Dziesięciolecie szkoły świętowali nie tylko nauczyciele i uczniowie. W hali wrocławskiego AWF-u pojawiło się wielu znakomitych gości uważanych za twarze i przyjaciół sportu w regionie. Szkoła Mistrzostwa Sportowego Junior ma znaczącą markę na wrocławskiej mapie edukacyjnej i sportowej.
Nie zabrakło między innymi dyrektora Akademii piłkarskiej Śląska Wrocław – Tadeusza Pawłowskiego, trenera KFC Gwardii Wrocław – Krzysztofa Janczaka czy Marcina Palicy – szkoleniowca piłkarzy ręcznych Śląska Forzy Wrocław. To pokazuje jak wiele dyscyplin trenuje się dziś w obchodzącej jubileusz szkole. Długo można by wymieniać wszystkich znakomitych gości, którzy przyszli pogratulować założycielom szkoły na uroczystej Gali z okazji ukończenia przez SMS Junior 10 lat działalności. Nie zabrakło dobrego humoru, wzruszających chwil, a także występów artystycznych.
W cyklu #BliżejSportu zapraszamy Czytelników Wrocławskich Faktów do rozmowy z dwoma kobietami, które nie ustają w wysiłku, aby wrocławski sport wrócił na zasłużone dla siebie miejsce. Byśmy o sukcesach wrocławskich sportowców nie mówili w czasie przeszłym, lecz teraźniejszym. Podczas uroczystej Gali udało nam się porozmawiać z Panią prezes SMS Junior Wrocław Anną Tymińską, a także z dyrektorem szkoły Panią Katarzyną Zakrzewską. Jak obie przyznały: Szkoła stawia na sport, ale nie zapomina o nauce…
Na początek rozmawiamy z Panią prezes SMS Junior Wrocław Anną Tymińską.
Jakie to uczucie? To Pani projekt. Jak się Pani czuje po dziesięciu latach za sterem statku o nazwie „SMS Junior Wrocław”?
AT: Przede wszystkim to wielka ulga dla mnie, że te pierwsze 10 lat minęło. Wiele trudów i pracy kosztowało nas stworzenie tego projektu. Co nie znaczy, że zwalniamy tempo. Co to, to nie… Wręcz przeciwnie. Mamy nowe cele i działania w nowej dekadzie, których będziemy musieli się podjąć, i z którymi będziemy musieli się zmierzyć. Liczebnie jesteśmy już dużą szkołą. Teraz musimy jeszcze bardziej skupić się na jakości. To na tę jakość nauczania chcemy postawić i to będzie nam przyświecało przez następne 10 lat.
Cieszy Panią tak liczna obecność gości związanych z wrocławskim sportem?
AT: Z założenia chcieliśmy wypracować wspólną płaszczyznę dla komunikacji ludzi sportu. To sport dzisiaj tego potrzebuje, żebyśmy wszyscy dzisiaj mówili jednym językiem i szli w jednym kierunku. Bez tego nikt nie osiągnie sukcesu.
W drugiej części naszej publikacji o przeszłości, ale i przyszłości rozmawiamy z Panią dyrektor SMS Junior Wrocław Katarzyną Zakrzewską.
Jakie uczucia towarzyszyły Pani widząc tak wielu absolwentów, zaufane grono pedagogiczne (kilkunastu nauczycieli pracuje w szkole od początku jej istnienia), a także wiele twarzy kojarzonych z wrocławskim sportem? Czy pojawił się moment wzruszenia?
KZ: Takie pierwsze uczucie jakie miałam to duma. Tylu uczniów, tylu nauczycieli, szkoła się rozrosła od tego czasu, kiedy Pan był jej uczniem. Drugie uczucie to taka radość, że tak prężnie działamy i satysfakcja z tego, że ta praca daje nam takie efekty i takie sukcesy.
Jak dużą rolę odgrywa szkoła w kształtowaniu sportowców dla całego regionu? Przecież takich placówek w których kształci się tylko sportowców nie ma za wiele w okolicy. O ile w ogóle są…
KZ: Bardzo trudne jest łączenie edukacji ze sportem. Uczniowie, którzy pasjonują się sportem są uczniami specyficznymi. To są kinestetycy, którzy są bardzo ruchliwi, mają swoje pasje i trzeba pomóc im je realizować. Współpracujemy z wieloma klubami. Już teraz mamy w naszym dorobku współpracę z Ajaxem Amsterdam i mieliśmy tam jednego ucznia, który…
Bramkarza – czy tak?
Tak, Mateusza, który uczył się u nas w szkole. Miał zindywidualizowany tok nauczania. Przyjeżdżał do nas na egzaminy. Wspieraliśmy go. Teraz zacieśniamy współpracę z klubem Liverpool i to będzie taka ściślejsza współpraca. Dziś mamy już tam trzech uczniów. Będziemy ich uczyć zdalnie i latać do nich, by ich doszkalać, żeby maturę zdali na właściwym poziomie.
Czy szkoła pomaga rozwijać się uczniom nie tylko na płaszczyźnie sportowej?
Oczywiście. Mamy tomik poezji, który jest na naszej stronie internetowej można go sobie pobrać i poczytać. To są prace uczniów.
Oni rzeczywiście się tym interesują?
Ogłosiliśmy taki konkurs, a uczniowie chętnie brali w nim udział. Ten chłopiec, który dziś podczas gali recytował swój wiersz, bardzo chciał go przeczytać. Niezależnie od tego jakiej artystycznej wartości jest ten tekst to warto było go dziś posłuchać, bo był on szczery i taki wewnętrzny. Mamy mnóstwo innych uzdolnionych uczniów. Grają na instrumentach. Są świetnymi aktorami co dziś pokazali. Są bardzo kreatywni i to widać.
Jakie są plany szkoły na przyszłość?
Chcemy kontynuować to co robimy. Chcemy też bardzo ściśle współpracować z zagranicznymi klubami sportowymi. To nasz kolejny ważny krok w rozwoju. Miejmy nadzieje, że te marzenia się spełnią. Ważna jest dla nas jakość edukacji i wyników sportowych i na tym się skupimy w przyszłości.
Prawdziwy sportowiec nie tylko przeskakuje kolejne płotki w drodze do mety. Dzisiaj sportowcy to wykształceni, inteligentni i często posiadający żelazne zasady ludzie. Dobrze, że szkoła, która od 10 lat zmienia na lepsze wrocławski sport zdaje sobie z tego sprawę.
RELACJA: Dariusz Nowakowski FOTO: Łukasz Haraźny