Dziś o 20:00 w Gdańsku Śląsk Wrocław rozpocznie ligowe granie w 2022 roku. Podopieczni Jacka Magiery zmierzą się z Lechią Gdańsk. Wraz z gdańskimi dziennikarzami analizujemy zespół rywala wrocławian.
Lechia Gdańsk nie zaliczy końcówki poprzedniego roku do udanej. Przegrała bowiem trzy z czterech starć bezpośrednio przed przerwą zimową. Trener gdańszczan Tomasz Kaczmarek, który co ciekawe urodził się we Wrocławiu, szcze gorzej jednak poszło Śląskowi Wrocław, może jednak czuć, że to jego zespół przystąpi do sobotniego starcia w roli faworyta. Na jakąkolwiek wyjazdową zdobycz punktową Śląsk czeka od 23 października, czyli od dnia, w którym rozbił przy Reymonta Wisłę Kraków 5:0.
Jak wyglądała zima w Gdańsku? Czy kibice z Trójmiasta mogą mieć nadzieję na powrót do europejskich pucharów? Odpowiedzi na nurtujące nas pytania poszukujemy wraz z gdańskimi dziennikarzami – Karoliną Jaskulską z portalu Lechia.net, a także Jakubem Kowalikowskim – redaktorem naczelnym serwisu „Polska Piłka”.
Jak oceniasz zimowe okienko transferowe?
Karolina Jaskulska (Lechia.net): Zimowe okienko transferowe oceniłabym dość dobrze. Tak jak trener Tomasz Kaczmarek zapowiadał pod koniec rundy jesiennej, kadra musi być trochę uszczuplona i tak też się stało. Zawodnicy, którzy mieliby mało szans poszli na wypożyczenia, żeby się ograć. Tu mam na myśli Zjawińskiego, Witana oraz Szczepańskiego. Ponadto odszedł Musolitin, który przez ostatni rok nie pokazał zbyt wielu umiejętności. Szkoda trochę odejścia Alomerovicia – Lechia miała dwóch najlepszych bramkarzy w lidze i dla klubu jest to pewnego rodzaju strata. Natomiast dla samego Zlatana to krok do przodu, bo wiadomo że piłkarz chce zawsze grać. Cieszy na pewno koniec sagi związanej z Żukowskim. Odszedł też Kopacz do Zagłębia. Generalnie wydaje mi się, że cel uszczuplenia kadry został zrealizowany. Transfery do Lechii też były przemyślane i rozsądne. Cieszy przyjście Davida Steca, który ma już doświadczenie w Ekstraklasie i wydaje się być odpowiedzią na braki na prawej obronie biało-zielonych. Jestem ciekawa jak David będzie się prezentował w lidze, bo jak sam ostatnio mi mówił w wywiadzie, bardzo chciał wrócić do Polski. Ciekawym zawodnikiem też wydaje się być Christian Clemens, który kontrakt z Lechią podpisał w czwartek. Ma bogate CV, doświadczenie w Bundeslidze – na papierze fajnie to wygląda. Nie możemy zapominać o powrocie Michała Buchalika oraz sprowadzeniu Neugebauera i Piły. Generalnie jestem raczej zadowolona z ruchów klubu i ciekawa jak to będzie wszystko wyglądało w praniu.
Jakub Kowalikowski: Bardzo podobają mi się transfery młodych zawodników. Lechia pozyskała dwóch naprawdę zdolnych piłkarzy. Mowa oczywiście o Tomaszu Neugebauerze oraz Dominiku Pile, który w zespole zamelduje się dopiero w lipcu. Martwi mnie natomiast rotacja na pozycji bramkarza. Lechia straciła Zlatana Alomerovicia, a zastąpił go Michał Buchalik. Nie jest to wymiana marzeń. Z klubu odszedł też Mateusz Żukowski, który był skłócony z władzami. To nie jest dobry ruch nie tyle dla Lechii, bo w ostatnich meczach „Żuko” prezentował się po prostu słabo”, co dla samego zawodnika, który – moim zdaniem – nie jest jeszcze gotowy na grę na Wyspach. Przyszedł za niego David Stec, który w Pogoni prezentował się solidnie, ale nie wiem, czego spodziewać się po nim w Gdańsku. Niepokoi mnie też strata Bartosza Kopacza, po którym dziura nie została jeszcze zapełniona. Jest jeszcze Christian Clemens. Duże, znane nazwisko, choć jego forma będzie niewiadomą. Podsumowując, uważam, że zimowe okienko zasługuję na czwórkę w skali szkolnej.
Czy jesień pokazała realną siłę Lechii?
Karolina Jaskulska: Jesień w Gdańsku była dość specyficzna. Zaczęło się fajnie, pierwsza porażka nadeszła dopiero w starciu z Lechem. Później zmiana trenera, która uważam bardzo dobrze się sprawdziła. Lechię Kaczmarka ogląda się znacznie lepiej niż Lechię Piotra Stokowca, choć oczywiście szacunek do Stokowca jest ogromny za wyniki, które w Lechii osiągnął. Kaczmarek miał świetny start, nie przegrał swoich pierwszych 10 spotkań jako trener Lechii i zespół naprawdę zaczął grać efektownie i efektywnie. Pod koniec roku nadeszła zadyszka, która trochę kładzie rysę na tej jesienii Lechii. Ogólnie runda wyglądała nieźle, ale uważam, że jest to wciąż projekt, który się buduje i prawdziwą siłę Lechii Tomasza Kaczmarka dopiero zobaczymy w przyszłości – choć jesienią już mieliśmy tego próbkę. Czy nastąpi to już wiosną? Zobaczymy. Choć jak mówi sam trener piłka nożna to praca i trzeba robić wszytsko krok po kroczku. Oby wiosna była dobra
Jakub Kowalikowski: I tak, i nie. Były momenty, kiedy Lechia grała naprawdę dobry futbol. Przełom września i października to dla Biało-Zielonych wygrane z Legią, Jagiellonią w Pucharze Polski czy Piastem Gliwice. Nawet na początku grudnia gdańszczanie potrafili w niezłym stylu pokonać Raków. Ale końcówka rundy to jedna wielka kompromitacja. Żenująca porażka z Pogonią 1-5, do tego przegrane z Jagą w Gdańsku i Wisłą w Płocku. Jeśli drużyna będzie w formie z października, jest w stanie wygrać z każdym. Jeśli natomiast podobnych wpadek jak te z połowy grudnia będzie więcej, czołówka znacząco się oddali.
Jakie są Twoje przewidywania związane z rundą wiosenną?
Karolina Jaskulska: Chciałabym, żeby Lechia grała ładny futbol i wygrywała mecze. Jeśli tak będzie, to o końcowy wynik w tabeli jestem spokojna. Ale też nie można popadać w hurraoptymizm. Pozycja wyjściowa jest dobra, ale nie ma co się dziś napalać i stawiać deklarację, że Lechia ma np. zdobyć medal. Chociaż bardzo fajnie byłoby jakby biało-zieloni ukończyli sezon na podium. Byłby to z pewnością sukces drużyny, sztabu i samego trenera Tomasza Kaczmarka. Natomiast spokojnie, krok po kroku. Tak jak powiedziałam – niech Lechia ładnie gra i wygrywa i będzie fajnie. Oprócz tego Flavio jest blisko magicznej „100” goli w Ekstraklasie i wydaje się, że ten cel może osiągnąć wiosną. Ba, wierzę, że tak się stanie bo w końcu brakuje mu 3 trafień. Więc ten rekord Flavio można dopisać do tej listy życzeń czy marzeń. A mecz ze Śląskiem? W sobotę mam nadzieję, na fajne widowisko ze strony obu ekip. Fajny mecz przyjaźni i super start rundy .
Jakub Kowalikowski: Myślę, że Lechia zakończy sezon na jednym z miejsc 6-3. Tak jak powiedziałem wcześniej, stać ją na rywalizację o podium, ale równie dobrze może zjechać niżej. Uważam, że drużyna Tomasza Kaczmarka jest lepsza od Radomiaka, a z Rakowem może nawiązać walkę o pozycje 3/4. Do tego potrzebna jednak będzie stabilizacja i regularnie punktowanie. A z tym w Gdańsku bywa różnie. W nową rundę wchodzę jednak z optymizmem. Moja deklaracja jest taka: latem zobaczymy Lechię na europejskich boiskach.
……………
Przeywidywane składy:
Lechia Gdańsk: Kuciak (gk) – Stec, Nalepa, Maloca, Conrado – Ceesay, Kubicki, Kałuziński, Gajos, Durmus – Zwoliński
Śląsk Wrocław: Szromnik (gk) – Bejger, Golla, Verdasca – Janasik, Mączyński, Schwarz, Garcia – Zylla, Pich – Piasecki
- 20:00, Gdańsk
- sędziuje: Bartosz Frankowski (Toruń)
Ostatni mecz w Gdańsku:
20 listopada 2020 r., Lechia 3:2 Śląsk (Conrado’56, Paixao’66, Zwoliński’82 – Pich’20, Pawłowski’79