W meczu 3. kolejki PKO BP Ekstraklasy Śląsk Wrocław przegrał z Koroną Kielce 1:3. Wrocławianie przespali pierwszą połowę, a w drugiej nie zdołali odwrócić niekorzystnego wyniku.
Ivan Djurdjević miał do wyrównania rachunki z Leszkiem Ojrzyńskim. Wszakże to Serb prowadził Chrobrego Głogów, którego w finale baraży poprzedniego sezonu pokonała Korona Kielce.
Trener Śląska nie mógł skorzystać z Erika Expósito, który niedawno został ojcem i ze względu na problemy osobiste nie był brany pod uwagę przez Djurdjevicia. W miejsce byłego napastnika na szpicy znalazł się Caye Quintana. Do składu wrócił więc Javier Hyjek, który w pierwszym składzie zameldował się w spotkaniu z Zagłębiem Lubin, które otwierało sezon.
Leszek Ojrzyński, w porównaniu do przegranego meczu z Cracovią, dokonał czterech zmian. W jedenastce znaleźli się Adrian Danek, Marcin Szpakowski (były zawodnik Śląska), Dalibor Takac i Bartosz Śpiączka. Miejsce w wyjściowym składzie stracili za to: Grzegorz Szymusik, Artur Sewerzyński, Jacek Kiełb i Jewgienij Szikawka.
Wrocławianie od początku meczu w niczym nie przypominali zespołu, który mógł się podobać momentami – zarówno z Zagłębiem, jak i z Pogonią. Co więcej – to Korona imponowała dotychczasową bronią Śląska – pressingiem. Goście nie potrafili wyjść z własnej połowy, byli mało aktywni i mniej agresywni od beniaminka.
W 27. minucie Koroniarze dopięli swego. Dośrodkowanie Adriana Danka wykorzystał Bartosz Śpiączka, który doskonale uprzedził Daniela Gretarssona i pokonał Szromnika. Zaledwie osiem minut później było już 2:0, kiedy ze skraju pola karnego fenomenalnym strzałem popisał się Jakub Łukowski. Wydaje się, że przy tym trafieniu więcej mógł zrobić kapitan Śląska, który nie był najlepiej ustawiony między słupkami.
Śląsk nie potrafił odpowiedzieć przed przerwą, ale odpowiedział tuż po zmianie stron. Ivan Djurdjević od 46. minuty posłał w bój nowych skrzydłowych – Nahuela Leivę i Johan Yeboaha. Niemiec z ghańskim rodowodem już w pierwszej akcji nie tylko dał impuls, ale i bramkę. Gol nowego zawodnika WKS-u dodał wrocławianom skrzydeł. Po dośrodkowaniu Victora Garcii bliski gola samobójczego był Adrian Danek.
W grze Śląska było widać przede wszystkim inną, nową, świeżą energię. Taką, której nie dało się odnaleźć w poczynaniach wrocławian podczas pierwszych 45 minut. Szczęścia z dystansu spróbował Patrick Olsen, ale jego strzał odbił Konrad Forenc. Z rzutu wolnego atomowym uderzeniem popisał się Adrian Łyszczarz, ale i tym razem golkiper Korony był na posterunku.
Śląsk nie zdołał zdobyć drugiego gola, a w doliczonym czasie gry – po wrzucie piłki z autu – Bartosz Śpiączka wygrał pojedynek główkowy z Gretarssonem i po raz drugi pokonał Szromnika. Korona pokonała Śląska 3:1
W kolejnym spotkaniu Śląsk Wrocław – 6 sierpnia o 20:00 – zagra na Tarczyński Arenie z Widzewem Łódź. Korona – także w najbliższą sobotę – o 15:00 zmierzy się w wyjazdowym meczu z Lechią Gdańsk.
KORONA KIELCE 3:1 ŚLĄSK WROCŁAW (2:0)
- 1:0 Bartosz Śpiączka’27
- 2:0 Jakub Łukowski’35
- 2:1 John Yeboah’46
- 3:1 Bartosz Śpiączka’90+3
Korona: Forenc (gk) (k) – Danek, Trojak, Petrow, Balić – Podgórski (62’Kiełb), Takać (62’Sewerzyński), Deja (78’Zebić), Łukowski (62’Zarandia) – Szpakowski (73’Roberto Corral) – Śpiączka
trener: Leszek Ojrzyński
Śląsk: Szromnik (gk) – Janasik, Poprawa, Gretarsson, Garcia – Schwarz (66’Rzuchowski), Olsen, Hyjek (66’Łyszczarz) – Samiec-Talar (46’Nahuel Leiva), Quintana (82’Bergier), Jastrzembski (46’Yeboah)
trener: Ivan Djurdjević
- Suzuki Arena, Kielce
- widzów: 9 940
- sędziował: Tomasz Wajda (Żywiec)
- żółte kartki: Deja, Balić – Olsen