Po dwóch tygodniach zbiórki podpisów działacze obywatelskiego komitetu referendalnego SOS Wrocław przedstawili w ubiegłym tygodniu zebrane w rozmowach z mieszkańcami zastrzeżenia, których adresatem jest prezydent Wrocławia.
Minęły dwa tygodnie zbiórki i informuję, że według naszych obliczeń i deklaracji zbierających osiągnęliśmy 12 000 podpisów. Dziękujemy za wszystkie rozmowy. Na ich podstawie sformułowaliśmy 10 najczęściej powtarzających się zarzutów – mówił radny rady miejskiej i jeden z inicjatorów referendum Piotr Uhle.
Poniżej treść „społecznego aktu oskarżenia” udostępniona mediom przez Komitet Referendalny SOS Wrocław.
Oszukiwanie wyborców
Piotr Uhle: Jacek Sutryk oszukał wyborców. Mówił, że z jego studiami na Collegium Humanum wszystko było w porządku a dostał prokuratorskie zarzuty. Miały być przejrzyste procedury i konkursy do zarządów spółek, tymczasem w niektórych przypadkach w ogóle takich konkursów nie było, a jak już do nich doszło to wszyscy jeszcze przed ogłoszeniem wiedzieli kto je wygra. Miały być audyty w spółkach i raport otwarcia. Miała być prywatyzacja Śląska Wrocław. Nic z tego nie zostało w pełni zrealizowane.
Stworzenie kliki Sutryka – układu kolesi i krewnych
Izabela Cincio, jedna z inicjatorek referendum: Jacek Sutryk utworzył wokół siebie sieć powiązań polityczno-finansowo-towarzysko-rodzinnych. Urząd obsiedli kolesie, krewni i znajomi królika. Dobry biznes na urzędzie robią przyjaciele i małżonkowie elity władzy. Wspomnijmy tu tylko liczne powiązania rodzinne między prominentnymi urzędnikami i prezesami spółek komunalnych czy dotacje dla klubu sportowego zarządzanego przez męża wiceprezydent Wrocławia odpowiedzialnej za… sport. A to tylko wierzchołek góry lodowej
Wstyd na całą Polskę
Piotr Uhle: Afera Collegium Humanum podkopała zaufanie do uczciwości procesów, które funkcjonują w mieście. Musimy tłumaczyć się przed przyjaciółmi i znajomymi z całej Polski z wyjątkowej sytuacji, gdzie prezydent został zatrzymany przez CBA i otrzymał zarzuty za korupcję i oszustwo. Sprawa negatywnie wpływa na wizerunek Wrocławia, może odstraszać inwestorów i zmniejszać siłę przebicia naszego miasta. Tymczasem samorządowcy nie tylko nie odseparowali się od tego, nie boję się użyć tego słowa, syfu, ale utrzymują Jacka Sutryka na funkcji prezesa Związku Miast Polskich i promują zmiany w prawie z cyklu Lex Sutryk czyli zniesienie dwukadencyjności oraz zakazu zasiadania w radach nadzorczych przez prezydentów miast.
Pogarda i zwykłe chamstwo
Izabela Cincio: Jacek Sutryk nie tylko banuje mieszkańców za zadawanie pytań. Jacek zbanował również naszą organizację – SOS Wrocław. Ale to nie jest problem. Problemem są jego chamskie komentarze skierowane w stronę mieszkańców. Pana Jerzego, osobę z niepełnosprawnością zawstydzał ze względu na to, że nie był w stanie się sam umyć. Wysyłał zakamuflowane groźby do internautów dopytujących o nepotyzm w urzędzie. Ostatnio czarę goryczy przelała jego zastępczyni, która obrażała mieszkańców zaangażowanych w referendów, nazywając ich środowiskiem niebezpiecznym. Oni naprawdę uważają się za lepszych od zwykłych mieszkańców.
Ordynarna propagandę
Piotr Uhle: Nie tylko radni i aktywiści, ale również Ministerstwo Kultury, Rzecznik Praw Obywatelskich i organizacje mediów lokalnych nawołują do zakazania wydawania mediów przez samorządy. Tymczasem Jacek Sutryk zamiast się do tego zastosować – ładuje olbrzymie pieniądze w machinę propagandową miasta, wydaje gazetkę w nakładzie porównywalnym z Trybuną Ludu, zatrudnia całą armię rzeczników a na domiar złego jego służby prasowe są słynne z brutalnego forsowania swojej wizji świata wśród dziennikarzy. Kogo nie da się urobić próbują zwalczać, według rednacza Echo 24 – również używając publicznych pieniędzy.
Dojenie miejskich spółek
Izabela Cincio: Rady programowe, samorządowy Erasmus, setki tysięcy zarobione przez radnych, dziwne umowy sponsorskie, gdzie zabierano pieniądze zwierzętom w ZOO i przekazywano na pensje piłkarzy. Zatrudnianie czynnych polityków sejmikowych w zarządach bez względu na kompetencje. Ta władza doi miejskie spółki na potęgę.
Fatalny transport i chaos komunikacyjny
Piotr Uhle: Jacek Sutryk powiedział, że jesteśmy miastem najlepiej zorganizowanego transportu publicznego. Tymczasem mamy najwolniejsze tramwaje w Polsce, ale za to stoimy w najdłuższych korkach. Skłócono ze sobą kierowców, pasażerów, rowerzystów i pieszych. Nie są realizowane cele w strategiach transportowych, przez lata przez głupi konflikt mieszkańcy nie mogli korzystać ze wspólnego biletu na autobusy, tramwaje i pociągi. Służby ze sobą nie rozmawiają, przez co pojawiają się kolejne problemy z niekompatybilnymi planami dla poszczególnych inwestycji a szumnie ogłaszany w tramwaj na Jagodno powinna być obecnie na ukończeniu a nie w trakcie dostosowywania postępowania przetargowego.
Urząd na służbie deweloperów
Izabela Cincio: Co chwila słyszymy o nowych kontrowersjach związanych z planami miejscowymi, które nie pasują mieszkańcom, ale za to znakomicie obsługują interesy dewelopera. Szybka, Letnia, Browarna, patozabudowa Jagodna – to tylko wierzchołek góry lodowej. Miasto szykuje kolejne inwestycje w trybie lex developer, na których inwestorzy zarobią miliardy, dla miasta zostaną okruchy z pańskiego stołu a dla mieszkańców – korki i zatłoczone szkoły.
Syf na ulicach
Piotr Uhle: Od dłuższego czasu we Wrocławiu mamy poważny problem z zagospodarowaniem odpadów. Ostatnia podwyżka sięgnęła ustawowego maksimum, płacimy krocie a jednocześnie nasze podwórka i ulice są po prostu fatalnie zaśmiecone. Szczególnie dotyczy to osiedli śródmiejskich, gdzie dodatkowym problemem jest plaga szczurów oraz starego miasta, które w weekendowe poranki po prostu straszy.
Niszczenie WKS Śląska Wrocław
Czas na referendum , tu nie ma miejsca na prywatne folwarki .