22-letni kierujący jechał ul. Nowaka-Jeziorańskiego z prędkością 124 km/h przy ograniczeniu do 70 km/h. Prawo jazdy, które okazał podczas kontroli okazało się być fałszywe. Młody mężczyzna nieugięcie twierdził, że jest ono autentycznym dokumentem, ponieważ otrzymał je w jednej ze szkół nauki jazdy, której był kursantem.
Policjanci z wrocławskiej Grupy SPEED zostali wyprzedzeni przez pędzący lewym pasem ruchu samochód osobowy marki Honda. Ruszyli za nim dokonując pomiaru prędkości. Wynik z wideorejestratora wskazał aż 124 km/h przy ograniczeniu do 70 km/h.
Kiedy policjanci zatrzymali pojazd do kontroli, to wykroczenie było dla kierującego zaledwie kroplą w morzu problemów, których sam sobie przysporzył. Obcokrajowiec oprócz paszportu okazał podczas kontroli polskie prawo jazdy. Już na pierwszy rzut oka zastosowane zabezpieczenia na prawie jazdy przedstawionym przez mężczyznę, czcionka oraz materiał z jakiego wyprodukowano fałszywkę wzbudziły podejrzenia. Ponadto kiedy mundurowi sprawdzili mężczyznę w policyjnych systemach informatycznych okazało się, że nie mają pokrycia jego dane osobowe.
Młody mężczyzna do samego końca zawzięcie usiłował brnąć w bajkę, że jest nieświadomy posiadania fałszywego dokumentu. Według niego został wydany przez jedną ze szkół nauki jazdy, w której odbywał kurs. To niebanalne a wręcz „oryginalne” wytłumaczenie już go nie uratuje od poniesienia konsekwencji swoich czynów i nie zastąpi oryginalnego dokumentu, który powinien posiadać.
Ta historia mogła zakończyć się mandatem karnym za przekroczenie dopuszczalnej prędkości i zatrzymaniem prawa jazdy na okres 3 miesięcy. Zgodnie z prawem, za popełnienie przez tego mężczyznę przestępstwa jakim jest podrabianie dokumentów, skutki kary może dotkliwie odczuwać nawet przez 5 lat, jeśli sąd wyda wyrok pozbawienia wolności.
Piotr Krejner źródło: KMP Wrocław