nieodwracalności pewnych procesów zainicjowanych II wojną światową. Była też duża grupa osób, głównie młodszych wiekiem czy doświadczeniem, którzy przeświadczeni byli o wybuchu nowego konfliktu na linii zachód – wschód, czyli III wojny światowej, na fali której przywrócenie suwerenności Polski i cofnięcie Sowietów miałoby się stać realne. Jak dalej mówi prof. Krzysztof Kawalec, chłodna analiza wskazywała na to, że po 6-letnim okresie wojny, cierpień, głodu i mnóstwa innych nieszczęść na skalę masową, nie było warunków do wywołania nowego frontu.
Konspiracja powojenna była swego rodzaju „odruchem oporu” i stanowiła formę sprzeciwu wobec gwałtownych represji stosowanych przez władzę komunistyczną. Nowy reżim niejako sprowokował trwanie w podziemiu i działania destabilizujące funkcjonowanie systemu państwa postrzeganego jako obce. Jednak – jak zaznacza prof. Krzysztof Kawalec – zbrojny opór na dłuższą metę nie mógł być skuteczny. Jednocześnie aparat komunistyczny nie tolerował ujawniających się czy wykrywanych „partyzantów” i to u wielu ludzi pogłębiało odmowę wobec aparatu władzy. Stopniowo jednak całe to środowisko ulegało rozproszeniu, co doprowadziło do destrukcji energii sprzeciwu, a czasem jej degeneracji, a finalnie utracie zasięgu oddziaływania i poparcia społecznego. „Wyklęci” byli – paradoksalnie – zbyt łagodni, co systematycznie prowadziło do zaniku ich pozycji społecznej i mocy działania.
Nie bez znaczenia w analizie i ocenie okoliczności działania „Wyklętych” jest położenie geopolityczne Polski. Punktem odniesienia mogą być zaangażowani w Powstanie Styczniowe oraz stosunek do nich w II Rzeczpospolitej. Kreując panteon bohaterów narodowych powinniśmy zachowywać umiar i proporcje w stosunku do członków antykomunistycznego podziemia powojennego, nie tracąc szacunku do poświęcenia i rzeczywistych zasług poszczególnych postaci, dla których wspólnym mianownikiem jest określenie „Wyklęci” – podsumowuje prof. Krzysztof Kawalec. Zobacz nasze video.
Rozmawiał: Łukasz Ciona