Jest niedziela 17 września 1939 roku…
- Godzina 2:15 – do ambasady Rzeczypospolitej Polskiej w Moskwie dzwoni sekretariat komisarza ludowego Związku Sowieckiego do spraw zagranicznych i wzywa w trybie pilnym ambasadora Polski do stawienia się w siedzibie sowieckiego MSZ.
- Godzina 3:00 – do siedziby Ludowego Komisariatu Spraw Zagranicznych Związku Sowieckiego przybywa ambasador Rzeczypospolitej Polskiej Wacław Grzybowski, któremu zastępca komisarza do spraw spraw zagranicznych Władimir Potiemkin przedstawia notę „informującą o upadku państwa polskiego, nieistnieniu najwyższych organów władzy i wynikającej stąd konieczności ochrony życia i mienia ludności Zachodniej Ukrainy i Białorusi”. Polski ambasador stanowczo odmawia przyjęcia noty i to mimo groźby pozbawienia go immunitetu dyplomatycznego.
- Godzina 4:30 – ambasador RP opuszcza gmach sowieckiego MSZ, informując, że powiadomi rząd RP o fakcie wypowiedzenia wojny. Zanim dotrze do siedziby ambasady RP przy ul. Spiridinowka 30 w Moskwie, kurier doręcza tam dokument noty, który Wacław Grzybowski zastaje po powrocie na swoim biurku. Dyskretnie rozpieczętowano przesyłkę i skopiowano treść noty, po czym notę odesłano nadawcy korzystając ze zwyczajnej poczty. Ambasador Wacław Grzybowskiwysłał do ministra spraw zagranicznych RP Józefa Becka depeszę o spodziewanej napaści Rosji na Polskę.
- Godzina 3:00 – 4:00 – oddziały Armii Czerwonej wtargnęły na terytorium Polski wzdłuż całej długości wschodniej granicy II RP, wynoszące ponad 1400 km. Sowieci napotykają na opór jednostek Korpusu Ochrony Pogranicza i Wojska Polskiego w wielu punktach wzdłuż granicy oraz w głębi terytorium Polski, m.in. pod Kowlem, Sarnami, Baranowiczami, Dubnem, Oranami i Tarnopolem.
- Godzina 22:00 – marszałek Edward Rydz-Śmigły wydaje dyrektywę, w której napisał między innymi: „Z bolszewikami nie walczyć, chyba w razie natarcia z ich strony lub próby rozbrojenia oddziałów” i wskazywał na zasadność wycofania się do Rumunii i na Węgry.
Gdy armia nasza z bezprzykładnym męstwem zmaga się z przemocą wroga od pierwszego dnia wojny aż po dzień dzisiejszy, wytrzymując napór ogromnej przewagi całości bez mała niemieckich sił zbrojnych, nasz sąsiad wschodni najechał nasze ziemie gwałcąc obowiązujące umowy i odwieczne zasady moralności. Stanęliśmy tedy nie po raz pierwszy w naszych dziejach w obliczu nawałnicy zalewającej nasz kraj z zachodu i wschodu. (…) Obywatele! Z przejściowego potopu uchronić musimy uosobienie Rzeczypospolitej i źródło konstytucyjnej władzy. Dlatego, choć z ciężkim sercem, postanowiłem przenieść siedzibę Prezydenta Rzeczypospolitej i Naczelnych Organów Państwowych na terytorium jednego z naszych sojuszników. Stamtąd, w warunkach zapewniających im pełna suwerenność, stać oni będą na straży interesów Rzeczypospolitej i nadal prowadzić wojnę wraz z naszymi sprzymierzeńcami – napisał w nadzwyczajnym orędziu Prezydent RP Ignacy Mościcki.
Polska zaatakowana najpierw 1 września 1939 roku od zachodu przez Niemców, teraz poddana została inwazji od wschodu przez Rosjan. Do uderzenia na Polskę Sowieci skierowali ok. 630 tys. żołnierzy, 4700 czołgów i 3300 samolotów. Obie siły militarne działały w oparciu o pakt Ribbentrop – Mołotow zawarty w sierpniu 1939 r. Dokument ten ustalał plan, w wyniku którego następowało zajęcie i podział terytorium Polski oraz faktyczną likwidację państwa polskiego. III Rzesza i Związek Sowiecki w kilkanaście dni zainicjowały wspólnie II wojnę światową. Symbolicznym przyczółkiem Polski odpierającej sowieckiego najeźdźcę było 50-tysięczne Grodno. Miasta przed atakami oddziałów Armii Czerwonej przez trzy dni bronili żołnierze, harcerze i cywilni ochotników, którzy mimo znaczącej przewagi atakujących nie chcieli oddać wrogom swojego miasta. O najmłodszych bohaterach mówi się jako o „Orlętach Grodna”. Ostatecznie 22 września 1939 roku w Brześciu sowiecki generał brygady Siemion Kriwoszein i niemiecki generał Heinz Guderian odebrali wspólną defiladę oddziałów pancernych niemieckich i radzieckich.
Związek Sowiecki zajął terytorium Polski o powierzchni blisko 200 tys. kilometrów kwadratowych, zamieszkany przez około 13 milionów osób. Wśród nich było około 5 milionów Polaków, pozostali to Ukraińcy, Białorusini i Żydzi. Tereny na wschód od Bugu już nie wróciły do Polski. Wraz z agresją sowiecką rozpoczęła się gehenna polskiej ludności Kresów Wschodnich. W czterech wielkich wywózkach na Syberię lub Kazachstanu deportowano około miliona Polaków. Tragiczną i symboliczną konsekwencją agresji Związku Sowieckiego była również Zbrodnia Katyńska. Wiosną 1940 roku z rozkazu Józefa Stalina funkcjonariusze NKWD wymordowali ponad 22 tysiące obywateli Polski – oficerów, policjantów, urzędników państwowych, wziętych do niewoli w 1939 roku.
Szukajmy Europy partnerskiej, w której naszemu krajowi należy się miejsce wynikające z jego wielkości i historii. Od historii bowiem nie da się uciec. Nasz świat to – dla dziś żyjących pokoleń – oczywiście przede wszystkim przyszłość, ale jej nie da się oddzielić od przeszłości. Pojednanie w Europie, rozumianej w tym momencie szeroko, jest potrzebne. Ale podstawą tego pojednania musi być niejednokrotnie twarda prawda. Powtarzam raz jeszcze: Polska nie ma powodów do odrabiania lekcji pokory. Polska zachowała się tak, jak należało się zachować. Niech lekcję pokory odrabiają ci, którym niejedna taka lekcja się należy. W imię czego? Właśnie w imię przyszłości – mówił w Warszawie 17 września 2009 roku pod pomnikiem Poległych i Pomordowanych na Wschodzie Prezydent RP Lech Kaczyński.
https://www.youtube.com/watch?v=3p-TJUM42_k&t=20s
Straciliśmy suwerenne państwo i wolność na dziesiątki lat. Trzeba bowiem pamiętać, że chociaż wojna skończyła się w maju 1945 roku, to nasz kraj znalazł się w sowieckiej strefie wpływów. Dopiero 17 września 1993 roku Rzeczpospolitą Polską opuściły ostatnie formacje Armii Czerwonej, a skutki czarnej i czerwonej okupacji mają wpływ na nasze społeczeństwo do dzisiaj.
Zebrał: Krzysztof Kotowicz