Choć najstarsze kino w Polsce znajduje się w Szczecinie (“Pionier” z 1907 roku), Wrocław także ma miejsce, które kinematograficzną historią przebija naprawdę wiele innych. Dziś mamy tam Dolnośląskie Centrum Filmowe, jedno z najpopularniejszych kin w tym mieście, idealne dla miłośników nieco ambitniejszych filmów. Czas opowiedzieć sobie o dziejach tego kultowego miejsca.
Historia lokacji, w której dzisiaj znajduje się DCF rozpoczyna się jeszcze w XIX wieku. Pod jego koniec znajdowała się tam piękna kamienica należąca do kupca Moritza Branissa. Mieściła się w niej niezwykle popularna w ówczesnym Breslau restauracja Palas-Restaurant, zajmująca łącznie aż 3 piętra. W 1910 roku na jednym z nich, konkretnie na pierwszym, niejaki Robert Seidel zaprojektował i stworzył salę kinową, otwartą dokładnie 3 września 1910 roku. To właśnie wtedy rozpoczął się kinematograficzny etap w historii tej lokacji, a samo kino zwane było Palast-Theater.
Ośrodek wrocławskiej kultury
Inwestycja ta okazała się kapitalnym posunięciem pierwszego właściciela przodka DCF-u, Franza Theimera. Kino szybko zdobyło wielką popularność mieszkańców, którzy wraz z upływem lat i rozwojem kinematografii na świecie, podchodzili do tematu coraz bardziej entuzjastycznie. Sala główna mieściła przeszło 431 osób, a mniejsza 137 widzów. Już po 3,5 roku funkcjonowania, Palast-Theater mógł poszczycić się widzem nr 1 000 000, co dawało kapitalną jak na tamte czasy średnią 800 klientów dziennie. Właśnie tam miały miejsce wrocławskie premiery kluczowych filmów niemieckiej kinematografii i nie tylko, bo w 1913 roku pokazano tam włoską adaptację “Quo Vadis” Henryka Sienkiewicza z 1912 roku.
Kino przetrwało I wojnę światową, ale w trakcie dwudziestolecia międzywojennego dwukrotnie zmieniało właściciela. Od 1922 roku zarządzała nim firma Schauburg AG, która zadbała by odpowiednio zainwestować w rozwój dochodowego miejsca. Główna sala została przebudowana w 1926 roku, a dzięki powstaniu części balkonowej na wyższej kondygnacji, liczba widzów skoczyła z maksymalnie 430 do 650 osób. Samo miejsce cieszyło się wciąż dużą popularnością.
Tego jednego komunizm nie zaorał
Budynek przetrwał oblężenie Festung Breslau i ogólnie całą drugą wojnę światową. Można było się zastanawiać jak komunistyczne władze polski podejdą do czegoś, co kiedyś było ośrodkiem niemieckiej kultury. Ale choć oczywiście niemiecka kultura zniknęła, tradycje pozostały, bo kina nie zlikwidowano. Przemianowano je na “Kino Warszawa” i to właśnie tam miały miejsce pierwsze seanse w polskim Wrocławiu. Za to premierowym pokazanym tam filmem był “Majdanek”, czyli reportaż o niemieckim obozie koncentracyjnym.
Przez lata Kino Warszawa było jednym z najpopularniejszych we Wrocławiu. Ale problemem stawał się stan techniczny budynku. Coraz gorszy stan techniczny. Z czasem stał się tak zły, że trzeba było ograniczyć funkcjonowanie kina, a w latach 1968-73 rozebrano całą budowlę i postawiono na nowo. Nowa “Warszawa” miała salę główną na 600 osób. Później przeprowadzano znacznie mniejsze modernizacje wnętrza, czy dobudowano salkę na 90 miejsc. Tak funkcjonowało to do 2010 roku.
Transformacja w DCF
Wówczas przeprowadzono kolejny duży remont, a w 2011 roku spadkobiercą Palast-Theater i Kina Warszawa zostało Dolnośląskie Centrum Filmowe, którego właścicielem jest Instytucja Kultury Samorządu Województwa Dolnośląskiego “Odra-Film”.
DCF nie jest zwykłym kinem. Chodzi tam bowiem o więcej niż zwykłą rozrywkę. W repertuarze znajdziemy wiele tytułów studyjnych czy “art-housowych”. Było ono pierwszym takim we Wrocławiu. Bardziej… “wymagającym” dla przeciętnego widza. Do tego pokazy specjalne, projekcje festiwalowe, retrospektywne i tematyczne. Wszystko to w czterech salach zwących się “Warszawa”(największa), “Lalka”, “Lwów” i “Polonia”. Wszystko to w miejscu będącym spadkobiercą naprawdę długiej i zasłużonej historii.
Komentowane 1