Nie milkną echa po sobotnim zwycięstwie Śląska Wrocław nad Legią Warszawa. Zespół ze stolicy Dolnego Śląska wygrał to spotkanie 1:0. Niestety sytuacji bramkowej towarzyszył kuriozalny błąd sędziego liniowego, który zdaniem wielu wypaczył wynik tego spotkania.
Przypomnijmy, że bramce strzelonej przez Victora Garcię towarzyszył błąd sędziego asystenta Marcina Bońka. Bratanek byłego prezesa PZPN zasygnalizował pozycję spaloną piłkarza Śląska Wrocław ponieważ nie zauważył, że ostatni piłki dotknął piłkarz Legii. Dość szybko zorientował się, że przewinienia nie było i szybko opuścił chorągiewkę.
W poniedziałkowym wydaniu Przeglądu Sportowego mogliśmy przeczytać, że „Z powodu błędów sędziów Bartosza Frankowskiego i Marcina Bońka Legia przegrała trzeci mecz w tym sezonie.”. Rzeczywiście sposób pracy arbitrów miał znaczący wpływ na przebieg gry, ale powyższe zdanie ma bardzo krzywdzący wydźwięk dla zawodników Śląska. Wszak nie od dziś wiadomo, że gra toczy się do gwizdka sędziego, a nie do momentu podniesienia chorągiewki przez asystenta. Sytuacja bramkowa z 85. minuty nie była jedyną kontrowersją tego wieczoru, ale sformułowanie, że wyłącznie błędy sędziowskie przyczyniły się do porażki aktualnych mistrzów Polski umniejsza wysiłki jakie w spotkanie włożyli zawodnicy trójkolorowych. Victor Garcia kontynuował grę i strzelił gola zgodnie z przepisami.
Klub ze stolicy Dolnego Śląska nagrał krótki film instruktażowy, w którym w zabawny sposób tłumaczy podstawy zasad piłki nożnej. Na nagraniu w rolę arbitra wcielił się strzelec sobotniego gola. Młodzi zawodnicy w białych strojach Śląska sygnalizują, że podczas akcji doszło do zagrania ręką, którego nie było. Garcia nie decyduje się na użycie gwizdka, zawodnicy ubrani w stroje wyjazdowe zatrzymują się, a młody piłkarz w domowej koszulce strzela gola.