Jesteśmy #BliżejSportu, więc zaglądamy na Stadion Wrocław. Nowym bramkarzem Śląska Wrocław został Maksymilian Boruc. 18-latek o jakże bramkarskim nazwisku podpisał kontrakt do 2025 roku.
Maksymilian Boruc urodził się w Polsce, lecz w wieku niespełna 4 lat wraz z rodziną wyjechał do Szwecji. Trenował w klubach IFK Värnamo, Värnamo Södra, Husqvarna FF, a jako 16 latek trafił do akademii Stoke City. W 2019 roku związał się z West Bromwich Albion. W barwach obu angielskich klubów występował w drużynach młodzieżowych.
Miałem wiele propozycji, ale uznałem, że Śląsk Wrocław to dla mnie najlepsze miejsce do rozwoju. Bardzo podoba mi się polityka klubu i wiem, że dzięki ciężkiej pracy otrzymam swoją szansę. Wierzę w siebie i mogę obiecać, że na każdym treningu będę dawał z siebie wszystko – zaznacza Maksymilian Boruc.
18-latek to rosły golkiper. Mierzy 194 cm wzrostu. To także odmłodzenie tej pozycji we Wrocławiu. Boruc, najprawdopodobniej będzie bramkarzem nr 3, za doświadczonymi – Michałem Szromnikiem i Matusem Putnockim.
KONSEKSJE Z LEGEDNĄ?
Biorąc pod uwagę nazwisko młodego bramkarza, od razu pojawiły się pytania o koneksje rodzinne z byłym reprezentacyjnym golkiperem, Arturem Borucem.
W lutym tego roku, w wywiadzie dla Sport.pl, Maksymilian wyjaśnił, że choć były bramkarz Celtiku to jego daleka rodzina, to nie mieli dotąd kontaktu.
Artur to daleka rodzina od strony ojca. Wciąż nie wymieniliśmy ze sobą nawet jednego słowa. Wiele osób myśli, że skoro jestem spokrewniony z Arturem, to na pewno udało mi się coś wywalczyć samym nazwiskiem. Prawda jest jednak taka, że nazwisko w niczym mi nie pomogło. Nawet moja chęć gry na bramce nie miała nic wspólnego z Arturem.
Filip Macuda foto: Krystyna Pączkowska