Śląsk Wrocław wysłał pismo do Polskiego Związku Piłki Nożnej. Chodzi o pomyłki sędziowskie, których w tym sezonie dopuścili się sędziowie. W ostatnim spotkaniu z Jagiellonią Białystok festiwal błędów popełnił arbiter z Kluczborka – Jarosław Przybył.
Wrocławianie w trwających rozgrywkach trzykrotnie zostali skrzywdzeni przez 45-letniego arbitra. W meczu z Lechią Gdańsk nie odgwizdał faulu zawodnika gości na piłkarzu Śląska przy wyrównującej bramce Tomasza Makowskiego. W spotkaniu z Górnikiem Łęczna – będąc arbitrem VAR – źle wyrysował linię spalonego przy prawidłowej – jak się później okazało – bramce Fabiana Piaseckiego.
W ostatni piątek arbiter z Kluczborka nie pokazał ewidentnej czerwonej kartki za faul Israela Puerto na Mateuszu Praszeliku, a w ostatniej akcji meczu nie odgwizdał faulu za faul na Eriku Expósito, w konsekwencji czego Jagiellonia Białystok wyrównała stan meczu.
W piśmie zaadresowanym do prezesa PZPN-u – Cezarego Kuleszy – czytamy także o błędzie z meczu z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza. Przed tygodniem VAR (w osobie Szymona Marciniaka) zabrał Śląskowi prawidłowego gola zdobytego przez Erika Expósito.
Sędziowanie? Ja bym chciał rozmawiać o piłce nożnej, realizacji założeń taktycznych… sytuacje jakie miały dzisiaj miejsce, jak choćby atak Puerto na Praszelika, to był faul zagrażający zdrowiu zawodnika. Z boiska wydawało mi się ze to jest czerwona kartka, po obejrzeniu tej sytuacji po meczy na video tym bardziej mówię, że to powinna być czerwona kartka i nie mogę tego zrozumieć. Faul na Expostio w 91 minucie pod polem karnym przeciwnika. Faul ewidentny. Brak gwizdka, strata gola, informacja, że nie możemy wrócić do tej sytuacji, bo to już jest inna akcja. Co mam powiedzieć?- tak po ostatnim meczu z Jagiellonią boiskowe wydarzenia komentował Jacek Magiera.